Merson: Liverpool zasługuje na szacunek
Paul Merson przyznaje, że dwa kolejne mecze Liverpoolu z Aston Villą i Man City zdefiniują ich szanse na wygranie tytułu Premier League.
Magic Man przygotowuje się do kluczowej nocy, kiedy to liderzy ligi zmierzą się na Villa Park w środę i będą chcieli uzyskać 10-punktową przewagę nad Arsenalem.
To również wielka dzień dla Aston Villi, która walczy o Ligę Mistrzów. Obecnie znajduje się ona sześć punktów za pierwszą czwórką i pięć za piątą lokatą. Jeśli Premier League otrzyma dodatkowe miejsce w tych prestiżowych rozgrywkach w przyszłym sezonie, to drużyna Unaia Emery'ego nie może sobie pozwolić na utratę punktów, szczególnie w meczu z Chelsea, odbywającym się w sobotę.
Zwycięstwo z Wolves nie było piękne, ale to nie ma znaczenia
Jedyne, co jest ważne dla Liverpoolu na tym etapie sezonu to ciągłe wygrywanie.
Byli nerwowi w meczu z Wolves. To oczywiste, ale jakie to ma znaczenie? Wykonali zadanie i wygrali mecz.
Liverpool zaczął naprawdę dobrze te spotkanie, ale spodziewałem się, że to będzie trudny mecz.
W tej chwili nie są w szczycie swoich możliwości, ale nadal wygrywają, a to jest najważniejsze.
Mecze z Villą i City zdefiniują wyścig o tytuł PL
Mecz z Aston Villą to pierwszy z ważnych meczów, czekających dla Arne Slota i jego drużyny.
Dla mnie wyścig o tytuł Premier League zostanie rozstrzygnięty w ciągu dwóch następnych spotkań Liverpoolu.
Zdecydują one, czy The Reds wygrają ligę ze spokojem czy też walka będzie toczyć się do samego końca.
Wyjazdy na Villa Park i Etihad nigdy nie są łatwe i jeśli wyjedziemy z jednym lub dwoma punktami z tych spotkań to sprawa pozostanie nierozstrzygnięta.
Zdobycie czterech punktów oznacza praktycznie koniec, jeśli chodzi o tytuł.
Będzie nerwowo, ale liczy się tylko zwycięstwo
Liverpool będzie nerwowy. Nie ma co do tego wątpliwości.
Na tym właśnie polega walka o tytuł. Nie da się tego uniknąć.
Po wyrównującym golu Evertonu w ostatniej minucie, kiedy myślałeś, że trzymasz trofeum obiema rękami, zaczynasz się martwić - takie chwile będą się zdarzać aż do samego końca.
Najważniejsze, jak na to zareagujesz – odgrywa to kluczowe znaczenie. Nie było to najłatwiejsze spotkanie, ale trzy punkty zostały na Anfield.
Liverpool zasługuje na szacunek
Liverpool przegrał jeden mecz Premier League w tym sezonie.
Ludzie mogą mówić o łatwiejszych meczach lub harmonogramie, ale każdy grał ze sobą przynajmniej raz.
To niesamowite, co gracze zrobili w tym sezonie pod wodzą Arne Slota - zajęli pierwsze miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów i przegrali tylko jedno spotkanie w lidze.
Zasługują za to na wielki szacunek.
To trudne - wygrać ligę. Dla mnie Ligę Mistrzów wygrywa się o wiele łatwiej niż Premier League.
Cztery punkty w meczach z Villą i City utrudniłyby życie Arsenalowi
Arenal wciąż jest w wyścigu.
Nie potrzeba karkołomnego upadku Liverpoolu, aby stracić inicjatywę, zwłaszcza że nadchodzą mecze z Villą i Man City.
Dwa remisy w tych meczach nie byłyby najgorszym wynikiem w sezonie, ale dwa punkty The Reds dałyby Arsenalowi szansę na zbliżenie się do trzech, a to żadna przewaga.
W przypadku zwycięstwa i remisu musiałoby przyjść załamanie formy, aby nie dowieźć tego do końca.
To najważniejszy tydzień w wyścigu o tytuł.
Villa ma problemy z podtrzymaniem impetu
Dla Aston Villi ten sezon był trochę jak po Lord Mayor's Show.
W zeszłym roku dotarli do Ligi Mistrzów, zajmując miejsce w pierwszej czwórce, ale w tym sezonie nie udało im się zbudować odpowiedniej dynamiki.
Wcześniej pokonali Bayern Monachium u siebie, a kilka dni później przyjechał Manchester United i zremisowali 0-0.
To mnie zastanowiło - w pewnym sensie jest to historia sezonu dla Villi. Grają w Europie, radzą sobie dobrze, a potem mają problemy z powtórzeniem tego w lidze.
Wynik Ipswich był szokujący | Presja wzrośnie wraz z porażkami z Liverpoolem i Chelsea
Poprzedni weekend był szokujący dla Villi - remis z Ipswich był naprawdę niekorzystnym wynikiem.
Grali przeciwko 10 zawodnikom i naprawdę potrzebowali zwycięstwa, ale nie potrafili znaleźć sposobu na zdobycie bramki, co postawiło ich w trudnej sytuacji pod względem kwalifikacji do Ligi Mistrzów.
Zwycięstwo z Ipswich, a następnie dwa remisy z Liverpoolem i Chelsea - to nie byłby zły wynik. Jednak punkt przeciwko Ipswich zwiększył presję - Villa teraz potrzebuje zwycięstwa z Liverpoolem i Chelsea.
To duże wyzwanie.
Porażki w tych dwóch spotkaniach sprawią, że wzrośnie presja na Unaia Emery'ego.
Rashford i Asensio sprowadzeni, aby być w Lidze Mistrzów
Zmagania Villi z krajową i europejską piłką pokazują, jak trudne to jest. Podobnie było z Newcastle w zeszłym sezonie.
Kiedy spojrzysz na to, co zrobił Manchester City i kluby, takie jak Liverpool, Chelsea i Manchester Utd na przestrzeni lat - zachodząc głęboko w europejskich turniejach i utrzymując się na szczycie w kraju - możesz zobaczyć, jak ciężkie to wyzwanie.
Villa dokonała transferów Marcusa Rashforda i Marco Asensio, którzy spodziewają się, że wrócą do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie.
Zostali sprowadzeni, aby zwiększyły się szanse na co najmniej piąte miejsce w lidze.
Zostaną zadane pytania, jeśli Villa nie wystąpi w Lidze Mistrzów
Jeśli nie zakwalifikują się do Ligi Mistrzów, ludzie zaczną zadawać pytania.
Będą pytać o sprzedaż Jhona Durana. Będą chcieli wiedzieć, dlaczego Villa nie chciała go zatrzymać.
Został zysk ze sprzedaży, ale czy pomógł im awansować do Ligi Mistrzów?
To Aston Villa, która od dawna nic nie wygrała. Kiedy masz dobrych graczy, musisz ich zatrzymać, a nie po prostu sprzedać dla profitu.
To znakomity biznes, jeśli uda im się zakończyć sezon na wysokim poziomie i awansować do Champions League. Jest to jednak cienka granica – niesprzyjający, końcowy rezultat może oznaczać serię trudnych pytań, które zaczną się piętrzyć.
Paul Merson
Komentarze (1)