Koniec marzeń. Odpadamy po karnych z PSG!
The Reds odpadają z rozgrywek Champions League już w 1/8! Liverpool przegrali dzisiejsze spotkanie na Anfield w regulaminowym czasie gry z PSG 0:1, po trafieniu Ousmane Dembelé z 12. minuty. Dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia, więc potrzebny do tego był konkurs jedenastek. W nich górą byli gracze z Paryża, którzy pokonali drużynę Arne Slota 4:1.
Po pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym Liverpool pokonał Paris Saint-Germain 1:0 dzięki bramce Harveya Elliotta, nadszedł czas na rewanż na Anfield. Mimo że wynik sugerował przewagę The Reds, statystyki z pierwszego spotkania pokazywały dominację PSG, które oddało blisko 30 strzałów przy zaledwie dwóch próbach Liverpoolu. Arne Slot, podkreślał, że jego zespół nie zamierzał bronić minimalnej przewagi, lecz zagrać o zwycięstwo. Slot zdawał sobie sprawę z siły rywala i zaznacza, że tylko najlepsza gra jego drużyny pozwoli na awans do ćwierćfinału. Z kolei PSG, prowadzone przez Luisa Enrique, przyjechał na Anfield z zamiarem odrobienia strat. Mecz zapowiadał się niezwykle emocjonująco, a obie drużyny były zdeterminowane, by awansować do kolejnej rundy.
Anfield od pierwszej minuty eksplodowało energią, gdy Liverpool rzucił się na PSG niczym rozjuszony drapieżnik. W przeciwieństwie do niemrawego występu na Parc des Princes, tym razem The Reds wyglądali jak zupełnie inna drużyna – głodni, dynamiczni, agresywni. W pierwszych dziesięciu minutach stworzyli więcej zagrożenia niż przez całe spotkanie w Paryżu, ale to paryżanie jako pierwsi wpakowali piłkę do siatki.
W 12. minucie Ousmane Dembélé wykorzystał niefortunną interwencję Ibrahimy Konaté i niemal z linii bramkowej wcisnął piłkę do siatki. To był cios, który mógł podciąć skrzydła gospodarzom, ale mecz daleki był od jednostronnego widowiska. Oglądaliśmy futbol na najwyższym poziomie – wymiana ciosów, akcja za akcję, bramkarze w ogniu walki. Alisson i Donnarumma nie mieli chwili wytchnienia, a najbliżej kolejnego gola był Kvicha Kvaratskhelia. W 36. minucie jego potężne uderzenie ze skraju pola karnego przeleciało tuż nad bramką po interwencji Gravenbercha.
Mimo świetnej intensywności, Liverpool wciąż szukał konkretów. Strzały były, ale skuteczność pozostawała problemem. The Reds grali znacznie lepiej niż w pierwszym meczu, lecz to PSG wykazało się bezlitosną precyzją.
Po przerwie The Reds jeszcze mocniej przycisnęli. W 52. minucie stadion wstrzymał oddech, Trent Alexander-Arnold huknął z dystansu, Donnarumma odbił piłkę, a jego dobitka trafiła w słupek. Kilka sekund później futbolówka wpadła do siatki, ale radość kibiców została szybko ostudzona, Luis Díaz był na spalonym na samym początku tej akcji.
Liverpool nie rezygnował. W 57. minucie Dominik Szoboszlai oddał groźny strzał, ale PSG miało w bramce Włocha w kapitalnej formie. Donnarumma jeszcze raz uratował swój zespół po rzucie rożnym. W 79. minucie Jarrell Quansah był o włos od wyrównania, jego strzał głową zatrzymał się na słupku.
Końcówka meczu to prawdziwe oblężenie pola karnego PSG. Liverpool naciskał, wrzucał, próbował wszystkiego, ale piłka nie chciała znaleźć drogi do bramki. Gdy sędzia doliczył kilka minut, Anfield wciąż wierzyło w cud. Ostatecznie paryżanie dowieźli swoje skromne prowadzenie do końca, co oznaczało, że kibiców czekała dogrywka.
W dodatkowym czasie gry intensywność nieco spadła, ale emocje nie malały. W 93. minucie Desire Doué o włos nie zamknął meczu, a Alisson błyskawicznie zganił swoich kolegów za bierność w obronie. Jeszcze więcej nerwów przyniosła 108. minuta, Ousmane Dembélé znalazł się w sytuacji, w której powinien zakończyć widowisko. Był sam w polu karnym, miał czas, przestrzeń… i został zatrzymany przez kapitalnie interweniującego Alissona!
Po 120 minutach na Anfield nadal mieliśmy wynik 1:0, co oznaczało jedno – rzuty karne. Atmosfera zgęstniała, a losy awansu miały się rozstrzygnąć w najbardziej dramatyczny sposób. W konkursie jedenastek górą okazała się drużyna PSG, która pokonała 4:1 ekipę the Reds i to oni ostatecznie zameldowali się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
Składy:
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold (73' Quansah), Konaté (111' Endō), van Dijk, Robertson, Mac Allister (91' Jones), Gravenberch, Szoboszlai (106' Elliott), Salah, Jota (73' Núñez), Díaz (102' Gakpo)
PSG: Donnarumma - Hakimi, Marquinhos (90'+2 Beraldo), Pacho, Mendes, Neves (120'+1 Ramos), Vitinha, Ruiz (102' Zaire-Emery), Kvaratskhelia (101' Lee), Dembélé, Barcola (67' Doué)
Komentarze (1040)
Come on LFC ⚽⚽🔴💪😊
Pokażmy moc, siłę oraz magię Anfield Paryżanom.
Tylko AWANS!!!💪💪💥🔥
Come on LFC 🔴
Twoje komentarze mnie roz.....lają.
Po awans.
Ps. Nunez z zera do bohatera na forum w ciągu tygodnia. 😆
2. Narzekaj, że w pierwszym składzie nie ma Chiesy
🤯
Do boju YNWA !
Dawaj Diogo odblokuj się dzisiaj
YNWA
Diogo do zmiany
Jest na co popatrzeć.
Gra Salaha jest dramatyczna, Diaz i Jota szkoda gadac
Bliżej do czerwa Konate w 1 meczu niż karnego teraz. Ogarnijcie się.
Gol z dupy ale nic to bo w drugiej połowie zagra El Rey Darwin i będzie po zabawie!
Do boju The Reds 🔴💪⚽⚽😊
Mieliśmy szanse na początku i tego nie wykorzystaliśmy,
Potrafia jakies durne powtórki pokazywać a tu nic
Ten albo traci w prostym dryblingu , albo niecelnie poda czy źle przyjmie.
Tsimi za Trenta xD
Teraz psg może wrzucić bramę przez to jego tragiczne zagranie
Dawać Czerwoni ⚽🔴💪😊
Salah w Hendersona się zamienił
Wszyscy obecni na boisku są najpewniejsi do karnych
Niech ktoś w końcu strzeli tego gola dla nas, please 🙏
Po repkach wraca Bradley i Konate i trent mam nadzieję że wrócą
Oby u Konate tylko skurcze to na finał może będzie
Kurwa ale będą jaja, jak Arsenal jeszcze nam narobi strachu do końca ligi
Wygrajmy to!
Ali, wyłap te karne!
Jak to leciało jeszcze jakiś czas temu? "Mamy pierwsze miejsce w LM. Dziękuję"
Chyba zrobię sobie detoks od Liverpoolu do momentu kiedy ten *** będzie tutaj grał.
Ale szczerze przegrana na konto Slota, zdjął najlepszych od karnych a wpuścił totalne miernoty
Gratulacje.
Nuneza nie winie, gosc zapierdalal, staral sie. Powinnismy ten mecz wygrac normalnie, bez dogrywek.
Tak Momo, zawiodl. Van Dijk robil swoje, Arnold zagral swietnie. A on zawiodl. Nikt mnie tak nie rozczarowal.
My mamy robotę do wykonania w niedzielę.YNWA!
Czy tylko mi jest wstyd po tej porażce z kozojebcami?
5 dni i walka o 🏆😊
Dzięki UEFA - zajebisty system nowej LM.
W zeszłym meczu była asysta a teraz zmarnowany karny.
Tak sobie myślę, że o ile oczywiście brak przedłużenia kontraktu z Mo jest niezrozumiałe, tak będzie życie jak go stracimy. Chłop miał na początku dwie setki, jasne nie jest maszyną i zapewnia nam masę punktów, ale jak mu nie idzie w meczu to po całości, nie napędzał ataków, nic. Z drugiej strony całą ofensywa kulała. Potrzebujemy jokerów na ławce, jest Chiesa i co jak nie możemy skorzystać z niego, bo gość bez formy. Jedyny plus taki, że widziałem u Arne myśl ' dobra Nunez to nawet karnego nie potrafi strzelić, latem go nie będzie ' xd
Dobranoc
Dzisiaj miałem wrażenie, że Arne kierował się za bardzo swoimi sympatiami. Wejście Gakpo, zostawienie na boisku Gravena, Wystawienie Joty w pierwszym. Oby to tylko wrażenie i na razie nie wyciągam z tego wniosków.
Co do karnych to nie ogarniam klucza, którym kierował się Arne przy wyborze jego wykonawców.
Trzeba dokończyć robotę na krajowym podwórku i to nadal będzie znakomity sezon. YNWA
Nie było spalonego. Nie dorabiajcie teorii
Teraz na chłodno. PSG było piłkarski lepsze w dwumeczu, a gdybym miał wybierać pomiędzy CL, a PL to w tym sezonie wybieram mistrzostwo Anglii. Więc aż tak w sumie nie boli.
Duże rozczarowanie, w dodatku dwie kontuzje i osłabione morale przed niedzielnym finałem. Sezon powoli dobiega końca dla nas
My walczymy już o dublet!
Slota nazywają u nas już prawie profesorem piłki nożnej a prawda jest taka, że on jest jeszcze młodym trenerem i się musi dużo nauczyć. W żadnym z dwumeczów nie miał planu jak powstrzymać PSG. Stłamsili nas techniką i pressingiem. PSG przechodzi zasłużenie bo nie zasłużyliśmy na awans. Cud się zdarzył jeden w Paryżu a dzisiaj się wyrównało. Gramy dalej bo liga i puchar są do wygrania.
Zejscie Diaza ,Mclistera. Szobo zabilo.mecz.
Salah kompletnie zawiódł.
Nie strzelić gola u siebie przez 120 minut to wstyd i ten cały dwumecz obnażył całą grę ataku. Jesień Salaha zamazała to, że nie mamy w kadrze oprócz niego zawodnika, który może być liderem na boisku, trochę Gakpo brakowało jednak. O złotej piłce też już Mo może tylko pomarzyć, miał dziś ostatnią szansę w karierze, niestety ją zmarnował.
Trzeba wygrać z Newcastle i kończymy sezon mistrzostwem Anglii. A w lato pożegnać ładnie kilku panów, którzy na tle Paryża i przez cały sezon/sezony nie dają niczego wielkiego tej drużynie.
Nie mam jakiegoś żalu po tym meczu, jak np. po Atletico w 2020 roku, w którym zagraliśmy dobrze, stworzyliśmy mnóstwo sytuacji na zdobycie gola, a dwumecz przegrał nam cyrkowiec Adrian w bramce.
Gdzie jesteście jak wygrywamy?
Krótka ławka zrobiła swoje, najlepiej z rezerwowych zaprezentował się Quansah, młody na którego nikt nie liczył.
Szkoda Trenta i Ibou, oby wrócili jak najszybciej.
Teraz po puchar CC i 20 mistrzostwo.
YNWA!
Mecz zabiło zejście Macca i potem Szobo. Nasza pomoc bez Alexisa nie istnieje i każda taka sytuacja w tym sezonie to pokazuje.
Popatrz ilu tu jedzie po Nunezie, widziałeś łzy w Jego oczach?
Myślisz, że nie chciał trafić?
Takie tu komentarze a teraz idź już ochłoń bo jutro lekcje
A Kolumbijczyk? Bieganie i pressing bo do reszty sie nie nadaje. Czy ktos to wreszcie zauwazy? Taki zawodnik ma u nas pierwszy sklad?
Dalej.
Jota? Gosc poruszal sie jak woz z weglem. Prosilo sie o Nuneza od poczatku albo Gakpo z Diazem na srodku. Ale nie. Postawiono na najslabszego zawodnika w tej chwili. Szanujmy sie, Jota to kozak ale jak ma swoja dobra forme i dyspozycje, w tym meczu nie umial nawet dobrze przyjac i odegrac.
1. Najwięcej punktów w 2024
2. Największa wygrana wyjazdowa w tym sezonie LM
3. Angielska ekipa, która zaszła najdalej w LM.
Szkoda kontuzji, bo może utrudnić zdobycie ligi z graniem od deski do deski Quensahem i Endo.
A tobie Nunez osobiście chciałem podziękować najbardziej :) Zabrałeś nam LM, i pewnie zabierzesz nam znająć ciebie puchar w niedziele. Mam nadzieje że chociaż Arne po tym nie będzie na ciebie stawiał w lidze. Bo najbardziej to zabrałeś mi wiarę w ten klub i chęci oglądania spotkań kiedy grasz.
Nie ten sezon, to inny. Świat się nie zawalił. Nie będę obwiniał co poniektórych zawodników, jak niektórzy tu.
Jedziemy dalej 💪💪💪
YNWA!!! 🔴
Słabi piłkarze.m i słabe trybuny, to nie był nasz wieczór.
Było to sprawdzane i nie było spalonego
Jestem dumny z Liverpoolu, bo pomimo wyraźnie słabszej kadry trzymali nas w LM przez pełne 120 min., dawali nadzieje.
BRAWO