Carragher: Jestem trochę rozczarowany
Po porażce 4:1 w rzutach karnych Jamie Carragher stwierdził, że Liverpool był w stanie spokojnie pokonać PSG. Dwumecz 1/8 finału zakończył się 1:1 i zwycięzca musiał być wyłoniony w serii jedenastek.
Ousmane Dembele strzelił jedyną bramkę w nominalnym czasie gry, wyrównujący przy tym wynik dwumeczu. Pomimo starań zawodników Liverpoolu, nie byli oni w stanie pokonać bramkarza PSG.
W konkursie rzutów karnych Darwin Núñez i Curtis Jones nie zdołali pokonać Gianluigiego Donnarumy, który wyczuł ich intencje, natomiast podopieczni Luisa Enrique pewnie wykorzystali swoje szansę.
- Cóż, w tej chwili nie wiem co powiedzieć. Jestem trochę rozczarowany, ale wygrała lepsza drużyna. Wszyscy widzieliśmy, jak grali w pierwszym meczu. Końcowy wynik tego meczu w ogóle nie odzwierciedlił sytuacji na boisku. W dzisiejszym meczu, w ciągu 20 pierwszych minut, pół godziny, czułem, że Liverpool dopnie swego i wygra ten mecz bez większych problemów – powiedział Carragher po meczu
- Mieliśmy dwie lub trzy szansę na początku meczu, a potem PSG zdobyło bramkę. Jak wyglądała reszta meczu każdy z nas widział. W dogrywce to zespół z Francji kolejny raz przejął kontrolę. Tam gdzie byłem, na The Kop, po prostu czekaliśmy na rzuty karne i tak naprawdę drużyna desperacko walczyła, aby do nich doszło. A karne jak to karne, to loteria, wszystko się może zdarzyć.
- Myślę, że to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy moment, jeśli mam być szczery. Wygrać z Liverpoolem, najlepszym obecnie klubem w Europie, który zajął pierwsze miejsce w fazie grupowej i jest liderem Premier League, to coś naprawdę wyjątkowego – powiedział prezes PSG Nasser Al-Khelaifi.
Komentarze (1)