Wywiad z fanem City
Manchester City w tym sezonie przeżywa „katastrofę”, ale jego fani nie stracili nadziei, że w niedzielę sprawi problemy Liverpoolowi. The Reds jedynie zremisowali 2-2 z Aston Villą w środę, co dało Arsenalowi wiarę na dogonienie ich w wyścigu o Premier League. City z kolei odpadło z Ligi Mistrzów po porażce z Realem Madryt 6-3 w dwumeczu, co oznacza, że w tym sezonie mogą wygrać już tylko FA Cup. W niedzielne popołudnie Podopieczni Pepa Guardioli grają z Liverpoolem w kolejnym niezwykle ważnym meczu dla The Reds, którzy nie wygrali na Etihad od 2018 roku.
Dla thisisanfield.com o zbliżającym się meczu i sezonie do zapomnienia dla City, opowiedział ich kibic i publicysta, Simon Curtis.
Jak ogólnie oceniasz ten sezon?
– Jest w dużej mierze katastrofą, szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę wyniki z ostatniej dekady. Z powodu wielu problemów jednocześnie, sezon Manchesteru City przeistaczał się w spektakularną klęskę, a jego kulminacją była kompromitacja na Bernabeu.
Co poszło nie tak? Czy można porównać to z Liverpoolem z sezonu 2022/2023?
– Oczywiście, są pewne podobieństwa. Gdzie zacząć? Cóż, powinniśmy od początku, zatem w pre-sezonie niedużo zrobiono by odmłodzić skład. Pep Guardiola utrzymywał, że chce spróbować „wygrać to drugi raz z tymi samymi ludźmi”, i dokonano niewielu wzmocnień. Ja się okazało, to nie wystarczyło.
Dodatkowo zawisły nad nami ciemne chmury w postaci zarzutów FA, co nałożyło ciężar niepewności i utrudniło walkę o tytuł. Potem przyszły kontuzje, dalej są problemem. Długa nieobecność Rodriego jest oczywiście kluczowa, ale było ich więcej. Guardiola wydaje się nie ufać młodzieży z akademii, choć fani mają inne zdanie, i wciąż stawia na starą gwardię i zmienników, którzy nie dają jakości. Widok Bernardo Silvy i Ilkaya Gundogana drepczących w miejscu, gdy piłkarze Realu Madryt przechodzili spacerkiem przez nasz środek pola, to było coś strasznego.
Których trzech piłkarzy jest obecnie najgorszych w Manchesterze City? A kto imponuje?
– Trzech najgorszych? Trudne pytanie i ciężko na nie odpowiedzieć, ponieważ są gracze tacy, jak Matheus Nunes, który nie jest i nigdy nie będzie na poziomie, jakiego potrzebujemy. Rico Lewis w tak młodym wieku został przeciążony obowiązkami, i są jeszcze przypadki Kevina DeBruyne i Bernardo, którzy byli kiedyś topowymi zawodnikami i ich spadek formy w ostatnim czasie jest bardzo smutny, jednak zrozumiały ze względu na wiek i staż w klubie. Istnieje jeszcze czwarta kategoria, a w niej Phil Foden, którego zjazd jest niewytłumaczalny.
Jak określiłbyś realistyczny cel na ten sezon?
– Po meczu z Realem jest to zgranie z nowymi zawodnikami – pozyskano ich w pośpiechu i wrzucono na głęboką wodę – oraz rywalizacja w FA Cup. Bycie po prostu przeszkodą dla kogoś w drodze do mistrzostwa to dziwna alternatywa dla „demolowania ligi” przez wygrywanie jej co roku. Jeśli City uda się poprawić na tyle, by podciąć skrzydła Liverpoolowi i Arsenalowi, będzie to przynajmniej zabawne.
Jak oceniasz szanse Liverpoolu na tytuł?
– Jeszcze mogą je stracić, prawda? Oglądałem ostatnie kilka meczów Liverpoolu i pomyślałem, że nie wyglądają na triumfalnie maszerujących po mistrzostwo. Jednak jeśli nie przestaną wygrywać, Arsenal będzie bezradny. Pytanie, czy na pewno nie przestaną wygrywać. Nerwy, kontuzje i kontynuacja ostatniej formy mogą kosztować, myślę, że przekonamy się już niedługo.
Jakie masz najlepsze i najgorsze wspomnienie z Etihad przeciwko Liverpoolowi?
– Rakieta z ostrego kąta Sergio Aguero, która prawie odcięła Alissonowi ucho i łomot 5:0 w sezonie 2017/18. Jeszcze zwycięstwo imienia Carlosa Teveza w sierpniu 2010, kiedy jeszcze pokonanie Liverpoolu trafiało się jak ślepej kurze ziarno. I wybicie Johna Stonesa z linii bramkowej w 2019. Było mnóstwo pięknych momentów.
Nie podobały mi się dwa spotkania w Lidze Mistrzów, zwłaszcza to drugie zagraliśmy wyjątkowo źle, wtedy, gdy chcieliśmy odwrócić wynik.
Co będzie kluczowe w niedzielnym starciu?
– Boję się o tym myśleć. Jedyna nadzieja, że lekka zniżka formy Liverpoolu trafi na jeden z nielicznych dobrych momentów City. Jeśli tak się stanie, mam nadzieję, że Savinho pobawi się z Andym Robertsonem na naszej prawej stronie, a Abdukodir Khusanov stoczy epicką bitwę z Diazem. Jeśli Guardiola uprze się przy emerytach na środku, wasza drużyna będzie mieć pole do popisu. Jeśli Erling Haaland wróci i zajmie uwagę Virgila Van Dijka i Ibrahimy Konaté, możecie mieć problem z pilnowaniem biegającego swobodnie Omara Marmousha, który lepiej odnajduje się na wolnej pozycji za napastnikiem, niż jako główny napastnik, którym był na Bernabeu.
Jaki wynik przewidujesz?
– Man City 2-2 Liverpool.
Komentarze (0)