MCI
Manchester City
Premier League
23.02.2025
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 2703

Temperament Arne Slota


Przez sześć miesięcy sezonu Arne Slot był najspokojniejszym człowiekiem w Premier League.

Jego wyważone, metodyczne podejście było chwalone przez kibiców Liverpoolu, którzy znów zaczęli marzyć o wielkich sukcesach. W salach konferencyjnych klubów w całym kraju jego styl był szeroko omawiany. Jak to możliwe, że ten pozornie łagodny Holender pozostawał tak niewzruszony w świetle reflektorów?

Prowadzenie Liverpoolu i podążanie śladami Jürgena Kloppa miało być jednym z najbardziej wymagających wyzwań w piłce nożnej, a Slot zdawał się przyjmować to wszystko ze stoickim spokojem.

Nieuchronnie jednak coś musiało się zmienić – i jedynym zaskoczeniem było to, że trwało to tak długo. W ostatnim tygodniu Slot pokazał, że jest tylko człowiekiem – od furii po remisie 2:2 z Evertonem do największej jak dotąd ekspresji radości po zwycięstwie 2:1 nad Wolverhampton Wanderers.

Co prawda w tym tygodniu można było dostrzec oznaki, że odzyskał swój spokój, ale nadchodzące mecze, mogące zadecydować o losach sezonu, przeciwko Aston Villi i Manchesterowi City, będą kolejnym testem jego emocji. - Ludzie będą mówić o nerwach, bo to końcowa faza sezonu, w której wiele spotkań jest bardzo wyrównanych – powiedział przed meczem z Aston Villą. - Ale wiem, że mam drużynę, która walczy do samego końca.

Slot od samego początku był konsekwentny wobec swoich zawodników, odkąd latem ubiegłego roku przybył z Feyenoordu. Każdy piłkarz otrzymał jasne i precyzyjne instrukcje dotyczące jego oczekiwań.

Chociaż wymaga wiele od swojego zespołu poprzez szczegółowe planowanie, stara się nie przeciążać go ani fizycznie, ani psychicznie. Miesiące wspólnej pracy zbudowały już silne relacje, a zawodnicy wiedzą czego się po nim spodziewać.



Kiedy w listopadzie The Athletic przeprowadził wywiady z byłymi współpracownikami Slota na temat jego podejścia psychologicznego, pojawił się wspólny wątek – jego umiejętność łączenia bezpośredniej, ale konstruktywnej krytyki z pozytywną informacją zwrotną.

Dan Abrahams, psycholog sportowy, który pracował z nim w Feyenoordzie, mówił, że Slot „zwraca uwagę na słowa, których używa… rozumie rytm zdań i ton”, natomiast były bramkarz Liverpoolu, a jednocześnie bliski przyjaciel trenera, Sander Westerveld, stwierdził, że Slot „potrafi być naprawdę surowy, jeśli coś nie idzie po jego myśli… ale wciąż znajduje pozytywne akcenty i energię, aby dać zawodnikom pewność siebie”.

W tym sezonie Slot czasami miał trudności z ukryciem irytacji wobec swoich graczy. Po swoim pierwszym oficjalnym meczu – wygranym 2:0 spotkaniu z Ipswich Town – ostro skrytykował zespół za słabą pierwszą połowę, zwracając uwagę na liczbę przegranych pojedynków. Następnie, po pierwszym w sezonie zwycięstwie 2:1 nad Wolves – w meczu, w którym Liverpool stracił kontrolę w końcówce – wyraźnie przypomniał drużynie, że „nie mogą akceptować przeciętności”.

Slot nie krzyczał, gdy wyrażał swoje uwagi, a należy pamiętać, że dla menedżera, który nie mówi po angielsku jako ojczystym języku, pewne sformułowania mogą brzmieć surowiej. Jednak w jego tonie dało się wyczuć stanowczość, która podkreślała, że nie będzie tolerował obniżenia standardów.

- Potrafi podnieść głos i powiedzieć, że nie jest zadowolony, ale zawsze staramy się znaleźć rozwiązania, jak możemy to zrobić lepiej, analizując nagrania i tym podobne rzeczy – powiedział lewy obrońca Andy Robertson po meczu z Ipswich.



Spokojna osobowość Slota przez większość sezonu udzielała się również jego zawodnikom – jednym z charakterystycznych elementów gry Liverpoolu było opanowanie, które pozwalało im neutralizować rywali i zamykać mecze bez większych problemów.

Jednak fakt, że jego emocje mogą wymknąć się spod kontroli, nie powinien nikogo dziwić. Rozmowy z osobami, które znały go w Holandii, ujawniają człowieka o ognistym temperamencie, który potrafił wdawać się w konflikty z sędziami. - W Holandii jest zbyt wielu arbitrów, którzy nie mają najmniejszego pojęcia, jaki wpływ i konsekwencje mają ich decyzje na drużynę – powiedział w czasach pracy w Feyenoordzie, cytowany przez The Mirror.

To podejście przeniosło się na jego okres w Liverpoolu – w tym sezonie tylko menedżer Brighton & Hove Albion, Fabian Hürzeler, ma gorszy bilans dyscyplinarny od Slota.

Slot przyznaje, że jego cierpliwość potrafi się skończyć, gdy uważa, że jego drużyna została niesprawiedliwie potraktowana przez arbitrów.

- Dla mnie istnieje pewna granica, powiedzmy to w ten sposób – mówił w grudniu. - I wtedy mogę się unieść, a niestety ta granica jest osiągana tylko przez decyzje sędziów lub błędy moich zawodników.

Ta granica została przekroczona na Goodison Park 13 lutego. Liverpool był o sekundy od pokonania Evertonu i odskoczenia na dziewięć punktów na czele tabeli, gdy James Tarkowski zdobył wyrównującą bramkę praktycznie w ostatniej akcji meczu.

Slot zareagował, skacząc w strefie technicznej jak trójskoczek i uderzając w ziemię z wściekłości. Jego poczucie krzywdy wynikało z kontrowersyjnego starcia na Ibrahimie Konaté przed golem oraz z faktu, że sędzia Michael Oliver doliczył więcej czasu niż zapowiedziane sześć minut.



Po końcowym gwizdku Slot nie potrafił opanować frustracji i starł się z Oliverem na murawie, co skończyło się jego wyrzuceniem na trybuny, podobnie jak jego asystenta, Sipke Hulshoffa. Obaj zostali oskarżeni przez The Football Association o „niewłaściwe zachowanie i/lub użycie obraźliwych słów i/lub gestów” i wkrótce dowiedzą się, czy czeka ich kara.

Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest dwumeczowa kara zawieszenia, zwłaszcza że Slot już raz odbył przymusową pauzę – w ćwierćfinale Carabao Cup przeciwko Southampton, po uzbieraniu trzech żółtych kartek. Jedna z nich, według niego, została pokazana niesłusznie podczas remisu 2:2 z Arsenalem w październiku.

Wtedy Slot tłumaczył, że rozmawiał ze swoim zawodnikiem o czasie, jaki piłkarze Arsenalu spędzali na murawie. „Powiedziałem do Ibou (Ibrahima Konaté): ‘To jakiś pie******y żart’” – wyjaśniał. - Czwarty sędzia pomyślał, że powiedziałem do niego: ‘Jesteś pie******ym żartem’. To zdecydowanie nie było to, co powiedziałem. Ale dostałem za to żółtą kartkę, więc teraz mam już dwie. Muszę teraz uważać.

Jednak takie wybuchy pozostają rzadkością. W ogólnym rozrachunku, w tym sezonie Slot na ławce trenerskiej prezentuje się jako człowiek opanowany – zwłaszcza w porównaniu do wybuchowego Jürgena Kloppa, który potrafił reagować bardzo emocjonalnie, nawet gdy Liverpool dominował.

Najprostsze wyjaśnienie jest takie, że Slot traci panowanie nad sobą, gdy widzi, że jego drużyna ma problemy. W większości przypadków jego spokój odzwierciedlał kontrolowany styl gry Liverpoolu, ale porażka z Plymouth Argyle w FA Cup oraz remis z Evertonem – rzadkie w ostatnich tygodniach potknięcia – wywołały zmianę w jego zachowaniu.

- Dziewięćdziesiąt dziewięć procent czasu radzę sobie z emocjami całkiem dobrze, ale jasno widać, że podczas meczu z Evertonem i po nim nie potrafiłem tego zrobić – powiedział w rozmowie ze Sky Sports w zeszłym tygodniu. - To wszystko miało związek z doliczonym czasem gry i wieloma innymi wydarzeniami. Nie sądzę, by te siedem minut kiedykolwiek powtórzyło się w innych meczach, które poprowadzę jako menedżer.

Czy była to jednorazowa reakcja, okaże się w przyszłości. Pewne jest jednak, że napięcie wokół Liverpoolu wzrosło w ostatnim czasie z powodu ich występów.

Po wymęczonym zwycięstwie nad Wolves ulgę na Anfield można było nie tylko poczuć, ale także zobaczyć. Slot zaangażował się w pomeczowe świętowanie z kibicami bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, unosząc ręce w stronę trybuny Kop, jakby chciał zachęcić fanów do jeszcze większego wsparcia. Nie były to może słynne, energiczne „fist-pumpy” Kloppa, ale jak na Slota – było to niezwykle emocjonalne.

Być może w końcówce sezonu zobaczymy więcej takich scen. We wtorek Slot zwrócił uwagę, że inne jednobramkowe zwycięstwa Liverpoolu w tym sezonie – jako przykład podał wyjazdowy mecz z Crystal Palace w październiku – były jeszcze bardziej wyrównane, ale nie wywoływały takiej analizy, ponieważ miały miejsce we wcześniejszej fazie sezonu.

To naturalne, że emocje rosną na tym etapie rozgrywek, gdy jest tak wiele do ugrania, ale istnieje pewny sposób na przygotowanie się na to.

- Nie mamy spotkań na temat tego, jak radzić sobie z presją – przyznał Slot wczoraj, choć dodał, że opiera się na doświadczeniu niektórych zawodników, ponieważ to oni muszą wyjść na boisko i zaprezentować się z jak najlepszej stron.

Poza pytaniami dotyczącymi wyboru składu, niemal wszystkie tematy na konferencji prasowej przed wyjazdem na Villa Park dotyczyły mentalności drużyny.

Slot został zapytany, czy może czerpać z doświadczenia zdobycia mistrzostwa z Feyenoordem, ale umniejszył znaczenie przeszłości, podkreślając, że przyszłość stawia przed nim zupełnie nowe wyzwania.

Zwrócił nawet uwagę na to, że piłkarze Liverpoolu, którzy zdobywali mistrzostwo Anglii w 2020 roku, mają teraz zupełnie inne zadanie. - Nie można porównywać tamtych okoliczności, bo zawodnicy, którzy wygrali ligę tutaj, dokonali tego w czasach, gdy na stadionach nie było kibiców, a w pewnym momencie mieli 25 punktów przewagi – zauważył. - Trudno wtedy mówić o jakiejkolwiek presji!

Przed Liverpoolem jeszcze wiele zwrotów akcji w tym sezonie, ale obecnie mają komfortową siedmiopunktową przewagę na szczycie tabeli, która może się jeszcze zwiększyć, jeśli wyniki w tym tygodniu ułożą się po ich myśli.

I choć Slot, jak każdy menedżer, może czasem stracić panowanie nad sobą, jego dotychczasowe osiągnięcia sugerują, że Liverpool jest w dobrych rękach, jeśli chodzi o zarządzanie presją.

Gregg Evans
Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Tempo wyścigu o mistrzostwo wraca do normy  (1)
20.02.2025 21:18, Bartolino, The Daily Telegraph
Salah graczem meczu z Aston Villą  (0)
20.02.2025 19:39, AirCanada, własne
Co dalej z karą dla Arne Slota?  (0)
20.02.2025 17:49, A_Sieruga, thisisanfield.com
Darwin odpowiedział na krytykę  (9)
20.02.2025 17:41, Ad9am_, thisisanfield.com
Konferencja prasowa przed meczem z City  (6)
20.02.2025 17:41, Tomasi, liverpoolfc.com
Opinie prasy o remisie na Villa Park  (0)
20.02.2025 17:04, Wiktoria18, Liverpool Echo
Skrót meczu  (0)
20.02.2025 14:58, Piotrek, liverpoolfc.com