LIV
Liverpool
Premier League
16.02.2025
15:00
WOL
Wolverhampton Wanderers
 
Osób online 1455

Wydarzenia na Goodison nie powinny zakłócić sezonu


Emocje sięgały zenitu, gdy Liverpool opuszczał Goodison Park po raz ostatni.

Na murawie i poza nią panowała atmosfera pełna napięcia i frustracji, a wszystko za sprawą dramatycznej końcówki, w której James Tarkowski zdobył bramkę na 2:2 w 98. minucie, ratując Evertonowi punkt.

Liverpool był przekonany, że Ibrahima Konaté został nieprzepisowo zatrzymany przez Beto w akcji poprzedzającej gola, ale po długiej analizie VAR – sprawdzającej zarówno spalonego, jak i ewentualny faul – trafienie zostało uznane.

Po końcowym gwizdku doszło do kolejnych napięć. Abdoulaye Doucouré prowokacyjnie celebrował remis przed sektorem kibiców Liverpoolu, co natychmiast wywołało reakcję Curtisa Jonesa. Chwilę później w zamieszanie zaangażowali się piłkarze obu drużyn, a sędziowie oraz stewardzi mieli pełne ręce roboty, próbując opanować sytuację.

Arbiter Michael Oliver ukarał zarówno Jonesa, jak i Doucouré drugimi żółtymi kartkami, a następnie wyrzucił z boiska również trenera Liverpoolu, Arne Slota oraz jego asystenta, Sipke Hulshoffa, za ich protesty dotyczące kontrowersyjnej decyzji sędziowskiej. Tak chaotyczny i dramatyczny finał derbów na Goodison Park na długo pozostanie w pamięci kibiców.

Zgodnie z przepisami Premier League, Slot i Hulshoff nie mogli udzielać wywiadów po meczu, dlatego to kapitan Virgil van Dijk zabrał głos, komentując wydarzenia.

- Niełatwo to zaakceptować. Wszyscy wiemy, że dla nich to najważniejszy mecz w sezonie. Widzieliście, jak celebrowali bramkę. Doucouré chciał sprowokować naszych kibiców, Curtis uznał, że to nie było właściwe. Stąd całe zamieszanie - powiedział Holender w rozmowie z TNT Sports.

- Nie sądzę, żeby sędzia panował nad tym meczem. Powiedziałem mu to wprost. To fakt. Obie drużyny musiały się z tym zmagać - dodał.

Liverpool miał powody do frustracji – zarówno w kwestii długości doliczonego czasu gry (ogłoszono pięć minut, a mecz trwał do 98.), jak i braku odgwizdania faulu Beto na Konaté. Warto jednak zauważyć, że gra została wcześniej przerwana na ponad dwie minuty po zderzeniu Jarrada Branthwaite’a z Carlosem Alcarazem.

Niektórzy arbitrzy zapewne odgwizdaliby przewinienie na Konaté, ale nie była to oczywista pomyłka. Francuz nie apelował o faul, a do tego został zbyt łatwo przepchnięty, zamiast wykazać się większą siłą fizyczną.

Większe pretensje Liverpool mógł mieć do innych decyzji sędziowskich – choćby do ewidentnego faulu Alcaraza na Mohamedzie Salahu tuż przed polem karnym, który został pominięty przez Olivera. Dodatkowo pierwsza bramka Evertonu padła po rzucie wolnym podyktowanym po symulacji Ilimana Ndiaye, co również wywołało kontrowersje.

Mimo ogromnego rozczarowania faktem, że zwycięstwo wymknęło im się w ostatnich sekundach, piłkarze Liverpoolu nie mogą mieć do nikogo pretensji poza sobą. Ich gra nie była na tyle przekonująca, by w pełni zasłużyć na trzy punkty.

The Reds dali się wciągnąć w styl gry preferowany przez Everton – chaotyczny, intensywny, ale ubogi w jakość. Pomimo 63% posiadania piłki nie byli w stanie wykreować wielu okazji i nie przejęli kontroli nad meczem w środku pola. Podobnie jak podczas poprzednich derbów na Goodison Park, które przegrali 0:2 w kwietniu, dali się momentami zdominować fizycznie.

To nie była reakcja, jakiej Slot oczekiwał po niedzielnej porażce w FA Cup z Plymouth. Chociaż to Liverpool przystępował do meczu jako faworyt, statystyki pokazały, że Everton nie tylko oddał więcej strzałów (10 do 6), ale także miał wyższe xG (0,98 vs. 0,65), co sugeruje, że to gospodarze stworzyli groźniejsze sytuacje.

Błąd w defensywie pozwolił Beto na otwarcie wyniku już w 11. minucie, ale Liverpool odpowiedział szybko, gdy Alexis Mac Allister wykorzystał dośrodkowanie Salaha. Egipcjanin dał gościom prowadzenie na kwadrans przed końcem, zdobywając swoją 27. bramkę w sezonie. Co więcej, było to jego 40. spotkanie w Premier League, w którym zaliczył zarówno gola, jak i asystę. Jest już tylko jedno trafienie za Stevenem Gerrardem w klasyfikacji strzelców Merseyside derbów oraz jedną asystę od wyrównania klubowego rekordu Steve’a McManamana (15 w sezonie 1995/96).

Brak wsparcia ofensywnego z innych pozycji był jednak widoczny – Cody Gakpo, Luis Díaz i Dominik Szoboszlai łącznie wygenerowali xG na poziomie zaledwie 0,08, co podkreśla ich nieefektywność w ataku.

Everton wydawał się pogodzoną drużyną w końcówce, aż do chwili, gdy Tarkowski wprowadził Goodison w ekstazę.

Skutki tej szalonej końcówki będą odczuwalne. Curtis Jones będzie pauzował z powodu zawieszenia, a Arne Slot i Sipke Hulshoff prawdopodobnie otrzymają zakazy prowadzenia drużyny z ławki, co sprawi, że w najbliższym meczu przeciwko Wolverhampton na pierwszy plan wysunie się trener pierwszego zespołu, Johnny Heitinga.

Jednak dla Slota kluczowe jest, by to derbowe rozczarowanie nie stało się czymś więcej niż tylko przypisem do sezonu. Teraz nie czas na użalanie się nad sobą. Liverpool musi szybko podnieść się po tym ciosie i wrócić na właściwe tory, jeśli chce liczyć się w walce o trofea.

Stawka jest ogromna. Wczorajsze starcie było dopiero początkiem intensywnej serii pięciu meczów Premier League w ciągu zaledwie 15 dni, które mogą zdefiniować sezon Liverpoolu. Już w przyszłą środę czeka ich trudny wyjazd na Villa Park, a cztery dni później zmierzą się na Etihad z Manchesterem City, który będzie żądny rewanżu. Następny środowy wieczór przyniesie starcie z Newcastle United na Anfield. Wraz z rosnącą presją, nadchodzące spotkania będą prawdziwym sprawdzianem ich mistrzowskich aspiracji.

Gdy w doliczonym czasie gry kibice Liverpoolu zaczęli skandować „Wygraliśmy ligę na Goodison Park”, ich radość okazała się przedwczesna. Ostatnie derby rozegrane po drugiej stronie Stanley Park zakończyły się remisem – już dziesiątym w ostatnich trzynastu sezonach.

Przed drużyną Arne Slota jeszcze mnóstwo ciężkiej pracy, ale sytuacja wciąż wygląda obiecująco. Liverpool pozostaje na czele Premier League z przewagą siedmiu punktów nad osłabionym kontuzjami Arsenalem, a do końca sezonu pozostało 14 spotkań.

Oczywiście można żałować straconych punktów po bramkach w końcówkach spotkań, jak w starciach z Newcastle i Evertonem, gdzie wypuścili z rąk cztery cenne oczka. Jednak kluczowa jest właściwa perspektywa – The Reds wciąż mają solidną przewagę, której mało kto się spodziewał, gdy Slot obejmował zespół w sierpniu.

Historia ostatnich sezonów nauczyła Liverpool pokory – dwukrotnie przegrali walkę o tytuł z Manchesterem City różnicą zaledwie jednego punktu za kadencji Jürgena Kloppa. Tym razem jednak nie ściga ich nieustępliwa maszyna Pepa Guardioli. Nie muszą być perfekcyjni – muszą po prostu być wystarczająco dobrzy, by dowieźć przewagę do końca.

Gol Tarkowskiego był świętowany równie gorąco w czerwonej części północnego Londynu, co w niebieskiej połowie Merseyside. Arsenal, który w sobotę może zmniejszyć stratę do Liverpoolu do czterech punktów, jeśli wygra na wyjeździe z walczącym o utrzymanie Leicester City, liczy, że to dopiero początek korzystnych dla nich wydarzeń.

Liverpool musi się podnieść i udowodnić, że jest inaczej.

Dramatyczny finał środowych derbów mocno zabolał, ale nie powinien mieć długofalowych konsekwencji. The Reds muszą po prostu zachować więcej zimnej krwi, niż miało to miejsce w tej chaotycznej końcówce.

James Pearce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (15)

PindrekYNWA 13.02.2025 18:24 #
Po tytule wiedziałem że pearce
Pete2172 13.02.2025 18:30 #
Miejcie litość i zmieńcie zdjęcie artykułu, nie da się oglądać tej gęby po wczoraj.
Kratos 13.02.2025 19:16 #
Specjalnie zamówiłem sobie papier toaletowy z podobizną olivera. Te derby na długo ze mną zostaną.
PindrekYNWA 13.02.2025 19:36 #
Ja wziąłem w pakiecie razem z wycieraczka do butów z mordą doucore
Jurgen91 13.02.2025 19:37 #
Poproszę o link
Kratos 13.02.2025 19:38 #
Wiedziałem, że czegoś zapomniałem dokupić.
reason 13.02.2025 22:26 #
A potem się obudziłeś i krzyczałeś "mamo, znowu mokro w łóżku - ceratka przepuściła".
mnk2 13.02.2025 19:50 #
Do wczoraj uważałem Oliviera za jedynego sprawiedliwego i przyzwoitego arbitra na wyspach. Od wczoraj dołączył do parów Tierneya i Hoopera.
AquardationLFC 13.02.2025 21:17 #
Jak nam skandalicznie przekręcił mecz z arsenalem to Ci nie przeszkadzało?
ManiacomLFC 13.02.2025 21:29 #
Karnego na MacAllisterze z City też to on nie podyktował.
Brodwej 13.02.2025 19:54 #
My sami sobie jesteśmy winni utratę tych 2 punktów ( Oliver jest h....wym arbitrem i tyle) musimy grać jednak do ostatniego gwizdka i z takim Evertonem nie siada się na dupie w defensywie w końcówce meczu
PindrekYNWA 13.02.2025 20:30 #
A ja uważam że nasi robili co mogli ale zobacz jak kuriozalnie piłka odbiła się do mykolenko jak idealnie spadła na Tarkowskiego i jak ten oddał akurat strzał życia
Tyle farta mieli w tej akcji jak dla mnie
Szkoda
Brodwej 13.02.2025 21:55 #
Można powiedzieć że Mo też strzelił bramkę z niczego , jednak to nasza defensywa dała dupy i pozwoliła na rozgrywanie przypadkowej akcji na remis
ManiacomLFC 13.02.2025 21:33 #
PGMOL powinien przyjrzeć się temu "sędziowaniu" wczoraj - gość pozwalał graczom Evertonu atakować naszych bez piłki, za to gdy niebiescy się przewracali to gwizdał wszystko, nawet jak Ndiaye został sfaulowany przez trawę albo kretowisko... Ale wiemy, że się nie przyjrzą temu. Mówimy o gościach, którzy nie wyciągnęli ŻADNYCH konsekwencji wobec sędziego, który zaatakował łokciem Robertsona... jeżeli takie zachowanie może sędziemu ujść na sucho to co dopiero jakieś drobne sprawy typu nieodgwizdywanie oczywistych fauli jak ten na Salahu w końcówce.
Brodwej 13.02.2025 22:10 #
Najbardziej mnie wkurza niepewność Nas ,to tworzy negatywną aurę dla LFC , wiadomo ,że dziady FSG i tyle , ja to wierzę, że co mecz będziemy mocniejsi , przed derbami z evertonem nic nie pisałem, bo czułem ,że będzie jakaś ch,,,,nia

Pozostałe aktualności

Kluby dyskutują o nowych zasadach FFP  (0)
13.02.2025 22:29, Ad9am_, The Athletic
FA rozpatrzy sprawę zawieszenia Slota  (2)
13.02.2025 22:27, B9K, The Guardian
Potwierdzona godzina finału Pucharu Ligi  (2)
13.02.2025 22:09, AirCanada, liverpoolfc.com
Salah graczem meczu z Evertonem  (0)
13.02.2025 21:56, AirCanada, własne
Opinie prasy po remisie na Goodison Park  (0)
13.02.2025 17:41, Wiktoria18, Liverpool Echo