Luis Enrique po meczu z Liverpoolem
Trener Paris Saint-Germain, Luis Enrique, spotkał się z dziennikarzami po porażce 0:1 z Liverpoolem w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Hiszpan podkreślił, że jego zespół był lepszy, ale kluczową rolę odegrał Alisson.
Czy PSG nadal ma szanse na awans ?
– Nie uważam, że ten mecz był trudny do analizy. Byliśmy znacznie lepsi od Liverpoolu pod względem gry i liczby stworzonych okazji. Mierzyliśmy się z najlepszą drużyną Europy w tym sezonie, zarówno w lidze, jak i w Lidze Mistrzów, i zagraliśmy bardzo kompletny mecz, podejmując ryzyko. Zasłużyliśmy na inny wynik, ale piłka nożna bywa niesprawiedliwa i trzeba to zaakceptować.
Czy PSG może odwrócić losy rywalizacji?
– Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Nie mamy nic do stracenia. Wszystko już przegraliśmy. W rewanżu musimy zagrać tak, jak dzisiaj. Oczywiście na Anfield będą agresywniejsi i bardziej zdecydowani, ale my nie możemy kalkulować. Już nie raz udało nam się odwrócić losy rywalizacji w Europie. Chcemy, żeby nasi kibice po rewanżu czuli to samo, co teraz – dumę z drużyny.
Co powiedział piłkarzom po meczu?
– Zazwyczaj nie rozmawiam z zawodnikami od razu po spotkaniu, ale dzisiaj widziałem, jak bardzo byli rozczarowani. Powiedziałem im, żeby podnieśli głowy, bo przeciwko najlepszej drużynie w Europie sprawili, że praktycznie nie istniała. Ich najlepszym zawodnikiem był bramkarz – to mówi wszystko o przebiegu spotkania.
Plan na rewanż?
– Jedziemy tam, żeby odebrać im piłkę i sprawić, by nasi kibice byli z nas dumni.
Jak to możliwe, że Liverpool nie miał większej przewagi?
– Jestem pewien, że w tym sezonie Liverpool nie miał ani jednego meczu, w którym ich współczynnik expected goals wynosił 0,0 do przerwy. To prawdopodobnie nasz najlepszy występ w ostatnich dwóch sezonach – zarówno w ataku, jak i w obronie. Radziliśmy sobie świetnie w pojedynkach jeden na jednego, zawodnicy byli fenomenalni, wybiegali ten mecz i pokazali ogromną solidarność. Jestem dumny z drużyny i przekazałem to piłkarzom.
Ocena pracy sędziego?
– Nie komentuję decyzji arbitrów. To zawsze wygląda tak samo.
Czy Kvaratskhelia dobrze się zaaklimatyzował?
– W PSG nie ma miejsca dla przeciętnych piłkarzy. Żeby grać w tym klubie, trzeba prezentować najwyższy poziom. To coś, co pozwala nam patrzeć z optymizmem w przyszłość.
Czy mecz rozstrzygnęły detale?
– Nie. Przegraliśmy, bo Alisson dokonał pięciu niesamowitych interwencji. Mieliśmy anulowaną bramkę. Liverpool grał w ten sposób tylko przeciwko nam, bo nie pozwoliliśmy im na więcej. Poza pierwszymi pięcioma minutami to PSG było drużyną dominującą. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Wynik mógł i powinien być inny.
Co trzeba zrobić w rewanżu?
– Nie mamy nic do stracenia. Przegraliśmy u siebie, tak samo jak w zeszłym roku w ćwierćfinale. Jedziemy na Anfield, by pokazać się jako odważna drużyna i postarać się być lepsi od nich. Wiemy, że będzie trudno ponownie tak ograniczyć Liverpool, ale brak presji może działać na naszą korzyść.
Luis Enrique odniósł się także do meczu w wywiadzie dla telewizji:
Jak ocenia ten mecz?
– To niesprawiedliwe. To był nasz najlepszy mecz w Lidze Mistrzów. Ich współczynnik expected goals wynosił 0,0. Oddali jeden strzał i zdobyli gola. Kiedy najlepszym zawodnikiem rywala jest bramkarz, to znaczy, że mecz układał się w konkretny sposób. Jestem dumny z drużyny, piłkarzy i kibiców. Jesteśmy gotowi na Liverpool.
Czy PSG zasłużyło na zwycięstwo?
– Nie było łatwo, ale byliśmy znacznie lepsi od Liverpoolu. Zasłużyliśmy na zwycięstwo. Stworzyliśmy mnóstwo okazji.
Komentarz na temat pracy sędziów?
– Nie wypowiadam się na temat arbitrów. Kibice PSG mają swoją opinię, kibice Liverpoolu mają swoją.
Komentarze (3)
Troszeczkę wczoraj nie było tego widać