Droga Liverpoolu i Newcastle do finału
W niedzielę na Wembley Liverpool zmierzy się z Newcastle United w finale Carabao Cup. Oto, jak obie drużyny przeszły przez kolejne rundy, aby stanąć do walki o trofeum.
Liverpool
Podopieczni Arne Slota na drodze do finału mierzyli się wyłącznie z rywalami z Premier League, skutecznie broniąc tytułu zdobytego przed rokiem.
Rywalizacja rozpoczęła się od starcia z West Hamem United w trzeciej rundzie na Anfield. Mecz miał niespodziewany początek, gdy Jarell Quansah niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki w 21. minucie. The Reds szybko jednak wyrównali za sprawą Diogo Joty, który głową wykończył dośrodkowanie Federico Chiesy.
Po przerwie Liverpool wrzucił wyższy bieg – Jota zdobył drugiego gola, Mohamed Salah podwyższył prowadzenie, a w końcówce Cody Gakpo dwukrotnie trafił do siatki, ustalając wynik na 5:1.
W kolejnej rundzie czekało wyjazdowe starcie z Brighton & Hove Albion, które okazało się znacznie trudniejszym wyzwaniem. Gakpo ponownie był kluczową postacią – już minutę po przerwie huknął w kierunku bramki, otwierając wynik spotkania.
Holender dołożył jeszcze jedną bramkę, ale Brighton nie zamierzało się poddawać – Simon Adingra i Tariq Lamptey zdobyli gole dla gospodarzy. Na szczęście dla Liverpoolu, pomiędzy tymi trafieniami Luis Diaz zapewnił drużynie awans do ćwierćfinału.
Tam czekał kolejny wyjazd, tym razem na St Mary’s, gdzie Liverpool mierzył się z Southampton. Slot dokonał rotacji w składzie i ponownie znalazł skuteczne rozwiązanie – bramki Darwina Nuneza i Harveya Elliotta w pierwszej połowie zapewniły przewagę. Choć Cameron Archer zmniejszył straty dla gospodarzy, Liverpool utrzymał wynik 2:1 i zameldował się w półfinale.
Na drodze do Wembley stanął Tottenham Hotspur. Pierwsze spotkanie w Londynie zakończyło się skromnym zwycięstwem Spurs 1:0 po golu Lucasa Bergvalla w końcówce meczu.
Rewanż na Anfield był jednak popisem Liverpoolu. Gakpo wyrównał stan rywalizacji jeszcze przed przerwą, a w drugiej połowie The Reds przejęli całkowitą kontrolę – Salah pewnie wykorzystał rzut karny, a Dominik Szoboszlai i Virgil van Dijk dołożyli kolejne bramki. Zwycięstwo 4:1 zapewniło Liverpoolowi trzeci finał Pucharu Ligi w ostatnich czterech sezonach.
Newcastle
Droga Newcastle do finału była nieco dłuższa – Magpies rozpoczęli rozgrywki już od drugiej rundy, gdzie zmierzyli się z Nottingham Forest. Po remisie 1:1 (Joe Willock otworzył wynik, a Jota Silva wyrównał), losy awansu rozstrzygnęły się w serii rzutów karnych, gdzie Newcastle wygrało 4:3.
W kolejnej rundzie podopieczni Eddiego Howe’a zmierzyli się z AFC Wimbledon i zwyciężyli 1:0 po golu Fabiana Schära z rzutu karnego tuż przed przerwą.
Czwarta runda przyniosła bardziej wymagającego rywala – Chelsea. Newcastle rozstrzygnęło mecz już w pierwszej połowie, gdy w krótkim odstępie czasu Alexander Isak otworzył wynik, a chwilę później Axel Disasi skierował piłkę do własnej bramki. Gospodarze wygrali 2:0 i awansowali do ćwierćfinału.
Tam czekało starcie z Brentford, zakończone pewnym zwycięstwem 3:1. Sandro Tonali dwukrotnie trafił do siatki przed przerwą, a Schär podwyższył wynik w drugiej połowie. Gol Yoane’a Wissy w doliczonym czasie gry był jedynie honorowym trafieniem dla Brentford.
W półfinale Newcastle czekało dwumeczowe starcie z Arsenalem. Pierwszy mecz na Emirates Stadium ułożył się po myśli Magpies – gole Isaka i Anthony’ego Gordona zapewniły im wyjazdowe zwycięstwo 2:0.
Rewanż na St James’ Park był formalnością. Jacob Murphy strzelił w 19. minucie, powiększając przewagę Newcastle, a Gordon ponownie wpisał się na listę strzelców, ustalając wynik meczu na 2:0.
Komentarze (0)