LIV
Liverpool
Premier League
16.02.2025
15:00
WOL
Wolverhampton Wanderers
 
Osób online 1318

Opinie prasy po remisie na Goodison Park


Przedstawiamy, jak brytyjskie media oceniły remis Liverpoolu 2:2 z Evertonem w ostatnich derbach Merseyside na Goodison Park.

Gola na wagę remisu dla Evertonu w 98. minucie strzelił James Tarkowski, zapewniając swojej drużynie udział w podziale punktów w ostatnich derbach Merseyside na Goodison Park. Po tym, jak Alexis Mac Allister wyrównał dla Liverpoolu po wczesnym golu Beto, Mohamed Salah zdobył drugą bramkę dla lidera Premier League, co wydawało się zapewnić dziewięciopunktową przewagę nad Arsenalem.

Jednak Tarkowski trafił w samej końcówce, a po długiej analizie VAR pod kątem pozycji spalonej oraz potencjalnego faulu na Ibrahimie Konaté, bramka została uznana.

Brytyjscy dziennikarze również podzielili się swoimi opiniami. Oto, jak ocenili ten niezwykły wieczór w Liverpoolu.

Myśleli, że ostatni raz zbezcześcili Goodison, ale Everton na to nie pozwolił. Ponad siedem minut doliczonego czasu gry, piłka zawisła w powietrzu, a Tarkowski, kapitan Evertonu, czekał osiem jardów od bramki.

Uderzył jak nigdy wcześniej, doprowadzając do remisu 2:2. To było wykończenie, z którego sam Dixie Dean byłby dumny. Mimo długiej analizy VAR gol został uznany, a Everton znów świętował.

Mecz zakończył się chaosem – Doucoure świętował przed fanami Liverpoolu, Jones zwrócił mu uwagę, co wywołało masową przepychankę. W tym zamieszaniu czerwone kartki zobaczyli Doucoure, Jones oraz trener Liverpoolu - Arne Slot.

Liverpool nadal prowadzi w tabeli z siedmiopunktową przewagą, ale ten wieczór należał do Evertonu. To była noc Goodison. Jego honor i pamięć zostały ocalone w ostatnich chwilach.

Oliver Holt, Daily Mail

Przed końcem meczu, a potem chaosem, który po nim nastąpił, był jeszcze ten pierwszy, „normalny” koniec. Sędzia pokazał pięć minut doliczonego czasu. Vitalii Mykolenko dośrodkował piłkę prosto za linię końcową.

Jarrad Branthwaite i Carlos Alcaraz zderzyli się głowami. Tim Iroegbunam uderzył piłkę wysoko nad bramkę, niemalże poza stadion. Kibice Liverpoolu śpiewali o wygraniu ligi na Goodison Park, a część ludzi zaczęła wychodzić.

I bądźmy szczerzy – taki koniec meczu pasowałby do obecnej sytuacji obu klubów na początku 2025 roku: Everton walczy, próbuje, ale Liverpool ich niszczy.

Opta Supercomputer przed meczem przeprowadził 10 000 symulacji i dał Liverpoolowi 60% szans na wygraną. W 97. minucie superkomputer świętował swoje trafne prognozy.

Ale potem, jakby z innego wymiaru, jakby z magicznych linii energetycznych, jakby z tajemnych sekretów, nadeszła chwila szaleństwa.

Jaka jest wartość xG dla woleja Jamesa Tarkowskiego w 98. minucie derbów Merseyside? Nie mam przed sobą mapy strzałów, ale wiem, że to było 1.00.

Jonathan Liew, The Guardian

Może Arne Slot powinien posłuchać własnych rad. Przed meczem mówił o potrzebie zachowania zimnej krwi.

W eksplozywnym zakończeniu ostatniego wyjazdu Liverpoolu na Goodison Park, ostatnie czerwone kartki w historii tych derbów na tym stadionie powędrowały do trenera i jego asystenta.

To było niezapomniane pożegnanie dla Goodison. Cztery czerwone kartki po końcowym gwizdku, gol na 2:2 w 98. minucie – pełen jakości, kontrowersji i emocji.

To była przestroga dla tych, którzy lekceważą determinację Evertonu. To pokaz, że ten sport może być szczęśliwy i wściekły, nieprzewidywalny i spektakularny.

Była inwazja kibiców na murawę, była przepychanka. Był James Tarkowski, środkowy obrońca, który trafił jak napastnik, wywracając wszystko do góry nogami.

Wydawało się, że to Mohamed Salah będzie ostatnim strzelcem derbów na Goodison, co rozbudziło radość kibiców Liverpoolu. Śpiewali: „Wygraliśmy ligę na Goodison Park”, myśląc o dziewięciopunktowej przewadze w tabeli.

Ale zamiast tego przewaga wynosi tylko siedem punktów. I to Everton świętował, gdy Tarkowski wyczarował magiczne wyrównanie, a fani wbiegli na boisko, by go objąć.

Rich Jolly, The Independent

Do ostatniego kopnięcia w ostatnich derbach Merseyside na Goodison Park, dramat nie przestawał narastać.

Kibice Liverpoolu dopiero zaczęli śpiewać o zdobyciu mistrzostwa, gdy nagle nastąpił zwrot akcji.

Everton wykonał ostatni atak, Tim Iroegbunam przedłużył piłkę, a James Tarkowski, z wszystkich możliwych ludzi, huknął wolejem na dalszy słupek i uciszył kibiców Liverpoolu.

Oczywiście nastąpiła nieunikniona analiza VAR w poszukiwaniu spalonego i faulu na Konaté, ale gol został uznany i eksplozja radości wybuchła na Goodison.

Po ostatnim gwizdku Abdoulaye Doucoure świętował przed kibicami Liverpoolu, co doprowadziło do bójki z Curtisem Jonesem. W konsekwencji obaj zostali wyrzuceni z boiska, podobnie jak Arne Slot i jego asystent Sipke Hulshoff.

Gdy hałas w końcu ucichł, wynik okazał się korzystny dla obu drużyn.

Paul Joyce, The Times

Rzadko kiedy remis może tak bardzo smakować jak porażka. Ale gdy emocje opadną, nie byłoby rozsądne, by The Reds zbyt długo rozpamiętywali kontrowersyjny finał.

Pożegnali Goodison Park po 131 latach. Może minie tyle samo czasu, zanim zaakceptują to, co stało się w doliczonym czasie gry.

Będą mieć dwa główne powody do frustracji: dlaczego doliczony czas został tak mocno przedłużony oraz dlaczego Beto nie został ukarany za to, co wyglądało na popchnięcie Ibrahima Konaté, zanim Tarkowski trafił na 2:2?

Ian Doyle, Liverpool Echo

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Kluby dyskutują o nowych zasadach FFP  (0)
13.02.2025 22:29, Ad9am_, The Athletic
FA rozpatrzy sprawę zawieszenia Slota  (2)
13.02.2025 22:27, B9K, The Guardian
Potwierdzona godzina finału Pucharu Ligi  (2)
13.02.2025 22:09, AirCanada, liverpoolfc.com
Salah graczem meczu z Evertonem  (0)
13.02.2025 21:56, AirCanada, własne