Trent o ewolucji drużyny i zmiennikach
Ponowna konfrontacja z Ipswich Town daje Trentowi Alexander-Arnoldowi możliwość zastanowienia się nad rozwojem, jaki Liverpool poczynił w tym sezonie.
Oba zespoły zmierzyły się ze sobą w 1. kolejce Premier League w sierpniu, a podopieczni Arne Slota wygrali 2:0. Do siatki trafiali kolejno Diogo Jota i Mohamed Salah.
Po pięciu miesiącach The Reds prowadzą w tabeli i mają sześć punktów przewagi nad Arsenalem. Dodatkowo w lutym rozegrają zaległe derby z Evertonem.
- Od początku sezonu rozwinęliśmy się jako drużyna, zarówno indywidualnie i zespołowo - powiedział Alexander-Arnold, na łamach portalu Liverpoolfc.com.
- Widać, że gramy z wyraźną tożsamością, którą wprowadził menedżer, a my w nią uwierzyliśmy.
- Jestem pewien, że to będzie inny mecz (red. w porównaniu do sierpniowego pojedynku). Przewiduję ekscytujące starcie, które da nam szansę na zastanowienie się nad tym, jak daleko zaszliśmy.
Na konferencji prasowej Slot mówił o potrzebie znalezienia równowagi między podejmowaniem ryzyka a cierpliwością.
- Taka jest piłka nożna. Musisz wyjść na boisko i wygrać mecz, ale jednocześnie starać się go nie przegrać. W piłce zawsze istnieje równowaga - stwierdził Anglik, który zgodził się tym samym z tezą menedżera.
- Chcemy upewnić się, że gramy tak, jak chcemy - dominując w grze z piłką i ograniczając to, co mogą zrobić rywale bez piłki. Chodzi o to, by sprawić im jak najwięcej problemów.
- Oczywiście skupiamy się na tym, by jak najbardziej ograniczyć obecność przeciwników na naszej połowie. Tak jak powiedziałem, dominować w posiadaniu piłki, utrzymywać ją na ich połowie, po prostu stwarzać zagrożenie przez cały mecz, dobrze rozpocząć mecz i dotrwać do końca. To jest dla nas najważniejsze.
The Reds przystąpią do meczu z beniaminkiem o 16:00 w sobotę 25 stycznia. W ostatnich czterech spotkaniach zmiennicy zdobywali bramki. Darwin Nunez i Harvey Elliott zapewnili trzy punkty swojej drużynie w rywalizacji z Brentford (2:0) oraz z Lille w LM (2:1).
Alexander-Arnold wierzy, że wpływ wywierany z ławki jest kolejnym dowodem na absolutne pragnienie, aby obecny sezon zakończył się sukcesem.
- To jest coś, do czego trzeba się przyzwyczaić. Na początku sezonu, z nowym menedżerem, my jako zawodnicy musimy zaakceptować sposób, w jaki on chce grać.
- Rozumiemy, że będzie podejmował decyzje, z którymi nie wszyscy będą się zgadzać - każdy chłopak w szatni uważa, że zasługuje na grę.
- Po prostu skupiamy się na tym, że to sport zespołowy, będziemy potrzebować wszystkich.
- W ostatnich meczach rezerwowi pomogli nam wygrać. Tego właśnie potrzebujemy.
- Jeśli chcesz odnieść sukces, potrzebujesz pełnego składu, w którym każdy akceptuje swoją rolę. Mam nadzieję, że pod koniec sezonu będziemy świętować razem nasze sukcesy.
Komentarze (0)