LIV
Liverpool
League Cup
06.02.2025
21:00
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1313

Liverpool okiełznał chaos. Bardzo ważne zwycięstwo


Liverpool powiększył swoją przewagę na szczycie Premier League do dziewięciu punktów dzięki dwóm golom Mohameda Salaha przeciwko Bournemouth.

Tym samym Salah ma już na koncie 21 goli w Premier League w tym sezonie, jednak w drugiej połowie pojawił się niepokojący sygnał dla Arne Slota – Trent Alexander-Arnold opuścił boisko, trzymając się za udo.

Była to jedyna skaza na występie Liverpoolu, który odniósł ważne zwycięstwo nad jednym z najlepiej dysponowanych zespołów Premier League. Bournemouth nie przegrało żadnego meczu we wszystkich rozgrywkach od 23 listopada, kiedy uległo Brighton & Hove Albion.

Gregg Evans i Mark Carey przeanalizowali kluczowe wydarzenia z meczu na Vitality Stadium.

Salah przebił próg 20 bramek i ma na celowniku Aguero

Egipcjanin zachował zimną krew wykorzystując rzut karny, który dał mu 20. gola w lidze w tym sezonie, a następnie zdobył efektowną 21 bramkę w drugiej połowie.



Salah był twardo traktowany na początku spotkania, mimo to w 30. minucie pewnie wykorzystał jedenastkę po faulu Lewisa Cooka na Codym Gakpo. W 75. minucie podwyższył na 2:0, precyzyjnie uderzając po podaniu Curtisa Jonesa.

Salah dołączył do Alana Shearera, Thierry’ego Henry’ego, Sergio Aguero i Harry’ego Kane’a jako piąty zawodnik, który pięć razy w karierze osiągnął liczbę 20 goli w jednym sezonie Premier League.

Ostatni raz osiągnął taki wynik w sezonie 2021-22. Mając 32 lata, nie zwalnia tempa. Biorąc pod uwagę, że zostały jeszcze cztery miesiące do końca sezonu, może nawet zbliżyć się do swojego najlepszego wyniku strzeleckiego w Premier League – 32 goli w sezonie 2017-18.



Nawet gdy nie jest w najwyższej formie, jego znaczenie dla zespołu jest niepodważalne. Dzięki ostatniemu trafieniu awansował na szóste miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii Premier League (178 goli, o jedno więcej niż Frank Lampard).

Jego kolejnym celem jest Sergio Aguero, który ma 184 gole…

Gregg Evans

Kontuzja Alexander-Arnolda powodem do niepokoju dla Liverpoolu.

Widok Arnolda trzymającego się za udo, gdy opuszczał boisko w drugiej połowie, była jedynym minusem imponującego wyjazdowego zwycięstwa.



Obrońca miał za zadanie powstrzymać dobrze dysponowanych zawodników Bournemouth na lewym skrzydle i przez długie fragmenty meczu spisywał się znakomicie.

Ograniczył zagrożenie ze strony Antoine’a Semenyo i utrzymywał bliski kontakt z Milosem Kerkezem, gdy ten włączał się do ataku. Zamiast samemu często zapędzać się do przodu, skupił się głównie na zadaniach defensywnych.

Jego przedwczesne zejście z boiska było rozczarowujące, zwłaszcza że w tym sezonie Premier League rozegrał zaledwie 12 pełnych meczów.

Jego zastępca - Conor Bradley, będzie gotowy, by wskoczyć do składu na rewanżowy mecz półfinału Pucharu Ligi Angielskiej przeciwko Tottenhamowi Hotspur w czwartek, jeśli Alexander-Arnold będzie musiał pauzować.

Gregg Evans

Korekta ustawienia w pomocy, by zneutralizować zagrożenie ze strony Kluiverta.

Ryan Gravenberch jest w tym sezonie głównym rozgrywającym Liverpoolu.

Z pozycji defensywnego pomocnika w środku pola reprezentant Holandii wykazywał się odpornością na pressing i pewnością w grze piłką, co pozwalało Alexisowi Mac Allisterowi przesuwać się wyżej i wywierać większy wpływ na ofensywę.

Jednak w meczu z Bournemouth można było zauważyć istotną zmianę w grze Gravenbercha — wydawał się być przesunięty na szerzej, podczas gdy Mac Allister pełnił rolę pivota Liverpoolu, co dobrze ilustruje mapa podań zespołu.



Biorąc pod uwagę formę Bournemouth, Slot najprawdopodobniej zdawał sobie sprawę z zagrożenia, jakie stanowił Justin Kluivert — lubiący schodzić szeroko na lewą stronę z pozycji ofensywnego pomocnika — co mogło skłonić Gravenbercha do przesunięcia się w tamtą strefę w fazie obronnej.

Nie był to najbardziej wpływowy występ Holendra. Miał mniej dynamicznych rajdów z piłką, brakowało jego charakterystycznych zwrotów, a w drugiej połowie otrzymał nawet żółtą kartkę za niepotrzebny faul.

Mimo to było to zdyscyplinowane taktycznie spotkanie i kolejny dowód na dobre przygotowanie Gravenbercha pod okiem nowego menedżera. W starciu z intensywnie grającą drugą linią Bournemouth dobrze wykonał swoje zadanie, mimo zmodyfikowanej roli.

Mark Carey

Liverpool okiełznał chaos. 

Wszystko było jasne już przed meczem.

Bournemouth stało się jednym z najskuteczniejszych zespołów w lidze w fazach przejściowych, potrafiącym bezlitośnie karać rywali szybkim atakiem i agresywnym pressingiem. Problem? Tym razem mierzyli się z Liverpoolem, który od lat świetnie odnajduje się w takim stylu gry.

Było to nerwowe spotkanie, pełne drobnych fauli i strat piłki, gdy oba zespoły wywierały na siebie intensywną presję. Liverpool całkowicie zrezygnował ze swojego przemyślanego budowania akcji – postawił na bezpośrednią grę, omijając pressing Bournemouth i wykorzystując własną siłę w kontratakach.

To właśnie w ten sposób padły oba gole Salaha. Rzut karny został podyktowany po długim podaniu do Gakpo, który został sfaulowany przez Cooka. Druga bramka to klasyczna kontra Liverpoolu – rezerwowy Darwin Nunez popędził do przodu, podał do Curtisa Jonesa, a ten wyłożył piłkę Salahowi, który pięknym strzałem w okienko ustalił wynik meczu.

Bournemouth w tym sezonie odnosiło sukcesy, wprowadzając rywali w chaos. Tym razem jednak trafili na drużynę, która nie tylko zaakceptowała ten chaos, ale doskonale się w nim odnalazła.

Mark Carey

Co powiedział Arne Slot?

O Alexander-Arnoldzie:

- Sytuacja wyglądała tak, że Trent powiedział mi: ‘Musisz mnie zmienić’, po czym usiadł na murawie.

- Coś poczuł, ale nie mogę powiedzieć dokładnie co ani jak poważne to jest, bo minęła dopiero godzina od zakończenia meczu.

Jednak nigdy nie jest dobrym znakiem, gdy zawodnik sam prosi o zmianę. Byłbym zaskoczony, gdyby zagrał w czwartek. Miejmy nadzieję, że wróci do nas jak najszybciej.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

MXMC78 02.02.2025 01:49 #
Niezwykle ważne 3 pkt. wywalczone na stadionie tej niezwykłej rewelacji sezonu. Jeśli Armatki przegra jutro z City, a myślę że tak właśnie się stanie, to ta wygrana może być czymś podobnym do wygranej z Man Utd z sezonu 19/20. Lewym, prostym gongiem w twarz dla całej grupy pościgowej.
Aha i jeszcze jedno. Statystyki jakie wykręca Mo w tym sezonie są nieziemskie. Zawsze miałem wrażenie, że w ostatnich sezonach w okolicach stycznia i lutego Mo tracił trochę ze swojej magii. Tymczasem, on transformował z zawodnika efektownego, na zawodnika nieziemsko efektywnego. I chociaż nie przepadam za takimi wpisami, to jednak napiszę FSG DAJCIE MU WRESZCIE JEGO PIENIĄDZE, przecież żadnej drużyny nie stać na stratę najlepszego piłkarza na świecie.

Pozostałe aktualności

Młodzież w półfinale Premier League Cup  (0)
01.02.2025 22:08, B9K, liverpoolfc.com
Opinia Arne Slota po starciu z Bournemouth  (1)
01.02.2025 21:56, Olastank, liverpoolfc.com
Iraola po meczu z Liverpoolem  (1)
01.02.2025 21:08, FroncQ, Sky Sports
Arne Slot o kontuzji Trenta  (3)
01.02.2025 19:50, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
01.02.2025 18:21, AirCanada, Sky Sports