Karius błyszczy w debiucie w barwach Schalke
Loris Karius „zrobił różnicę” w barwach Schalke, zachowując czyste konto w swoim pierwszym występie od ponad roku, co jasno podkreślił trener Kees van Wonderen.
Karius w piątek zagrał pełne 90 minut w wygranym 1:0 meczu Schalke z Preussen Munster w 2. Bundeslidze. Było to jego pierwsze spotkanie od lutego 2024 roku, kiedy zagrał w przegranym 1:4 meczu Newcastle United z Arsenalem w Premier League.
31-latek dołączył do Schalke w styczniu, po sześciu miesiącach bez klubu, i do piątku był zmiennikiem Justina Heekerena.
Były bramkarz Liverpoolu zanotował sporo istotnych interwencji, w końcówce meczu dwukrotnie zatrzymując najpierw Niko Koulisa, a następnie Davida Kinsombiego i zapewniając zwycięstwo swojej drużynie.
- Decyzja o zmianie bramkarza zawsze jest trudna. Jest tu od dwóch miesięcy i dziś pokazał, że potrafi zrobić różnicę. Jestem bardzo szczęśliwy - powiedział Van Wonderen po zwycięstwie.
- Nasz bramkarz zrobił dziś różnicę.
- Dla bramkarza zawsze ważne jest, by się wyróżnić. Starałem się zapewnić drużynie bezpieczeństwo i zatrzymać rywali - powiedział Karius po meczu.
- To moja praca, byłbym rozczarowany, gdybym nie zaliczył tych interwencji do udanych. To był solidny debiut.
- Trafiliśmy w słupek i poprzeczkę, a bramkarz drużyny przeciwnej był najlepszym graczem spotkania - docenił rywala Trener Preussen Munster, Sascha Hildmann
Schalke zajmuje obecnie 12. miejsce w 18-zespołowej lidze, mając dziewięć punktów przewagi nad strefą barażu o utrzymanie i dziewięć punktów straty do miejsca gwarantującego baraże o awans do Bundesligi.
Komentarze (12)
Abstrahując od pamiętnego finału za który mi go po ludzku żal, alei włączanie tu przykładu Enke jest złym przykładem.
Jego dokonania to niestety ten finał i jest wielu innych piłkarzy, którzy bardziej zasługują na to, żeby wspomnieć o ich losach.
Opinia: Po ludzku życzę mu powodzenia, psychika jest ważna, nie tylko pracą człowiek żyje i kopaniem piły jak umie.