Rozmowa z Michałem Gutką
Liverpool konsekwentnie zmierza po mistrzostwo Anglii. Po środowym zwycięstwie 2:0 nad Newcastle The Reds mają już 13 punktów przewagi nad Arsenalem, który jedynie zremisował 0:0 z Nottingham Forest. Przy takiej przewadze coraz częściej pojawia się pytanie, czy wyścig po tytuł jest już zakończony.
Oprócz ligowej dominacji Liverpool świetnie radzi sobie również w Lidze Mistrzów, ale przed nimi duże wyzwanie w postaci PSG. Czy The Reds są faworytem do triumfu w Europie? Jak należy oceniać pracę Arne Slota w jego pierwszym sezonie? Który z pomocników zrobił największy progres?
Na te i inne pytania odpowiedział nam Michał Gutka, komentator Viaplay.
Przemysław Frąckowiak, LFC.pl: W środę Arsenal zremisował 0:0 z Nottingham Forest, a Liverpool wygrał 2:0 z Newcastle. W związku z tym The Reds mają już 13 punktów przewagi. Czy to oznacza koniec wyścigu o mistrzostwo?
Michał Gutka: Wydaje mi się, że tak. O ile myślę, że Liverpool zgubi jeszcze kilka punktów, tak trudno mi sobie wyobrazić, że przy obecnych brakach Arsenal będzie w stanie wygrywać mecz za meczem. Jeśli Saka ma wrócić na początku kwietnia, to wszystko zależy od tego, ile Arsenalowi uda się uzbierać punktów przed bezpośrednim starciem na Anfield 10 maja. Jednak zakładam, że obecna przewaga pozwoli Liverpoolowi kontrolować sytuację. To nie przypadek, że nikt w historii Premier League nie roztrwonił takiej zaliczki na tak późnym etapie sezonu.
P.F.: Chyba nikt nie podejrzewał, że po odejściu Jürgena Kloppa Liverpool będzie w tym miejscu. Osobiście sądziłem, że celem będzie raczej walka o top 4 niż o mistrzostwo.
Czy według Ciebie Arne Slot zasługuje na większe docenienie za to, jak szybko odnalazł się w nowej roli? Co jest kluczowe w tym, że Liverpool nie tylko utrzymał poziom, ale wręcz zdaje się jeszcze silniejszy?
M.G.: Na pewno duża w tym zasługa samego Arne Slota, ale nie można zapominać, że tę drużynę zbudował mu Jurgen Klopp. Slot tak naprawdę nikogo nie sprowadził, za to świetnie wykorzystuje piłkarzy, których zastał. Wgrał Liverpoolowi inny tryb. Udowodnił, że to drużyna zdolna kontrolować mecze, a nie zawsze grać na pełnym gazie. Wprowadził większy spokój i zaufał doświadczonym liderom tej drużyny.
Poza tym postawa Mohameda Salaha w ostatnim roku umowy, w obliczu całej tej niepewności, to jest coś niesamowitego. Za chwilę pobije rekord Premier League w liczbie goli i asyst w jednym sezonie. Jednak co do Slota, to wydaje mi się, że może i mecze bywają “nudniejsze”, ale dla wielu kibiców to przyjemna zmiana. Liverpool wygrywa znacznie więcej meczów na chłodno.
P.F.: W zeszłym sezonie mieliśmy przebudowę środka pola. W tym sezonie wszystko pracuje idealnie. Który z zawodników z tej formacji zrobił na Tobie największe wrażenie? Mi osobiście imponuje Ryan Gravenberch, bo przyznam szczerze, skreśliłem go. Widzimy też, ile znaczy Dominik Szoboszlai.
M.G.: Gdyby istniała nagroda za największy postęp, wzorem Most Improved Player z NBA, to Ryan Gravenberch byłby faworytem, nie tylko w Liverpoolu, ale na tle całej Premier League.
Rozwój Szoboszlaia widać szczególnie w ostatnich tygodniach. To ważne, bo Węgier kosztował dużo i miał przecież być tym pomocnikiem, który zacznie dostarczać bramki i asysty.
Chociaż moim faworytem zawsze jest Alexis Mac Allister. Gdybym sam dostał wolną rękę w budowaniu drużyny, to chciałbym ściągnąć go do swojej pomocy. Progres całej tej formacji to też plus, jaki trzeba zapisać Arne Slotowi.
P.F.: VVD, Salah i Trent nie mają podpisanych nowych umów. Dla mnie to duży minus dla klubu, że pozwolił, by doszło do tej sytuacji. Przypuśćmy, że możesz wybrać tylko jednego z nich, żeby pozostał w Liverpoolu. Kogo wybierasz? Dla mnie strata każdego z nich będzie ciężka, ale jednak Mo Salah, bo to, co on wyprawia w tym sezonie, to jest coś niemożliwego. Legenda.
M.G.: Jestem zmuszony wybrać jednego, więc zgodzę się z Tobą i również wskażę Salaha.
Ale co do doprowadzenia do tego stanu z umowami, to faktycznie wyszło słabo, ale jednocześnie każdy z tej trójki bardzo profesjonalnie podszedł do tematu w tym sezonie. Wszyscy trzej grają dobrze albo jeszcze lepiej. Liczę, że po takim sezonie Salaha uda się zatrzymać i razem z nim zostanie Virgil Van Dijk. Ale i tak trzeba będzie wzmocnić defensywę. Tym bardziej że wydaje mi się, że sprawa Trenta Alexandra-Arnolda jest przegrana.
P.F.: W Lidze Mistrzów zostały już tylko trzy angielskie zespoły – Arsenal, Liverpool i Aston Villa. Jakie są Twoje przewidywania na dalszą część rozgrywek? Liverpool zdaje się mieć najtrudniej, bo gra z PSG. Moim zdaniem jest faworytem.
M.G.: Liga Mistrzów to dla mnie trochę w tym sezonie zagadka. Na pewno jeśli Liverpool poradzi sobie z PSG, będzie uchodził za jednego z faworytów do triumfu, choć jest po trudniejszej stronie drabinki.
Ciekaw będę podejścia Arsenalu, skoro tytuł na krajowym podwórku im tak odjechał. Aston Villa ma ogromną szansę znaleźć się w ćwierćfinale i też może namieszać, skoro ma Unaia Emery’ego.
Angielskie kluby mają silną pozycję w Europie, więc liczę na to, że wymienione zespoły zajdą daleko. Przewidywać na poważnie zaczniemy od ćwierćfinałów, bo w 1/8 jest kilka wyrównanych dwumeczów.
Liverpool jest w idealnej pozycji, by sięgnąć po mistrzostwo Anglii, a ich przewaga nad rywalami wydaje się bezpieczna. Arne Slot udowodnił, że potrafi prowadzić drużynę na najwyższym poziomie, a kluczowi zawodnicy, mimo niepewnej przyszłości kontraktowej, utrzymują znakomitą formę. Przed The Reds wciąż jednak trudne wyzwania – walka w Lidze Mistrzów i utrzymanie intensywności do końca sezonu. Jeśli Liverpool utrzyma obecne tempo, ten sezon może zakończyć się w sposób, którego jeszcze kilka miesięcy temu mało kto się spodziewał.
Komentarze (3)
Van Dijk kluczowy na równi z Salahem.