LIV
Liverpool
Champions League
21.01.2025
21:00
LIL
Lille
 
Osób online 2548

Dramatyczne zwycięstwa definiują wyścig po tytuł


Liverpool dostarczył jeden z najbardziej dramatycznych momentów ery Arne Slota, wygrywając w ostatnich sekundach meczu z Brentford.

Źródłem sukcesu okazał się nieoczekiwany bohater – Darwin Núñez, krytykowany w ostatnich tygodniach napastnik, który zdobył dwie bramki w doliczonym czasie gry, pieczętując zwycięstwo i wzmacniając pozycję swojego zespołu na szczycie Premier League.

Przyjrzyjmy się najważniejszym wątkom tego meczu.

Czy dynamika tytułowej rywalizacji uległa zmianie?

Wyścig o mistrzostwo zawsze definiują wielkie momenty, a ten wydawał się przełomowy dla Liverpoolu.

Marsz po tytuł drużyny Slota groził zatrzymaniem, gdy zmagała się z konsekwentną obroną Brentford. Jednak dramatyczny wpływ Núñeza w doliczonym czasie gry (ilustrowany gwałtownym wzrostem współczynnika oczekiwanych bramek w poniższym wykresie) wywołał euforię w sektorze gości.


Ze względu na fakt, iż Arsenal rozgrywał swoje spotkanie po zakończeniu starcia na Gtech Community Stadium, trzeci remis z rzędu Liverpoolu mógł dać drużynie Mikela Artety szansę na zmniejszenie dystansu i poddanie w wątpliwość stabilności formy Liverpoolu. Zamiast tego Liverpool pokazał swoją nieustępliwość i udowodnił, że nie można ich lekceważyć, gdy sezon wchodzi w decydującą fazę.

Takie mecze często sprowadzają się do brzydkich, wymęczonych zwycięstw, w których pojedyncze momenty jakości decydują o wyniku. To było właśnie takie brzydkie zwycięstwo, które – gdy wydawało się, że dynamika przechyla się na korzyść przeciwników – ponownie postawiło Liverpool w korzystnym położeniu.

Andy Jones

  Czy Núñez może teraz rozwinąć skrzydła? 

Núñez to utalentowany, ale nieprzewidywalny zawodnik, który w ostatnim czasie prezentował więcej niepewności niż talentu. Jednak ta dyskusja na chwilę ucichnie.

Wyraźny brak zaufania Slota do urugwajskiego napastnika podkreślił fakt, że zaczął on mecz na ławce rezerwowych, mimo że Diogo Jota został wykluczony z gry przez drobną kontuzję odniesioną w meczu z Nottingham Forest.

Scenariusz wydawał się idealny, by Núñez zaczął mecz w pierwszym składzie ale Slot postawił na trójkę napastników, której używa coraz częściej: Mohameda Salaha, Luisa Diaza i Cody’ego Gakpo. Diaz, występując w roli środkowego napastnika, dobrze współpracował z Salahem i Gakpo w grudniowych zwycięstwach nad Tottenhamem oraz West Hamem, jednak od początku 2025 roku trio wyglądało coraz mniej efektywnie.


Diaz wnosi energię i umiejętności techniczne, ale w ostatnich meczach przeciwko Manchesterowi United, Nottingham Forest oraz Brentford, Liverpool potrzebował bardziej naturalnego napastnika, który mógłby związać środkowych obrońców przeciwnika.

Núñez musiał czekać do 65 minuty, by dostać swoją szansę z ławki rezerwowych i początkowo nie wyglądało to obiecująco. Jeden z jego strzałów z dystansu prawie opuścił stadion, a on sam miał trudności z wywarciem wpływu na dobrze zorganizowaną obronę Brentford.

Jednak gdy zegar wskazywał doliczony czas gry, nadszedł jego moment. Najpierw wykończył dośrodkowanie Trenta Alexandra-Arnolda z bliskiej odległości, a chwilę później z bezwzględnością, której wcześniej mu brakowało, zdobył drugą bramkę.

To nie pierwszy raz, gdy Núñez zdobył kluczowe gole w końcówce meczu – podobnie było w starciu z Nottingham Forest w zeszłym sezonie. Tym razem jednak wydaje się, że był to ważny moment dla napastnika, którego Liverpool potrzebuje w końcowych tygodniach sezonu. Musi teraz udowodnić, że nie była to jednorazowa eksplozja formy.

Andy Jones

 

Dlaczego Liverpool nie stanowi większego zagrożenia przy rzutach rożnych?

Pomimo ofensywnej siły Liverpoolu w tym sezonie, ich niezdolność do zdobywania bramek po rzutach rożnych wciąż ich prześladuje.

Z kompaktową obroną Brentford utrudniającą Liverpoolowi tworzenie klarownych sytuacji, jednym z najlepszych sposobów na wywarcie presji były stałe fragmenty gry i dośrodkowania w pole karne.

Mimo dużej liczby okazji do dośrodkowania z rzutu rożnego (9 w pierwszej połowie), co jest najwyższym wynikiem Liverpoolu w pierwszych 45 minutach meczu Premier League w tym sezonie, oraz kolejnych sześciu w drugiej – ich próby były skutecznie neutralizowane. Jedynie strzał głową Alexisa Mac Allistera po dośrodkowaniu Andy’ego Robertsona w drugiej połowie rzeczywiście zagroził bramce rywala.

Liverpool w tym sezonie częściej korzystał z rzutów rożnych dochodzących do bramki przeciwnika, jednak w meczu z Brentford pojawiła się wyraźna różnorodność – wykonali więcej rzutów rożnych odchodzących niż w jakimkolwiek innym meczu tej kampanii.

W wyrównanych meczach stałe fragmenty gry mogą być kluczową bronią, co pokazuje niedawny gol Joty z rzutu rożnego przeciwko Forest. Jednak w całym sezonie Liverpool nie wykorzystał potencjału stałych fragmentów gry, zdobywając zaledwie 1,7 gola na 100 takich sytuacji – co jest drugim najgorszym wynikiem w Premier League.


Trener rozwoju Aaron Briggs co chwilę pojawiał się w strefie technicznej, gdy Liverpool wykonywał rzuty rożne, tylko po to, by wracać na swoje miejsce po kolejnej zmarnowanej okazji. Choć w ofensywie Liverpool prezentuje się świetnie, mają wiele do poprawy w wykorzystaniu stałych fragmentów gry.

Mark Carey

Problemy z pressingiem

Czasem trudno określić, czy należy krytykować jedną drużynę, czy chwalić drugą.

Brentford wykazało się odwagą i inteligencją przy budowaniu akcji od tyłu, stale zaskakując Liverpool różnorodnością rozegrania: raz długim podaniem, raz krótkim wznowieniem, które prowokowało Liverpool do agresywnego pressingu.

Zauważalne było, jak często Brentford potrafiło ominąć pressing Liverpoolu, gdy decydowało się na krótkie rozegranie. To element, w którym drużyna Slota nie wyglądała dobrze zorganizowaną w ostatnich tygodniach, a domowe starcie z Manchesterem United jest kolejnym przykładem tego, że zawodnicy nie do końca realizowali założenia związane z odpowiednim zawężeniem pola gry.

Czy jest to kwestia personaliów, czy taktyki, zasługuje na głębszą analizę, ale było jasne, że gra Liverpoolu bez piłki nie funkcjonowała na najwyższym poziomie — równie mocno jak ich gra z piłką.

 Co powiedział Slot?

Trener Liverpoolu podkreślił, że dramatyczny dublet Núñeza była dokładnie tym, na co zasłużył jego zespół, który oddał 37 strzałów na bramkę Brentford.

- W trakcie sezonu czekasz na takie momenty, powiedział dla BBC. - Mogliśmy zdobyć późne zwycięskie gole z Manchesterem United, Forest, Fulham. Dziś się udało. Strzeliliśmy w ostatnich sekundach.

- Byliśmy bliscy nieuzyskania tego, na co zasłużyliśmy. Liczba sytuacji, które stworzyliśmy, przypominała wtorkowy mecz z Forest – było ich mnóstwo. Byliśmy bliscy zakończenia bez wygranej, ale dzięki tej późnej bramce jesteśmy szczęśliwi. To było ważne spotkanie.

O Núñezie Holender powiedział, że wniósł energię i siłę po wejściu z ławki rezerwowych.

- Pierwsza godzina meczu bywa otwarta, ale ostatnie 30 minut jest bardziej zdominowane, dodał Slot. - Wtedy posiadanie kogoś takiego jak Darwin jest naprawdę korzystne.

Kolejnym wyzwaniem The Reds będzie spotkanie w Lidze Mistrzów.

We wtorek 21.01 o 21:00 na Anfield, Liverpool podejmie zespół Lille. 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (9)

AquardationLFC 19.01.2025 13:35 #
Slot nie odpuści Lille. Jestem pewny. Ma szansę zapisać się na kartach historii jako pierwszy i jedyny trener, który wygrał wszystkie mecze ligowe w LM. Slot nie odpuści, jego własna ambicja mu nie pozwoli. Przesłanką jest że na 4 ligowy zespół wystawił jedynie 2-3 zawodników głębokich rezerw
Spectre 19.01.2025 15:20 #
Odpuścić nie odpuści, ale nie musi grać 1 garniturem, to nie ten kaliber zespołu, zmiennicy powinni udźwignąć to
Vrubzzi 19.01.2025 15:40 #
Arne sam mówił na początku sezonu że lepsze od rekordów są trofea. Myślę że Quansah, Harvey, Endo, Bradley, Tsimikas i Kelleher zagrają w pierwszym. Fajnie jakby Fede też zagrał. Oczywiście zwycięstwo byłoby mile widziane, bo dwie dodatkowe bańki piechotą nie chodzą, ale nie wątpię żeby było jakieś duże ciśnienie na wygraną.
enngiv 19.01.2025 14:20 #
Wydaję mi się, że przez liverpool przetacza się okres zimowego spadku formy. Ci piłkarze wykonują tytaniczną pracę i brak większej rotacji o Slota napawa mnie niepokojem. W ostatnim meczu, który był chaotyczny i który mogli przegrać najlepszym piłkarzem był Konate. Można było zauważyć również jak w pierwszej połowie Liv nie grał prawą stroną. Sytuacja Arnolda to zgniłe jajo. Chłopak ewidentnie jest w tym pogubiony. Podziwiam za to Salaha jak zachowuje czystą głowę, energię i radość z wykonywanej pracy. Co do Nuneza...przez pryzmat gry Diaza w ost meczu widać jak olbrzymią pracę wykonuje piłkarz na tej pozycji. Chłop w ostatniej swojej najlepszej akcji nie miał siły już mocno kopnąć w piłkę i zszedł dosyć wcześnie okropnie zmęczony...Czy Nunez pracuję na zmęczenie materiału przeciwnika...Czy istnieje taki wskaźnik ? Jedno jest pewne. Liverpoolu który zamierza walczyć o trofea nie stać na politykę niepewności...
Spectre 19.01.2025 15:19 #
spadek formy jest u Salaha najbardziej, bo gdyby gral i z taką lekkoscia konczyl sytuacje tak jak w pierwszej polowie sezonu to mielibysmy same wygrane. To kryzys formy Salaha a nie calej druzyny, to tylko pokazuje jak bardzo jestesmy od niego uzaleznieni. Gra slabo i bezjajecznie to nie ma kto konczyc. Jedynie Gakpo i Jota czasami udzwigna sprawe, na Diaza nie ma co liczyc, a Nunez odpali raz na 10 meczow.
Spectre 19.01.2025 15:18 #
Mieliśmy kupę takich dramatycznych wygranych w zeszlym sezonie. Pierwsze z brzegu przypadki to mecz z Fulham, gdy z 1:2 zrobiliśmy w końcówce 3:2, albo mając czerwoną kartkę wygraliśmy na wyjezdzie z Newcastle po dwóch bramkach Darwina. A mimo to mistrzostwa nie zdobylismy bo drużyna całkiem się zacieła na cały okres kwietnia, czyli na ostatni moment.

Więc one niczego nie definiują.
VII 19.01.2025 17:30 #
Dokładnie. Jedyne co te mecze definiują, to to że piłkarze muszą skończyć pier***ić głupoty, zakasać rękawy i wziąć się za robotę żeby wrócić do optymalnej formy. My już nie takie przewagi punktowe potrafiliśmy zdupić na ostatniej prostej.
Radek91 19.01.2025 17:41 #
Piękny tytuł - jakbyśmy wygrali wczoraj z palcem w nosie przy 85% posiadaniu piłki to brzmiałby "Kontrola spotkań definiuje wyścig po mistrzostwo".

A niby kultura propagandy minęła wraz z komuną, chyba tylko oficjalnie ;p
hoster 19.01.2025 17:58 #
W sezonie mistrzowskim też mieliśmy sporo takich zwycięstw gdzie nawet z przebiegu meczu nie zawsze zasługiwaliśmy na pełną pulę a jednak się udawało. Zwycięstwo z Evertonem czy z AV na wyjedzie pierwsze przychodzą mi nam myśl. W tamtym sezonie też było sporo takich spotkań a jednak skończyliśmy z niczym i w tym może być tak samo. W każdej chwili może się coś zesrać, trzeba być jak najbardziej konsekwentnym i liczyć na to, że kontuzje będą nas omijać i może się uda jednak jest jeszcze zbyt wcześnie żeby cokolwiek stwierdzać. City już chyba zrobiło 3 transfery ciekawe czy oni nie będą jeszcze chcieli zamieszać.

Pozostałe aktualności

Mellor o roli Núñeza i Elliotta w ostatnim meczu  (0)
20.01.2025 22:45, Olastank, liverpoolfc.com
Lineker: Liverpool wygra Premier League  (0)
20.01.2025 22:19, Bajer_LFC98, Liverpool Echo
Konaté: Klub przedstawił mi ofertę kontraktu  (4)
20.01.2025 22:18, AirCanada, The Daily Telegraph
Liverpool - Lille: Wieści kadrowe  (0)
20.01.2025 21:59, MaksKon, liverpoolfc.com
Slot: Spodziewamy się otwartej gry  (0)
20.01.2025 21:33, Klika1892, liverpoolfc.com
Konate: Chcę zdobywać więcej goli  (3)
20.01.2025 18:55, PiotrKukczynski1992, liverpoolfc.com
Slot na temat Gomeza i Joty  (9)
20.01.2025 18:09, B9K, liverpoolfc.com