PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2441

Johnson: To jedyna szansa na zatrzymanie Trenta


Były obrońca Liverpoolu, Glen Johnson, stwierdził, że Trent Alexander-Arnold najprawdopodobniej wybrałby pozostanie na Anfield zamiast transferu do Realu Madryt, jeśli tylko oferty obydwu klubów byłyby "równorzędne".

Spekulacje dotyczące długoterminowej przyszłości 26-latka na Merseyside nie cichną - szczególnie, że prawy obrońca wszedł właśnie w ostatnie sześć miesięcy obowiązywania swojego kontraktu. W obecnej sytuacji wychowanek akademii Liverpoolu może opuścić swój macierzysty klub bez opłaty transferowej po zakończeniu bieżącego sezonu, jeśli wcześniej nie dojdzie do porozumienia w sprawie przedłużenia umowy.

W obliczu tej niepewności w ubiegłym tygodniu pojawiły się doniesienia o tym, że działacze Realu Madryt złożyli ofertę w wysokości 20 milionów funtów (około 25 milionów dolarów) za pozyskanie bohatera Anfield. Liverpool odrzucił tę propozycję za swojego wychowanka, ale sytuacja pozostaje napięta. Obecnie Alexander-Arnold ma prawo rozmawiać z zagranicznymi klubami na temat potencjalnej umowy przedwstępnej.

Były obrońca Liverpoolu i reprezentacji Anglii, Glen Johnson, w rozmowie z liverpool.com stwierdził, że wierzy, iż zawodnik byłby skłonny pozostać w klubie, którego barwy reprezentuje od szóstego roku życia. Oczywiście, o ile The Reds byliby w stanie wyrównać ewentualną ofertę Realu.

- Za pół roku będzie bez kontraktu, a przecież będzie musiał gdzieś grać w piłkę - zauważył były piłkarz.

- Niezależnie od tego, czy ma kontrakt, czy nie, Real Madryt zawsze przyciąga uwagę. Wielu zawodników marzy o grze w Madrycie. Oczywiście, Trent jest już w wielkim klubie i wygrał wszystko, co było do wygrania, więc można zrozumieć, dlaczego jego sytuacja kontraktowa wzbudza takie zainteresowanie. Jednak jestem pewien, że gdyby oferty były porównywalne, prawdopodobnie wybrałby Liverpool.

Johnson przyznał jednak, że Alexander-Arnold może ostatecznie uznać pokusę gry na Santiago Bernabeu za nieodpartą, jeśli będzie szukał nowego wyzwania i możliwości udowodnienia swojej wartości za granicą.

- To naprawdę trudna decyzja - kontynuował Anglik.

- Oczywiście, Trent urodził się i wychował w Liverpoolu, ale jednym z największych czynników może być krytyka, jaką otrzymuje. Wszyscy mówią o tym, jak źle broni. Owszem, miał słabsze mecze w defensywie, ale wygrał tu wszystko, co było do wygrania. Jeśli zdobędzie mistrzostwo ponownie, nikt nie powinien mieć żadnych pretensji co do jego decyzji.

Były obrońca dodał również, że do przenosin do Madrytu Trenta Alexandra-Arnolda mogłaby skłonić krytyka, z jaką mierzy się w Anglii.

- Poza Liverpoolem w tym kraju spotyka się z ogromną krytyką. W Madrycie tego nie doświadczy. Tam nie będzie musiał bronić aż tak często. Powiedzmy sobie szczerze - to Real Madryt. Jakość życia i prestiż gry w Madrycie będą trudne do odrzucenia.

Na koniec Johnson skrytykował władze Liverpoolu za to, że dopuściły do sytuacji, w której zawodnik tej klasy zbliża się do końca swojego kontraktu.

- W mojej opinii to wszystko powinno być załatwione wcześniej - podsumował.

- Im dłużej to przeciągasz, tym bardziej oczywiste jest, że giganci zaczną się interesować. Teraz trudno jest odrzucić ich zakusy, bo są blisko pozyskania zawodnika za darmo. Moim zdaniem ta sprawa powinna być rozwiązana w zeszłym roku albo nawet wcześniej - ocenił Johnson.

Były obrońca Chelsea i West Hamu odniósł się także do teorii, jakoby występ Alexandra-Arnolda w zremisowanym 2:2 meczu z Manchesterem United był efektem presji związanej z jego przyszłością.

- Nie sądzę, żeby to miało na niego wpływ - powiedział.

- OczywiÅ›cie, gdzieÅ› z tyÅ‚u gÅ‚owy to siÄ™ pojawia, ale gdy na Anfield przyjeżdża United, całą uwagÄ™ poÅ›wiÄ™casz temu spotkaniu. Nie sÄ…dzÄ™, żeby ten wystÄ™p miaÅ‚ zwiÄ…zek z plotkami łączÄ…cymi go z Realem. To po prostu coÅ›, co Trent czasem robi. Już wczeÅ›niej zdarzaÅ‚y mu siÄ™ podobne mecze. ZaskakujÄ…ce jest tylko to, że przydarzyÅ‚o siÄ™ to w tak dużym spotkaniu. Nie sÄ…dzÄ™ jednak, żeby to byÅ‚o coÅ›, co zaprzÄ…taÅ‚o mu gÅ‚owÄ™ podczas gry. To jedno z najwiÄ™kszych spotkaÅ„ w sezonie, wiÄ™c takie rzeczy schodzÄ… wtedy na dalszy plan.

- To po prostu jeden z tych momentów, kiedy dobrym zawodnikom zdarzają się słabsze mecze - dodał.

Ostatecznie Johnson podkreślił, że sytuacja Alexandra-Arnolda nie jest niczym nadzwyczajnym w piłce nożnej. Zaznaczył, że zawodnik może pozostać niewzruszony krążącymi wokół niego plotkami.

- Rzecz w tym, że takie rzeczy dzieją się cały czas w piłce nożnej. Cały czas. Nie wszystko trafia do prasy.

- Spekulacje dotyczÄ… praktycznie każdego zawodnika, który dobrze sobie radzi. Po prostu ludzie nie zawsze o tym sÅ‚yszÄ…. Kiedy to dotyczyÅ‚o mnie, myÅ›laÅ‚em: "Dopóki nie dzieje siÄ™ nic konkretnego albo nie muszÄ™ podejmować żadnych decyzji, nie muszÄ™ siÄ™ tym przejmować".

- Są jednak ludzie, dla których to znaczy absolutnie wszystko. Ekscytują się tym, jakie zespoły się nimi interesują i w kontekście jakich zespołów wymienia się ich nazwisko. To zależy od indywidualnego podejścia - podsumował były reprezentant Anglii.
Doceniasz naszÄ… pracÄ™? Postaw nam kawÄ™! Postaw kawÄ™ LFC.pl!

Komentarze (1)

PorucznikKolano 08.01.2025 19:19 #
W Madrycie nie doświadczy krytyki? Johnson chyba mocno uderzył się w głowę. Niech Trent tam zagra taki mecz jak ten z United a dopiero zobaczy czym jest krytyka.

Pozostałe aktualności