Mac Allister po remisie z Aston Villą
Alexis Mac Allister ocenił środowy remis Liverpoolu 2:2 z Aston Villą jako „trudną walkę”, w której The Reds nie zawsze mieli pełną kontrolę nad wydarzeniami na boisku.
Liderzy Premier League objęli prowadzenie po trafieniu Mohameda Salaha, który wykorzystał podanie Diogo Joty. Jednak gospodarze odpowiedzieli jeszcze przed przerwą – najpierw wyrównał Youri Tielemans, a chwilę później Ollie Watkins dał swojej drużynie prowadzenie.
Trent Alexander-Arnold doprowadził do remisu po rykoszecie, a obie drużyny miały jeszcze okazje do zdobycia zwycięskiej bramki, jednak wynik nie uległ już zmianie.
Po tym spotkaniu Liverpool ma osiem punktów przewagi nad Arsenalem, który rozegrał jedno spotkanie mniej.
O tym, czy remis jest wynikiem do zaakceptowania
– Oczywiście nie jest to dla nas najlepszy wynik i czujemy lekki niedosyt. Punkt to punkt, musimy go zaakceptować i iść dalej, bo na koniec sezonu może się okazać ważny.
O przebiegu meczu i okresach przewagi obu drużyn
– To było szalone spotkanie. Może nie kontrolowaliśmy gry tak, jak byśmy chcieli, zabrakło nam cierpliwości w niektórych momentach. Aston Villa to bardzo dobry zespół, grający intensywnie i fizycznie. Cieszymy się z tego punktu i skupiamy się na kolejnych spotkaniach, bo przed nami kluczowe mecze.
O rywalizacji w środku pola
– Aston Villa ma bardzo dobrych, silnych zawodników w pomocy, takich jak [John] McGinn. To była wymagająca walka, ale spodziewaliśmy się takiego meczu. Myślę, że graliśmy tak, jak powinniśmy, i jak mówiłem – punkt to punkt.
O wkładzie Salaha w ofensywę
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że go mamy, bo wiemy, jak ważny jest dla zespołu. Chcemy mu pomagać zdobywać jak najwięcej bramek i asyst. Mamy nadzieję, że będziemy nadal pracować nad tym, by dostarczać mu piłki w odpowiednich momentach. Cieszymy się z jego formy.
O wymagającym tygodniu z dwoma meczami na wyjeździe
– Tak, to kluczowy tydzień. Wiedzieliśmy, że przed nami bardzo ważne mecze – ten, potem Man City i Newcastle. Musimy się dobrze przygotować i odpocząć, bo mamy niewiele czasu na regenerację. Teraz najważniejsze to skupić się na kolejnym spotkaniu, które będzie naprawdę trudne.
Komentarze (1)
Można tylko żałować że Jotę zmienił Nunez, a nie Diaz, który prawdopodobnie zachowałby się lepiej w sytuacjach, które miał Urugwajczyk.