MCI
Manchester City
Premier League
23.02.2025
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 2007

Dlaczego Liverpool był taki nerwowy?


Było nerwowo i momentami rozpaczliwie nieprzekonująco, ale Liverpool w Premier League odniósł u siebie zwycięstwo, którego desperacko potrzebował w meczu z kandydującymi do spadku Wolverhampton Wanderers.

Do przerwy drużyna Arne Slota prowadziła 2:0 i wydawało się, że zmierza po komfortowe trzy punkty. Jednak niechlujna gra w drugiej połowie i świetny gol Matheusa Cunhi zapewniły niespokojną końcówkę.

Ostatecznie Liverpool zrobił wystarczająco dużo, aby wygrać mecz i przywrócić siedmiopunktową przewagę nad Arsenalem na szczycie tabeli. Oto najważniejsze kwestie po meczu.

Dlaczego ten mecz stał się tak nerwowy dla Liverpoolu?

Liverpool mógł powrócić na zwycięską ścieżkę po szokującym odpadnięciu z Pucharu Anglii w zeszły weekend przeciwko drugoligowemu Plymouth i remisie z Evertonem w środku tygodnia, ale ich nerwowa druga połowa meczu z czwartymi od końca w tabeli Wolves na Anfield pokazała oznaki niepokoju.

Drużyna Slota mogła być poza zasięgiem wzroku do przerwy meczu, ale musiała zadowolić się tylko dwubramkowym prowadzeniem po tym, jak zmarnowała wiele szans.

Wyglądało na to, że otrząsnęli się z kaca po tym bolesnym upadku w końcówce na Goodison Park. Ale czy to z powodu samozadowolenia, zmęczenia, czy po prostu dlatego, że Wolves nabrali pewności siebie, Liverpool stracił kontrolę nad meczem i starał się grać z płynnością z poprzednich tygodni.

Nie udało im się oddać ani jednego celnego strzału w drugiej połowie, co zdarzyło się na Anfield po raz pierwszy od czasu, gdy Opta zaczęła rejestrować takie statystyki w latach 2003/04, i walczyli w pojedynkach i przy drugich piłkach. Wygrali tylko 44,4% pojedynków i 42,9% starć powietrznych. Pozwoliło to gościom na wiele okazji. Alisson wykonał ważną obronę, zanim Cunha wykorzystał jedną z sytuacji.

Zdenerwowana publiczność wyczuła, że drużyna potrzebuje dodatkowej pomocy i wydała okrzyk wsparcia, ale tylko kluczowa walka w ostatniej chwili ze strony rezerwowego Jarella Quansaha utrzymała prowadzenie w końcowych fragmentach gry.

Wygrywając, Liverpool ustanowił nowy rekord, który nadal podkreśla, jak imponująca jest ich domowa forma w tym sezonie. W siedemnastym kolejnym meczu na Anfield strzelili dwa lub więcej goli, co pobiło rekord ustanowiony wcześniej w sezonie 1893/94 (to nie literówka).

Ostatecznie ten występ nie pozostanie długo w pamięci, a Slot będzie wiedział, że jego drużyna musi się znacznie poprawić, jeśli chce zostać mistrzem w maju.

Díaz udowadnia, że nie jest środkowym napastnikiem

Ponieważ Cody Gakpo został odsunięty na boczny tor z powodu nieokreślonego urazu odniesionego w meczu z Evertonem w środę wieczorem, była to idealna okazja dla Luisa Díaza, aby pokazać swoją wartość na bardziej znanej pozycji po lewej stronie ataku Liverpoolu.

Para ta była regularnie zmieniana w tym sezonie, ale Gakpo był preferowany na lewej stronie w ostatnim czasie, a Díaz przeniósł się na środek. 28-letni Kolumbijczyk męczył się jednak na tej pozycji, a do tego meczu przystąpił z 10-meczową posuchą bramkową trwającą od 29 grudnia.

Nie trzeba było długo czekać, aby Díaz pokazał, dlaczego preferuje rolę lewego napastnika, dając Liverpoolowi prowadzenie, które pomogło uspokoić napięty tłum.

Bramka była nagrodą za jego wytrwałość, ponieważ wbił ją biodrem po tym, jak Toti Gomes próbował wybić piłkę.

Díaz odegrał następnie rolę w drugim golu Liverpoolu, sprytnie wbiegając w pole karne. Tym razem bramkarz Jose Sa powalił go na ziemię po tym, jak nie trafił w piłkę, a Mohamed Salah wykorzystał rzut karny.

Był to mile widziany powrót Díaza do formy i dowód na to, jak groźny może być w fazach przejściowych. Jego umiejętności prowadzenia piłki sprawiły Wolves wiele problemów i pomogły Liverpoolowi zbliżyć się do tytułu w tym sezonie.

Dyscyplina Konaté budzi niepokój

To było niezapomniane popołudnie dla Ibrahimy Konaté.

Francuski środkowy obrońca stworzył w tym sezonie silne partnerstwo z Virgilem van Dijkiem. Jest kluczowym zawodnikiem w imponującej defensywie Liverpoolu – stracili 24 bramki w 25 meczach, tylko Arsenal (22) wpuścił ich mniej – ale dziś musiał zostać zdjęty w połowie meczu z powodu obaw o swoją dyscyplinę.

W 31. minucie Konaté stracił posiadanie piłki w tercji ataku Liverpoolu, a następnie sfaulował Cunhę, po czym kopnął piłkę. Sędzia Simon Hooper pokazał mu żółtą kartkę, zdając się mówić, że to nie było jego pierwsze przewinienie w tym meczu.

Cunha, będący w tym sezonie nie lada kłopotem dla większości drużyn, nadal sprawiał problemy Konaté i tuż przed przerwą nadszedł moment, w którym Wolves poczuli się sfrustrowani, że Francuzowi pozwolono pozostać na boisku.

Po nieumiejętnym starciu z Cunhą na skraju pola karnego, Konaté uderzył w Brazylijczyka, gdy ten był w powietrzu, popełniając kolejny faul. Było to lekkomyślne starcie, które mogło zostać ukarane kolejną żółtą kartką, ale Hooper zdecydował się tylko podyktować rzut wolny.

W tym momencie Slot widział już wystarczająco dużo i zdecydował, że konieczna jest zmiana w połowie meczu, a Konaté został zastąpiony przez Quansaha.

Nie można kwestionować znaczenia Konaté dla Liverpoolu, ale było to kolejne przypomnienie, że 25-latek pozostaje zawodny i zdolny do błędów, na które Liverpool nie może sobie pozwolić na ostatniej prostej w tym sezonie.

Alisson podkreśla, dlaczego jest najlepszy

Alisson ma reputację najlepszego bramkarza na świecie, jeśli chodzi o pojedynki jeden na jeden i w 50. minucie udowodnił dlaczego.

Gdy Liverpool zaczął się chwiać, Marshall Munetsi, debiutujący w Premier League dla Wolves, który wszedł jako zmiennik w przerwie meczu, został wypuszczony sprytnym podaniem za obronę gospodarzy.

Miał czas na zastanowienie się, gdzie umieścić piłkę, ale Alisson miał inne pomysły: Brazylijczyk wyszedł, zrobił się duży i pokazał wspaniałą obronę, gdy Munetsi zwlekał ze strzałem o ułamek sekundy za długo.

Alisson przez lata wybronił tak wiele kluczowych sytuacji dla Liverpoolu, że łatwo zapomnieć, jak imponującym jest graczem. Dzięki połączeniu doskonałego ustawiania się i odwagi sprawia, że okazje bramkowe, które powinny być rutynowe dla napastników, stają się pozornie przeszkodami nie do pokonania.

Być może został pokonany przez genialny strzał Cunhi w dalszej części połowy, ale ta wcześniejsza obrona oznaczała, że Liverpool musiał grać tylko nieco ponad 20 minut z przewagą jednego gola, a nie prawie 40.

Co powiedział Slot?

Trener Liverpoolu przyznał, że jego drużyna grała słabo w drugiej połowie, ale pochwalił siłę psychiczną swojego zespołu po tym, jak bramka nie została uznana, a rzut karny został unieważniony przez VAR.

– To było trudne, ponieważ myśleliśmy, że zdobyliśmy trzeciego gola, a potem myśleliśmy, że dostaliśmy rzut karny. W obu sytuacjach sędzia podjął prawidłowe decyzje – powiedział BBC.

– Oni (Wolves) stawali się coraz lepsi, a my coraz gorsi. Musieliśmy pokazać inną mentalność, co zrobiliśmy i udało nam się wygrać.

– W sezonie takim jak ten rozegraliśmy wiele świetnych meczów, ale trzeba wygrywać także te trudne. Byliśmy tak blisko w środę (przeciwko Evertonowi), tym razem udało nam się przetrwać. Jeśli chcesz coś osiągnąć, to nie chodzi tylko o wyprowadzanie piłki od tyłu czy strzelanie bramek przez Mo (Salaha), ale także o obronę.

Co dalej czeka Liverpool?

Środa, 19 lutego: Aston Villa (wyjazd), Premier League, 20:30

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (27)

AquardationLFC 16.02.2025 23:14 #
Nie winię Joty za tą sytuację i jak już wcześniej wspominałem, nie rozpatruję jej jako symulki tylko niewykorzystanej bardzo dobrej sytuacji. Upadł bo stracił kontrolę nad piłką i zachowanie obrońcy to na nim wymusiło, ciężkim głowom z tej strony czasami ciężko zrozumieć, że nie każdy upadek to faul, tak samo nie każdy upadek to symulka więc zaczęła się jazda po Jocie, padolina to był w meczu z evertonem, jak nie widzicie różnicy to nie ma o czym mówić.
Co do nerwówki, szkoda że Salah spalił w dość prostej sytuacji bo ta bramka na 3-0 zamknęła by mecz. Niestety wróciliśmy do czasów, gdzie wynik 2-0 dla LFC to bardzo niebezpieczny wynik, rywale o tym widzą i naciskają
cider 17.02.2025 09:44 #
Masz całkowitą rację, Diogo winią tylko ci, którzy nigdy w piłkę nie grali.
Gol Mo na 3:0 zamknąłby mecz.
Wydaje mi się, że Ryan jest trochę zajechany i przydałby mu się odpoczynek.
mnk2 17.02.2025 09:47 #
Ja to widzę inaczej, a w piłkę trochę grałem. W mojej opinii upadek był zupełnie kontrolowany, noga zostawiona i przede wszystkim Jota karnego się domagał. Nie było to aż tak bezczelnie jak u Viniciusa ale niestety niesmak pozostał.
AquardationLFC 17.02.2025 09:51 #
W takim razie dlaczego brak żółtej kartki?
mnk2 17.02.2025 09:54 #
Trzeba zapytać sędziego, nie zawsze dają żółta za pierwszym razem.
BeBe 17.02.2025 10:08 #
Jak dla mnie Jota wypuścił sobie piłkę za daleko, szybko przekalkulował i przyaktorzył. Szukał na siłę kontaktu z obrońcą - nie udało się (w porę). Dobrze, że jest ten var. Takie zachowania trzeba wykorzeniać. Brak żółtej kartki przypisuje być może 'dobrej' reputacji Joty (?) sam po zobaczeniu powtórki czekałem na kartę, a tu zdziwko :)
cider 17.02.2025 10:08 #
Był VAR, Hooper miał wystarczająco dużo czasu na zastanowienie się czy była to ewidentna próba wymuszenia karnego.
Skoro nie dał żółtej kartki to albo popełnił błąd albo nie było to ewidentne "padolino".
Moim zdaniem sytuacja była zbyt dynamiczna a Jota dodatkowo zrobił zwód w prawo co nie pozwoliło Hooperowi jednoznacznie ocenić zdarzenia.
Finalnie karnego nie było, więc Wilki nie zostały skrzywdzone w tej sytuacji.
mnk2 17.02.2025 10:55 #
Var obejmuje tylko czerwona kartkę
BeBe 17.02.2025 12:04 #
I rzuty karne o którym tu mowa.
mnk2 17.02.2025 13:11 #
Rzut karny też ale na podstawie var nie można dać żółtej.
Radek91 17.02.2025 09:45 #
Jak to nie była czysta symulka Joty to trzeba być na prawdę jakimś mocnym fanatykiem, żeby nie używać gorszych słów.

Rozumiem, że z urzędu piłkarze to ideały, właściciele nie mają pojęcia co robią, ale jak ktoś nawet w takiej sytuacji nie potrafi powiedzieć wprost, że ktoś próbował bezczelnie oszukać, tylko gada bzdury, że to zły obrońca wymusił na nim symulkę i jeszcze mówi innym, że mają ciężkie głowy to powinien polecieć ban min. na tydzień.
AquardationLFC 17.02.2025 09:53 #
Ty nie jesteś tutaj od rozdawania banów to raz, a dwa ze swoimi ciągotami do cenzury spadaj na lewicowe portale a kibicom drużyn nie odbieraj możliwości posiadania własnego zdania
Radek91 17.02.2025 10:05 #
A co, zabolałby brak możliwości pisania tego typu bzdur pod każdym postem?

Nigdzie nie pisałem o kibicach, pisałem o Tobie, bo jesteś tu ledwo 2 miesiące, a takiego spamu pseudo-mądrości nie było tu od dawna, o ile w ogóle.
AquardationLFC 17.02.2025 12:58 #
Nie martw się, nie zaboli, bo nikt tutaj cenzurować strony nie będzie ze względu na jednego użytkownika, któremu marzy się ograniczanie wolności słowa i swobody głoszenia swojego zdania.
JarJar 17.02.2025 13:58 #
Jak już głosisz swoje zdanie to przynajmniej trzymaj się faktów, bo to co napisałeś o Jocie w poście niżej to jeden wielki wysryw. Każdy kto oglądał mecz doskonale wie że Jota zanurkował bo liczył na karnego. Pisanie że zmusiło go do tego zachowanie obrońcy jest żenadą, mógł odpuścić i spokojnie utrzymał by się na nogach. Widać to w powtórce jak jeszcze sam zachacza nogą o obrońcę, więc każdy kto uważa inaczej ( na czele z tobą) jest albo ślepy, albo chory na umyśle.
AquardationLFC 17.02.2025 14:06 #
Nie będę się z tobą spierał i wyzywał tak jak to robisz, kto tu jest chory na umyśle a kto nie, ja przedstawiłem swój punkt widzenia, kilka osób ma też podobny punkt widzenia i spoko, ty masz inny i ja to akceptuje chociaż nie do końca rozumiem bo gadasz o faktach a potem piszesz jakieś bzdury nie mające miejsca
JarJar 17.02.2025 14:17 #
Że niby co nie miało miejsca? Że Diogo przyciął symulkę? Zdejmij te różowe okulary chłopie.
Radek91 17.02.2025 15:39 #
Dobrze, że wiesz co mi się marzy i jakie mam poglądy, które są bardzo istotne tutaj.

Sam zacząłeś wyzywanie jakieś grupy użytkowników z powodu tak banalnej sytuacji, której nie potrafisz obiektywnie ocenić...
mnk2 17.02.2025 10:02 #
I znów polityka na forum. Proponuję wymienić się numerami lub mailami i prywatnie się napierrr.. A historia dobitnie pokazuje ze skrajności czy to w lewo czy w prawo doprowadzają do tragedii.
MaksiuLFCSanok 17.02.2025 11:02 #
ok wczoraj druga połowa była jak była słabo się to oglądało, być może nasi już w 60 min myśleli że 3 pkt same się dowiozą ale chciałbym tak na chłodno powiedzieć że jeśli w tym sezonie nie dowieziemy tej przewagi do końca mając wszystko w swoich rękach to będzie to odpowiedź po pierwsze że (oczywiście hipotetycznie) również nie zasłużyliśmy na poprzednie tytuły które City wywalczyło minimalna przewagą, po drugie żeby wygrać trzeba cały sezon zagrać na dobrym poziomie a po trzecie może to być początek przebudowy całego trzonu drużyny. Wierzę ze i Mo i VVD i TAA zostaną i wzmocnieni w lata ruszymy po obronę mistrzów PL Pozdro po 3 pkt w środę
użytkownik zablokowany 17.02.2025 11:02 #
Moim zdaniem to była symulka joty i nikt mnie nie przekona że było inaczej, ale też uważam że każdy powinien móc wygłaszać swoje zdanie na ten temat jak i na inne tematy póki ono nie jest obrażaniem kogoś innego i tyle
Mysticoo 17.02.2025 11:08 #
Dużo padło komentarzy na temat symulki nie symulki.
Tutaj na bank poszedł automat. Widzi, że nie dojdzie do piły i gościu leci girami. A z drugiej strony jak gościu leciał girami to z automatu trzeba było skakać żeby nie dostać w giry i znowu nie być połamanym. Karnego nie ma, ale kartki też bym nie dawał bo wszystko na pełnym pędzie było i obstawiam że gdyby wślizg szedł pod nogami Joty to byłby karny bo po prostu ratował zdrowie....
beseder 17.02.2025 11:43 #
Kurczę, czasami mam wrażenie że ludzie formułują swoje oceny nt. występu sportowców na podstawie swoich doświadczeń w grze komputerowej. Nie da się, jest to fizycznie niemożliwe żeby drużyna piłkarska utrzymywała stały poziom przez cały sezon. Są momenty że piłkarze będą zamulać, będą mieli gorszy czas reakcji, będą wolniejsi i zmęczeni po to żeby później mieć więcej świeżości. Dlatego city dominowało bo miało praktycznie dwa składy i nie raz było tak, że piłkarze którzy robili liczby i grali świetnie w jednej polowie sezonu w drugiej byli już zamuleni i albo grali słabo albo grzali ławę np Ake, Mahrez Sterling czy Gundogan. Klucz do mistrzostwa sportowego polega na tym żeby w tych trudniejszych okresach zachować spokój i strać się zachować pewien poziom- tak ja z tiltem w pokerze. Niektóre mecze trzeba przepychać, będzie się na to ciężko patrzyło ale cóż, taki jest sport.
HUN 17.02.2025 11:45 #
Trudne mecze przed nami, nie gramy zachwycająco, Arsenal nie odpuszcza ,City wstaje z kolan to i nerwowa wkrada się w nasze poczynania, no i pięta achillesowa , głębię składu mamy taką jaką mamy i to jest największą bolączką
zdzisiek 17.02.2025 12:45 #
Niech kibice Live się cieszą, że tak mało kontuzji jest w klubie. Popatrzyć co się dzieje w Tottenhamie, Chelsea, Arsenalu, manchesterze united - kontuzja goni kontuzję, jedni się jeszcze nie zdążą wyleczyć a wylatują następni. Gdyby w Live był taki szpital jak w tamtych klubach to The Reds byliby chyba max w połowie tabeli także szczęście w nieszczęściu...
MaxPower 17.02.2025 14:01 #
Chociaż raz możemy się cieszyć, bo przez lata to Liverpool miał ogromne problemy z kontuzjami i nikt się z tego powodu nad nami nie litował.
PindrekYNWA 17.02.2025 12:19 #
Kontuzja kostki gakpo wyklucza go na mecz z villa wróci pewnie na city
Oby Lucho zagrał jak z wolves

Pozostałe aktualności

Slot o rozmowie z Kloppem  (0)
22.02.2025 13:49, GingerElf, Daily Mail
Fakty i statystyki przed meczem z City  (0)
22.02.2025 13:21, Wiktoria18, liverpoolfc.com
City - Liverpool: Wieści kadrowe  (0)
22.02.2025 11:08, AirCanada, liverpoolfc.com
Carragher: Slot nie ufa rezerwowym  (1)
22.02.2025 10:53, Ad9am_, Liverpool Echo
Salah v Marmoush. Derby Egiptu  (1)
22.02.2025 09:54, Redbeatle, The Times
Rezerwy pokonują 1:0 Stoke City  (0)
22.02.2025 08:59, AirCanada, liverpoolfc.com
Czy Chiesa był transferem Slota?  (9)
21.02.2025 21:05, PiotrKukczynski1992, thisisanfield.com