Dwumecz z PSG testem dla pomocy The Reds
W sezonach, w których Liverpool pod wodzą Rafaela Beníteza docierał do najważniejszych etapów Ligi Mistrzów, meczom regularnie towarzyszyły przyśpiewki, w których kibice twierdzili, że mają najlepszą pomoc na świecie.
Biorąc pod uwagę, że w tamtym składzie The Reds byli Steven Gerrard, Xabi Alonso, Javier Mascherano, a także Mohamed Sissoko, nie była to najbardziej kontrowersyjna przechwałka, jaką można było usłyszeć w Europie pod koniec pierwszej dekady XXI wieku.
Ten kwartet nie wygrał jednak niczego razem, a chociaż nazwiska dzisiejszej ekipy mogą nie być aż tak rzucające się w oczy, sposób, w jaki grają razem, może wymagać wymyślenia nowej piosenki.
Ryan Gravenberch, Dominik Szoboszlai, Alexis Mac Allister i Curtis Jones - nie zapominając o Wataru Endo - stworzyli fundament, który okazuje się kluczowy w tegorocznej kampani Liverpoolu.
W środę wieczorem na Parc des Princes pomocnicy będą musieli być w swojej najlepszej formie. Wiosenna wyprawa do stolicy Francji może się niektórym podobać, ale mecz 1/8 finału z Paris Saint-Germain wydaje się wątpliwą nagrodą dla drużyny Arne Slota za zajęcie pierwszego miejsca wśród 36 drużyn w nowym, wydłużonym formacie fazy ligowej.
Kiedy Manchester City stracił prowadzenie 2-0 przeciwko zespołowy z Paryża i przegrał 4-2, Pep Guardiola nie miał wątpliwości, gdzie leży problem.
- W piłce nożnej wszystko dzieje się w środku pola - gdy kontrolujesz środek, kontrolujesz grę, a oni mieli tam więcej zawodników - powiedział Hiszpan.
Analitycy UEFA zauważyli, że PSG wykorzystało swoich środkowych obrońców, Marquinhosa i Williana Pacho, aby wesprzeć trio pomocników João Nevesa, Vitinhę i Fabiána Ruiza, co pozwoliło podopiecznym Luisa Enrique stworzyć przewagę pięciu na czterech w centrum boiska.
Walka o środek pola prawdopodobnie nie będzie tym razem mniej ważna. Zespół Slota musi wygrać te bitwę i narzucić warunki w pierwszym meczu w Paryżu.
- Liverpool może stwarzać ogromne zagrożenie bez piłki - powiedział Luis Enrique.
- Nie potrzebują piłki tak bardzo jak my. Postaramy się narzucić nasz styl, utrzymując wysokie posiadanie.
- Może nie jesteśmy tak silni fizycznie, ale potrafimy szybko rozgrywać akcje. Jesteśmy jedną z najlepszych drużyn w Europie pod tym względem. To będzie intensywny i trudny mecz.
Warto przypomnieć, że to właśnie porażka Liverpoolu na tym samym etapie rozgrywek dwa lata temu, przekonała klub, że konieczna jest całkowita przebudowa środka pola.
Pomysł na sprowadzenie Jude'a Bellinghama został porzucony z przekonaniem, że wydanie ponad 100 milionów funtów na jednego piłkarza nie jest zbyt rozsądne, a fundusze zostaną lepiej wykorzystane kiedy bedą wydane inaczej.
Klauzule w umowach Maca Allistera i Szoboszlaia oznaczały, że Argentyńczyk i Węgier przybyli na Anfield za odpowiednio 35 milionów funtów i 60 milionów funtów. Gravenberch kosztował 34 miliony funtów, a Endo 16 milionów funtów.
Efekt końcowy jest imponujący, pomimo, że Liverpoolowi dopisało trochę szczęścia.
Cody Gakpo jest najlepszym przykładem tego, jak bardzo różni się styl Slota od stylu Kloppa. The Reds stali się o wiele bardziej technicznym zespołem.
- Z Kloppem częściej graliśmy długą piłkę, a potem walczyliśmy - powiedział Gakpo.
- Teraz, gdy gramy z większą cierpliwością i krótszymi podaniami, widać w pełni, jak wiele jakości ma nasza pomoc.
- Potrafią robić wszystko: biegać, wygrywać pojedynki i odnajdować się między liniami.
Szoboszlai stał się kimś w rodzaju maratończyka. 24-latek rozegrał każdą minutę w ciągu pięciu ostatnich meczów. To do niego należą dwa największe dystanse przebiegnięte przez piłkarza Liverpoolu w tym sezonie - 1,8 km przeciwko Tottenhamowi i 11,7 km przeciwko Manchesterowi United - i trzy z sześciu najlepszych, gdy weźmie się pod uwagę jego 11,5 km przeciwko Manchesterowi City.
Wpłynęło to również na jego liczby, ponieważ węgierski reprezentant wyrównał już liczbę bramek z poprzedniego sezonu, zdobywając siedem.
Zdolność Gravenbercha do dyktowania gry z głębi pola i przełamywania linii przeciwnika była cechą charakterystyczną cechą Liverpoolu, a liczne atrybuty Maca Allistera zostały wykorzystane, po tym jak Argentyńczyk został ustawiony wyżej.
Jones, wnosi kontrolę i kreatywność, a Endo chociaż, nie rozpoczął wielu meczów od pierwszej minuty, został wyznaczony do innej roli. Reprezentant Japonii wystąpił 22 razy jako rezerwowy w Premier League, a tylko jeden zawodnik drużyny przeciwnej (Jacob Greaves z Ipswich Town) strzelił gola, gdy Endo był na boisku.
To grupa pomocników, która świetnie się uzupełnia i chociaż wykorzystanie Szoboszlai i Jonesa jako numer 10 przeciwko City było częściowo konieczne, biorąc pod uwagę obawy dotyczące zdrowia Cody'ego Gakpo i Diogo Joty, to jest to również dobra opcja.
Zarówno PSG, jak i Liverpool mają 13 punktów przewagi na szczycie swoich krajowych lig, a zespół Enrique rozkwitł jako kolektyw. Jeśli jednak Slot będzie uważny, to PSG również będzie ostrożne. Luis Enrique szybko pochwalił Holendra za stworzenie „prawie idealnego zespołu” i dodał „zatrzymanie ich trzech myśliwców nie jest łatwe” w odniesieniu do ataku Liverpoolu. Występ jednego z nich - Gakpo - jest wątpliwy, ponieważ opuścił trening przed meczem.
Liverpool pokonał większość przeszkód, które do tej pory mu postawiono. Jeśli zrobią to ponownie, kluczowym aspektem będzie skuteczność ich pomocy.
Paul Joyce
Komentarze (2)