Liverpool z najlepszą ofensywą w lidze
Arne Slot zazwyczaj podchodzi z rezerwą do oceny nowego formatu Ligi Mistrzów, gdy jest o to pytany. Jednak główny trener Liverpoolu nie ma zbyt wielu powodów, by nie lubić europejskich rozgrywek po reformie.
Jego zespół prowadzi w 36-zespołowej tabeli ligowej z perfekcyjnym wynikiem punktowym i może być pewny, że punkt w meczu z Lille na Anfield zagwarantuje mu awans do 1/8 finału.
Po drodze The Reds zebrali w Lidze Mistrzów kilka cennych skalpów. Podopieczni Arne Slota wygrali z mistrzem Niemiec Bayerem Leverkusen oraz broniącym tytułu najlepszej drużyny w Europie Realem Madryt. Były to pierwsze zwycięstwa za panowania Slota, które poniosły się w świecie szerokim echem i dały jego zespołowi pewność co do kierunku, w którym zmierza pod wodzą 46-letniego menedżera.
Zwycięstwo 4:0 z Leverkusen - którego trener Xabi Alonso wypisał się z wyścigu ze Slotem o przejęcie stanowiska po Jurgenie Kloppie - wyraźnie wzmocniło więź między trybunami na Anfield a Holendrem. Natomiast wygrana 2:0 z Realem została jeszcze lepiej przyjęta, biorąc pod uwagę to, ile bólu sprawili Królewscy Liverpoolowi w ostatnich latach, mimo że sam Slot deprecjonuje wartość tego zwycięstwa.
Pierwszy ze wspomnianych meczów odbył się przed, a drugi po listopadowej przerwie reprezentacyjnej. I, może to zbieg okoliczności, ale Liverpool od wznowienia gry po tamtej przerwie wyraźnie poprawił się pod względem statystyk ofensywnych.
Przed listopadową przerwą The Reds notowali średnio 2,23 gola, 15,2 strzału oraz 2,04 xG na mecz we wszystkich rozgrywkach, co plasowało ich w czołowej trójce Premier League w każdej z tych kategorii. Od tamtego czasu ofensywne liczby Liverpoolu wyraźnie się poprawiły, teraz to 2,53 gola, 20,2 strzału oraz 2,68 xG na mecz. Liverpool jest obecnie najlepszy w każdym z tych obszarów.
Może to po prostu oznaczać, że metody Slota są już głębiej zakorzenione w zespole, a jednym z wyróżników ostatnich występów jest liczba pomocników zalewających pole karne w poszukiwaniu bramek. Wbiegnięcia z głębi pola to kluczowy element taktycznego arsenału Holendra.
Slot z uśmiechem zauważył również, że Liverpool traci więcej bramek, więc musi być bardziej nastawiony na ofensywę. To prawda, ale wzrost intensywności w grze ofensywnej nie naruszył znacząco równowagi w zespole.
The Reds tracą więcej goli - średnia wzrosła z 0,59 do 1,07 gola na mecz po listopadowej przerwie. To sprawiło, że Liverpool pod tym względem spadł z pierwszej na piątą pozycję w Premier League - za Arsenal, Everton, Bournemouth i Nottingham Forest.
W trakcie tego okresu procent obron Alissona spadł z 80,57 przed październikową kontuzją, która wykluczyła go z gry na dwa miesiące, do 56,68 w ostatnich sześciu meczach Premier League. W Lidze Mistrzów procent obronionych przez niego strzałów pozostaje jednak na wysokim poziomie - 88,9. W rzeczywistości średnia liczba strzałów, które padają na bramkę Liverpoolu w ciągu 90 minut, spadła (z 10,9 do 9,2), a xG rywali na 90 minut podniosło się nieznacznie z 0,83 na 0,91.
Lille, które zajmuje ósme miejsce w tabeli i ma na swoim koncie zwycięstwa nad Realem oraz Atletico Madryt, będzie kolejną drużyną próbującą zatrzymać tę perfekcyjnie działającą maszynę. Francuzi są niepokonani od 21 spotkań, licząc od porażki w Lidze Mistrzów ze Sportingiem Lizbona we wrześniu. W składzie Francuzów znajdziemy dobrze znane nazwiska, takie jak Angel Gomes - angielski pomocnik, którego kontrakt wygasa latem - oraz Jonathan David. Natomiast André Gomes, były pomocnik Evertonu, nie jest uprawniony do gry w europejskich rozgrywkach.
David, 25-latek, którego kontrakt również wygasa w czerwcu, był jednym z czterech graczy umieszczonych przez dział rekrutacji Liverpoolu na krótkiej liście życzeń, gdy poszukiwano wzmocnień w 2020 roku. Wówczas występował w belgijskim Gent, ale priorytetem było dla niego regularne granie w pierwszym składzie, dlatego wybrał Lille, które właśnie sprzedało Victora Osimhena do Napoli.
Pozostali zawodnicy na tamtej liście to Timo Werner z RB Lipsk, Ismaïla Sarr z Watfordu oraz Diogo Jota z Wolverhampton Wanderers, który - jak wiadomo - ostatecznie trafił na Anfield.
Liverpool ponownie będzie musiał radzić sobie bez Joty w starciu z francuskim zespołem. Portugalczyk doznał "drobnego urazu" po swoim występie w meczu z Nottingham Forest okraszonym bramką w zeszły wtorek. Jego uraz został zdiagnozowany jako wynik "przeciążenia określonego mięśnia". Slot zdradził, że jego powrót do gry to kwestia tygodni, a nie miesięcy.
Slot przewiduje otwarty mecz ze względu na fakt, że Lille stosuje pressing przeciwko każdemu rywalowi. Holender tak mówił o najbliższych rywalach:
- Nie boją się wyprowadzać piłki od tyłu. Dla nas będzie to zmiana stylu w porównaniu z zespołami, z którymi graliśmy ostatnio.
Jeśli Liverpool utrzyma czyste konto przez pierwsze 36 minut, ustanowi nowy klubowy rekord w liczbie minut bez straty gola w europejskich rozgrywkach. Obecny rekord wynoszący 572 minut został ustanowiony pod wodzą Rafy Beníteza w Lidze Mistrzów 2005/06.
Kluczową rolę w tym zadaniu może odegrać środkowy obrońca Ibrahima Konaté, choć jego niedawna wypowiedź wzbudziła pewne obawy. Zapytany o to, czy jest blisko podpisania nowego kontraktu, nad którym Liverpool pracuje od października, 25-latek odpowiedział:
- To temat na inną rozmowę. Zobaczymy, co się wydarzy.
Obecna umowa Francuza wygasa za 18 miesięcy.
Paul Joyce
Komentarze (6)