MCI
Manchester City
Premier League
23.02.2025
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1968

Tempo wyścigu o mistrzostwo wraca do normy


Ostatnie wyścigi o mistrzostwo Premier League były ekscytujące głównie ze względu na walczące ze sobą dwie niemal perfekcyjne drużyny.

Teraz sytuacja wygląda inaczej - w tym sezonie do gry wróciła normalność sprzed ery Pepa Guardioli, a o losach tytułu mogą zadecydować nie tyle zalety, co braki Liverpoolu i Arsenalu. Wszystko wskazuje na to, że czeka nas nerwowy finisz, w którym o mistrzostwie mogą rozstrzygać najdrobniejsze detale.

Nie mamy już do czynienia z sezonem, w którym dwie kapitalne ekipy wymieniają cios za cios. To nie są czasy, gdy Guardiola i Klopp co tydzień rzucali sobie rękawicę, a jedna wpadka mogła być równoznaczna z utratą szans na tytuł. Podobnie było rok temu, gdy Guardiola i Arteta walczyli do samego końca i każde potknięcie mogło kosztować mistrzostwo.

Przez lata kibice czołowych drużyn mogli mieć wrażenie, że po szybkim wyjściu na prowadzenie rywala lepiej było po prostu wyłączyć telewizor i oszczędzić sobie nerwów. W tym sezonie jest inaczej. Żaden mecz nie oznacza dla Liverpoolu i Arsenalu łatwych punktów, niezależnie od pozycji w tabeli rywali.

Nic nie wskazuje na to, by drużyny Arne Slota czy Mikela Artety były w stanie powtórzyć fenomenalne serie zwycięstw, które w poprzednich latach pozwalały im zbliżać się do Manchesteru City.

Oczywiście, obydwa zespoły wciąż zasługują na ogromny szacunek, ale tym razem nie będą musiały osiągać historycznych wyników, by zdobyć tytuł mistrzowski.

Dominacja Liverpoolu Slota z końcówki ubiegłego roku powoli ustępuje miejsca bardziej chaotycznej grze, przypominającej wyzwania, z jakimi w poprzednich latach mierzył się Jürgen Klopp. Ostatecznie jego drużyna zakończyła poprzedni sezon z dorobkiem 82 punktów - to wynik, który siedem razy w historii Premier League wystarczyłby do mistrzostwa, ale w erze City wydawał się wręcz skromny.

Średnia liczba punktów potrzebna do zdobycia tytułu w Premier League wynosi obecnie 87,8 - choć trzeba dodać, że próg ten znacznie wzrósł w ostatnich latach, gdy Manchester City regularnie przekraczał granicę 90, a raz nawet zdobył ponad 100 punktów w sezonie 2017/18.

Zeby osiągnąć taki wynik, Liverpool musiałby wygrać dziewięć z dwunastu pozostałych spotkań, a Arsenal dwanaście z trzynastu. Na ten moment trudno uwierzyć, że którąkolwiek z tych drużyn stać na tak imponującą serię.

To sezon, w którym mistrz Anglii będzie po prostu najlepszą drużyną rozgrywek - bez potrzeby wchodzenia do panteonu najwybitniejszych zespołów w historii Premier League. Po latach dominacji zespołu Guardioli wracamy do rzeczywistości, w której mistrzostwo można zdobyć także bez rekordowych osiągnięć, jak to miało miejsce w przypadku ostatnich siedmiu sezonów.

Na ten moment zarówno Liverpool, jak i Arsenal mają wystarczająco dużo niedoskonałości, by obywaj menedżerowie wciąż mogli wierzyć w końcowy sukces.

Liverpool w ostatnich 14 spotkaniach tylko cztery razy zachował czyste konto - w tym przeciwko Accrington Stanley, co trudno uznać za powód do dumy. Im dłużej trwa sezon, tym więcej pojawia się luk w defensywie, która jeszcze kilka tygodni temu stanowiła fundament sukcesu. W środowym meczu z Aston Villą The Reds stracili kolejne łatwe bramki, a ich gra obronna daleka była od ideału.

Na razie te problemy są dla Arne Slota bardziej powodem do umiarkowanego niepokoju niż poważnego strachu przed całkowitym załamaniem sezonu. Kiedy opuszczasz Villa Park z jednym punktem i ośmiopunktową przewagą nad najbliższym rywalem, trudno mówić o panice.

Oczywiście, sytuacja wyglądałaby lepiej, gdyby Darwin Núñez nie zaliczył tak fatalnego występu - Liverpool desperacko potrzebuje, by w kluczowych momentach dawał drużynie więcej. Mogło być też znacznie gorzej, gdyby Aston Villa wykorzystała okazję w doliczonym czasie gry tak, jak zrobił przed tygodniem Everton.

Walka o mistrzostwo to nie tylko zbieranie punktów, ale także wysyłanie jasnych sygnałów. Zespół, który chce zdobyć tytuł, musi co jakiś czas pokazać swoją siłę. The Reds czekają na taki moment już od jakiegoś czasu i będą mieli nadzieję, że nadejdzie on w ten weekend na Etihad.

Po końcowym gwizdku w Birmingham zawodnicy Liverpoolu nie wyglądali na szczególnie zadowolonych. W większości epok lider tabeli uznałby remis na terenie uczestnika Ligi Mistrzów za przyzwoity wynik. Jednak patrząc przez pryzmat tego, jak wyglądała walka o mistrzostwo w erze Guardioli, trudno mówić o euforii.

Nie byłoby jednak trafne stwierdzenie, że Liverpool i Arsenal będą teraz potykać się na drodze do mistrzostwa. Obydwie drużyny nie wyglądają też na takie, które są gotowe, by w imponującym stylu wbiec na metę.

Jeśli zeszłoroczny wyścig o tytuł przypominał jednocześnie sprint i maraton, to ten sezon przypomina bardziej klasyczny bieg długodystansowy - bieg, w którym kluczowe będzie przetrwanie, odpowiednie rozłożenie sił i nadzieja, że w decydującym momencie to rywalowi zabraknie tchu.

Chris Bascombe

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

GingerElf 21.02.2025 00:05 #
Czyli że jest dobrze, bo to normalne, żeby walczyc o mistrza do ostatniej kolejki? A jak przegramy te walkę to też będzie powrót do normalności bo przecież nikt się nie spodziewał przed sezonem, że możemy wygrać?
ManiacomLFC 21.02.2025 14:03 #
Raczej chyba chodziło o to, żeby nie panikować każdą stratą punktów.
stoigniew 21.02.2025 09:41 #
Chciałbym aby po takiej zaciętej rywalizacji Liverpool sięgnął po mistrzostwo. Aby każda zacięta rywalizacja przechylala szale na tą stronę a nie jak ostatnimi czasy brak punktu do mistrzostwa lub 1 z 3 finałów wygrany
krzycho765 21.02.2025 14:49 #
A jednak wolę z łatwością.

Pozostałe aktualności

Wywiad z fanem City  (0)
21.02.2025 19:28, GingerElf, thisisanfield.com
Historia pojedynków z PSG  (0)
21.02.2025 17:57, BarryAllen, liverpoolfc.com
Agenci Diaza są w kontakcie z Barceloną  (6)
21.02.2025 17:40, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Terminy meczów z PSG w Champions League  (1)
21.02.2025 17:20, AirCanada, liverpoolfc.com
Guardiola rozpoczyna grę. Co z urazem Haalanda?  (0)
21.02.2025 15:53, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Slot o losowaniu Ligi Mistrzów  (1)
21.02.2025 15:11, B9K, liverpoolfc.com
Liverpool zagra w 1/8 z PSG  (142)
21.02.2025 12:08, AirCanada, własne
Kulisy meczu z Aston Villą - wideo  (0)
21.02.2025 12:05, AirCanada, liverpoolfc.com