Prasa po meczu z Bournemouth
Liverpool opuścił Bournemouth w triumfalnym nastroju po zwycięstwie 2:0, w którym Mo Salah strzelił dwa gole, a dziennikarze przyznali, że brakuje już słów jak opisać geniusz Egipcjanina.
Wiek to tylko liczba dla Salaha i będąc wieku 32 lat jak zawsze wygląda dobrze.
Jego rzut karny w pierwszej połowie i charakterystyczne wykończenie po przerwie były tym, co pozwoliło The Reds pokonać The Cherries, a przewaga Liverpoolu na szczycie Premier League wzrosła z sześciu do dziewięciu punktów.
Podczas gdy media skupiły się na godnej podziwu walce Bournemouth, prawdziwe pochwały zarezerwowano dla Salaha.
Alyson Rudd z The Times wiedziała, że Liverpoolowi nie wszystko szło po ich myśli na Vitality Stadium, ale to numer 11 The Reds zrobił różnicę.
Liverpool prowadzi w tabeli dziewięcioma punktami, ale nie dajcie się zwieść, że marsz drużyny Arne Slota po tytuł jest procesyjny.
To był trudny mecz dla klubu z Merseyside, ale poradzili sobie z nim dzięki cierpliwości, odrobiny szczęścia i ogromnej pewnością siebie.
Jednak która drużyna nie byłaby chociaż trochę zadowolona z siebie mając w składzie Mohameda Salaha?
Egipski napastnik strzelił obydwa gole, pobił kolejne rekordy liczbowe i ogólnie wygląda jak zawodnik, który wie, że ten sezon może przynieść mu wiele trofeów, a prawdopodobnie także Złotego Buta.
Tymczasem Ian Doyle z Liverpool Echo przyjrzał się reakcji kibiców gości na dwa gole Salaha.
Liverpool raczej nie odniesie w tym sezonie bardziej wywalczonego zwycięstwa i pokazał swoją gotowość do walki z będącymi w formie Cherries.
Kibice gości skandowali już hasła o wygraniu ligi i Salah otrzymał owację na stojąco podczas swojej zmiany.
Dziewięciopunktowa przewaga i fakt, że Arsenal w niedzielę podejmie odradzających się mistrzów, Manchester City, wskazują, że ten weekend będzie bardzo istotny w kwestii wyścigu o tytuł Premier League.
I tak jak przez całe swoje panowanie w Liverpoolu, egipski król stanął na wysokości zadania, gdy było to potrzebne. A teraz w kwestii kontraktu...
Michael Emons z BBC Sport zauważył, że prawy skrzydłowy Liverpoolu osiągnął kolejny kamień milowy, którym może pochwalić się niewielu zawodników.
Oni [Bournemouth - dop. red.] byli prawdopodobnie lepszą drużyną po przerwie, ale Alisson wykonał kilka wspaniałych obron, a Salah po raz kolejny pokazał różnicę w poziomie.
Jest najlepszym strzelcem ligi i strzelił co najmniej 20 goli w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii w pięciu kampaniach, czego więcej razy w erze Premier League dokonali tylko Alan Shearer (siedem razy) oraz Sergio Aguero i Harry Kane (po sześć)…
Egipcjanin po raz kolejny pokazał, jak bardzo Liverpool go potrzebuje, a radosne świętowanie na koniec podkreśliło, jak ważne było to zwycięstwo dla The Reds.
David Lynch pisząc dla This Is Anfield wskazał jakie jest „prawdziwe piękno” Egipcjanina z Liverpoolu.
Faktem jest, że każdemu dziennikarzowi i kibicowi kończą się superlatywy i sposoby w jaki opisać Mohameda Salaha, więc jedynym sposobem, by naprawdę przekazać jego wielkość, jest przytoczenie rekordów, które zbiera co tydzień.
W meczu z Bournemouth Egipcjanin strzelił dwa gole wyprzedzając Franka Lamparda i awansując na szóste miejsce na liście najlepszych strzelców wszech czasów Premier League…
Oczywiście, prawdziwe piękno Salaha polega na tym, że potrafi grać w ważnych momentach, takich jak teraz gdy strzelił dwa gole w tym trudnym teście kwalifikacji Liverpoolu do tytułu mistrzowskiego.
Przyglądając się grze bardziej ogólnie, John Brewin z Observer uznał, że Liverpool nie jest w najlepszej formie, ale ostatecznie nie miało to znaczenia.
Liverpool idzie dalej jako lider ligi, opuszczając Bournemouth z niemałą ulgą. Zespół Arne Slota nie wpadał w pułapki, które zespół Andoniego Iraoli zastawiał w tym sezonie by pogrążyć przeciwników z czołowej czwórki…
Jeśli uznać, że Bournemouth grało nieskutecznie to Liverpool grał poniżej swojego najwyższego poziomu. Alexander-Arnold opuścił boisko z powodu kontuzji a Slot zreorganizował swój zespół, zdecydowanie, ale bez histerii.
Marcus Tavernier, wchodzący jako rezerwowy, trafił w słupek z 25 metrów, a Kluivert fatalnie spudłował dobitkę.
W ciągu kilku chwil Salah strzelił wspaniałego drugiego gola, a wszelkie niebezpieczeństwo zostało zażegnane, gdy Wataru Endo, którego rola obecnie przypomina rolę zamykającego baseballistę, wszedł na boisko, by odnieść ważne zwycięstwo nad niebezpiecznym przeciwnikiem.
Komentarze (0)