PSG
Paris Saint-Germain
Champions League
05.03.2025
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2016

Niekorzystne losowanie w Lidze Mistrzów


Jeśli luźno zdefiniowane „szczęście” Liverpoolu w Premier League jest rzeczywiście czymś realnym, to trudno mówić o tak samo przekonującej narracji w Lidze Mistrzów.

Na krajowym podwórku zespół Arne Slota z pewnością skorzystał na załamaniu formy Manchesteru City po utracie zwycięzcy Złotej Piłki, Rodriego, a także na problemach Arsenalu, który zmagał się z paraliżującą falą kontuzji. 

Brak kluczowych zawodników w drużynach rywali podczas meczów z Liverpoolem — jak choćby Erlinga Haalanda z City czy Alexandra Isaka z Newcastle United — również jest przywoływany jako dowód na to, że w tym sezonie gwiazdy ułożyły się na korzyść ekipy z Anfield.

Jednak twierdzenie, że Liverpool zawdzięcza swoje sukcesy wyłącznie szczęściu, jest błędne. Przegrali tylko jedno spotkanie i stracili punkty w zaledwie siedmiu innych meczach, dominując rywali dzięki połączeniu technicznej finezji, przemyślanej strategii i tradycyjnej determinacji.

Poza tym, nawet jeśli po drodze dopisało im nieco szczęścia, to w Europie sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Liverpool zakończył fazę ligową Ligi Mistrzów na pierwszym miejscu, a następnie trafił na Paris Saint-Germain w 1/8 finału.

To dość osobliwy sposób nagradzania drużyny, która odprawiła śiedmiu z ośmiu swoich rywali i zakończyła rozgrywki dwa punkty przed Barceloną (Slot de facto odpuścił ostatni mecz z PSV, gdy awans był już pewny).

Oczywiście Liverpool uniknął dwóch dodatkowych meczów barażowych dzięki bezpośredniemu awansowi do 1/8 finału. A widząc, jak Manchester City – triumfator z 2023 roku – odpada z rozgrywek na rzecz Realu Madryt, z pewnością doceniają swoją dalszą przygodę w Lidze Mistrzów. Jednak patrząc na to, że drużyny, które zajęły niższe miejsca, otrzymały znacznie łatwiejsze losowania, trudno nie czuć frustracji.

Aston Villa, która zakończyła rozgrywki na ósmym miejscu, zmierzy się z Club Brugge – zespołem, który do zeszłego miesiąca nigdy nie wygrał meczu fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Barcelona trafiła na Benfikę, trzeci Arsenal na PSV, a czwarty Inter na Feyenoord.

Slot, perfekcjonista obsesyjnie przygotowujący się do każdego meczu, nie jest trenerem, który lekceważy jakiegokolwiek przeciwnika. Ale z pewnością wolałby analizować i rozpracowywać którykolwiek z tych zespołów zamiast PSG, które znalazło się poza czołową ósemką tylko dlatego, że trafiło na wyjątkowo trudny zestaw rywali.

Według Opta Power Rankings, które oceniają wszystkie drużyny na świecie według jednolitej skali, PSG miało najtrudniejszy terminarz spośród wszystkich uczestników Ligi Mistrzów – musieli mierzyć się na wyjazdach z Bayernem Monachium i Arsenalem, a u siebie z Manchesterem City i Atlético Madryt.

Nie ma wątpliwości co do jakości PSG. W rundzie barażowej rozgromili Brest 10:0 w dwumeczu, a sobotnie zwycięstwo 4:1 nad Lille (prowadzili 4:0 już po 37 minutach) było ich dziesiątym kolejnym triumfem. W rzeczywistości są niepokonani w ostatnich 22 meczach we wszystkich rozgrywkach, remisując tylko czterokrotnie i zdobywając 66 bramek. 

- Ich forma mówi nam wszystko, co musimy wiedzieć o czekającym nas wyzwaniu – powiedział Slot dziennikarzom w zeszłym tygodniu.

Jeśli Slot był sfrustrowany losem w losowaniu, to tego nie okazywał. Jednak fakt, że zwycięzca fazy ligowej otrzymuje jedno z najtrudniejszych losowań w całej drabince, sugeruje, że nowy format Ligi Mistrzów może wymagać dalszych poprawek.

Rodzą się też pytania o to, jak Slot i inni trenerzy czołowych klubów podejdą do pierwszych meczów przyszłorocznej edycji. Co jeśli ważny mecz Premier League wypadnie tuż przed lub tuż po spotkaniu grupowym Ligi Mistrzów? Czy priorytetem stanie się krajowa liga?

Z perspektywy czasu Slot nie musiał wystawiać wszystkich swoich gwiazd w początkowych meczach z Milanem, Bolonią i RB Lipsk, bo ewentualna strata punktów mogła paradoksalnie zapewnić korzystniejsze losowanie w 1/8 finału. To, że Slot przyznał po siedmiu meczach, że nadal nie zna pełnych korzyści z zajęcia pierwszego miejsca, mówi wszystko o zamieszaniu związanym z nowym formatem.

- W tenisie, jeśli jesteś rozstawiony z numerem 1, lepiej trafić na zawodnika z numerem 24 niż 12, ale to ranking oparty na latach – powiedział dziennikarzom. - Teraz mamy nowy format, gdzie niektóre drużyny są wysoko, bo miały szczęśliwe losowanie, a inne nisko, bo trafiły na bardzo trudnych rywali. Trudno mówić o jakiejkolwiek przewadze z bycia numerem 1 czy 2. Możesz mieć szczęście, możesz mieć wielkiego pecha. Dla mnie to nic nie znaczy.

Ostatecznie Liverpool nie odniósł żadnej korzyści z zajęcia pierwszego miejsca, zwłaszcza że ominęła ich przerwa w środku tygodnia, gdy rozgrywano mecze barażowe, ponieważ ich mecz Premier League z Aston Villą został przesunięty ze względu na finał Pucharu Ligi.

Można to wszystko zrzucić na „szczęście w losowaniu”. Atlético Madryt trafiło na lokalnego rywala, Real, po zajęciu czwartego miejsca, więc oni też nie są zachwyceni. Ale ostatecznie to faza pucharowa – Liverpool musi stawić czoła wyzwaniom.

Pokonali już dwóch mistrzów krajowych – Real Madryt i Bayer Leverkusen – a mając cały tydzień na przygotowania, Slot miał czas na opracowanie planu, jak dopisać do tej listy także mistrzów Francji.

Jeśli mu się to uda, szybko zapomni się o trudnym losowaniu, a Liverpool może wreszcie otrzyma uznanie, na jakie zasługuje za ten fantastyczny sezon.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

Marcel1934 03.03.2025 21:52 #
Dlaczego niekorzystne ? Bo w tej nowej strukturze, Ci co ja tworzyli myśleli że pierwsze 8 zespołów to będzie Topka z czołowych lig , a tu zonk że " największe kluby" pogubiły punkty i zamiast być rozstawione to walczyły w barażach itp. Dlatego mamy tak a nie inaczej , my swoje zrobiliśmy.
AquardationLFC 03.03.2025 22:14 #
Myślę, że przy obecnym formacie takie pary będą bardzo często. Część drużyn pewnie z czasem zacznie odpuszczać niektóre mecze, bo do awansu trzeba na prawdę niewiele, 4 wygrane na 8 spotkań gwarantują przejście dalej, oczywiście przez baraże. W tym sezonie nawet 3 zwycięstwa + 2 remisy pozwalały przejść dalej a to nie jest zbyt trudne jak się gra z jakimiś Slovanami czy innymi Young Boysami
Piotrek1978 03.03.2025 22:43 #
Bo mamy głupi system pucharowy. Pierwsze dwie rundy playoffs powinny być rozstrzyganie w jednym meczu: drużyny z miejsc 9-16 powinny w pierwszej rundzie gościć drużyny 17-24, a w następnej rundzie drużyny z miejsc 1-8 powinny być gospodarzami dla zwyciezców pierwszej rundy. Byłyby to sprawiedliwsze, bardziej dramatyczne pod każdym względem - takie piłkarskie NFL.
MarcelowskyLFC 03.03.2025 23:06 #
Jak chcemy wygrać LM to musimy wygrać z każdym nie ważne czy w półfinale czy finale :)

Pozostałe aktualności

Czy Konaté to obrońca światowej klasy?  (2)
03.03.2025 22:23, B9K, The Athletic
Fowler wskazuje możliwych następców Van Dijka  (1)
03.03.2025 19:02, GingerElf, Liverpool Echo
Nowy kontrakt dla Bradleya?  (0)
03.03.2025 18:07, A_Sieruga, Liverpool Echo
Sakho: Nie wiem komu kibicować w tym dwumeczu  (0)
03.03.2025 17:52, Klika1892, Liverpool Echo
Mamardaszwili chce być numerem jeden  (14)
03.03.2025 16:35, Sz_czechowski, The Athletic
Van Dijk: Nie mamy czasu na błędy  (0)
03.03.2025 16:31, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com