LIV
Liverpool
Premier League
25.01.2025
16:00
IPS
Ipswich Town
 
Osób online 1840

Slot po meczu z Lille


Arne Slot pochwalił cierpliwość Liverpoolu w meczu z Lille, który zakończył się zwycięstwem 2:1 nad zespołem z Ligue 1 i zapewnił awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów.

The Reds potwierdzili swoje miejsce w czołowej ósemce fazy ligowej po bramkach Mohameda Salaha i Harveya Elliotta na Anfield. Dla ekipy z Merseyside było to siódme zwycięstwo w siedmiu meczach tej edycji rozgrywek.

Salah otworzył wynik w pierwszej połowie, ale goście wyrównali dzięki trafieniu Jonathana Davida po godzinie gry. Chwilę wcześniej Aissa Mandi został wyrzucony z boiska po drugiej żółtej kartce.

Ostateczne słowo należało jednak do Elliotta, który w 67. minucie zdobył bramkę strzałem z dystansu, po rykoszecie, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo.

Po meczu Slot spotkał się z mediami na konferencji prasowej...

O awansie do 1/8 finału Ligi Mistrzów i późnym golu Barcelony, który sprawił, że Liverpool wciąż nie jest pewny zakończenia fazy ligowej Champions League na pierwszym miejscu ...

Zacznijmy od komplementu dla sędziego w Lizbonie. W czasie mojej pracy w piłce widziałem sytuacje, w których przy czterech minutach doliczonego czasu były trzy minuty przerwy, a sędzia i tak kończył mecz dokładnie po czterech minutach. Arbiter pozwolił grać dalej, co może tym razem nie było dla nas korzystne, ale takie podejście mi się podoba.

Poza tym nie ma to dla mnie większego znaczenia. W tenisie, jeśli jesteś rozstawiony z numerem 1, to zawsze lepiej trafić na numer 24 niż na numer 8 czy 12, ponieważ tam ranking tworzony jest z myślą o kolejne lata. Teraz mamy nowy format. Niektóre drużyny są wysoko w tabeli, bo miały szczęśliwe losowanie, a inne są nisko, bo miały trudne losowanie. Nie można powiedzieć, że to zaleta być numerem 1 czy 2. Możesz mieć szczęście lub pecha – bycie numerem 8 może oznaczać, że miałeś szczęście. Dla mnie najważniejsze jest to, że ominęliśmy jedną rundę, a to jest naprawdę coś wartego uwagi.

O występie i wysiłku drużyny przeciwko Lille…

Jestem do tego przyzwyczajony u moich zawodników. Może dzisiaj wymagało to od nich nieco więcej cierpliwości, ponieważ Lille, które jest niepokonane od 21 meczów i pokonało w Lidze Mistrzów wiele drużyn, gra bardzo zdyscyplinowaną piłkę. Pracują niezwykle ciężko. Oni nie mają najlepszych piłkarzy na świecie w składzie –  i nie chodzi mi o brak szacunku. Mają bardzo dobrych zawodników, jednak nie najlepszych. To, że osiągają takie wyniki, mówi wiele o ich dyscyplinie, ciężkiej pracy i umiejętnościach trenerskich ich menedżera.

Nie zaczęliśmy forsować tempa gry, bo goście byli naprawdę kompaktowi i dobrze bronili. Nie wymuszaliśmy podań, po prostu utrzymywaliśmy się przy piłce tak długo, jak mogliśmy. Jedyna rzecz, z której nie byłem zadowolony, to fakt, że po raz kolejny w ostatnich tygodniach jedna szansa dla przeciwnika skończyła się golem. Może to taka faza sezonu, w której obecnie jesteśmy.

O tym, że Salah stał się pierwszym zawodnikiem Liverpoolu, który strzelił 50 goli w europejskich rozgrywkach…

Wyjątkowy – myślę, że to słowo najlepiej opisuje większość występów Mo w tym klubie. Może istnieją jeszcze lepsze określenia, ale przez te wszystkie lata był niesamowity dla tego klubu i nadal to robi. Dziś strzelił świetnego gola. Kiedy Mo idzie na pojedynek jeden na jednego, istnieje wysoka szansa, że strzeli bramkę. Gol, który dziś zdobyliśmy, wiele mówi o tym, dlaczego jesteśmy na szczycie ligi i dlaczego radzimy sobie tak dobrze. Praca zawodników, którzy odzyskali piłkę, zanim Curtis [Jones] świetnie podał do Mo, pokazuje, dlaczego jesteśmy tak skuteczni.

O ustanowieniu klubowego rekordu w Europie za najdłuższą serię bez straty gola…

Jestem z tego bardzo zadowolony. Przede wszystkim przypisuję to jakości naszych zawodników, a po drugie, ci piłkarze o ogromnej jakości mają niesamowitą etykę pracy. Jeśli połączysz te dwie rzeczy, bardzo trudno jest strzelić gola takiej drużynie. Poza tym były mecze, jak na przykład z Gironą, gdzie stworzyli sobie całkiem sporo okazji. Alisson [Becker] był wtedy fantastyczny.

Najbardziej cieszy mnie to, że utrzymujemy czyste konta nie przez to, że dużo się bronimy, ale przez to, że dużo atakujemy. To sprawia, że jest to jeszcze przyjemniejsze, niż gdybyśmy cały czas byli w defensywie, wybijali każdą piłkę i nie podejmowali żadnego ryzyka w budowaniu akcji. To wciąż byłoby dobre, lecz wolę to w takiej formie i myślę, że kibice też wolą to w takim stylu.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności