Kelleher prawdopodobnie odejdzie z Liverpoolu
Caoimhin Kelleher będzie prawdopodobnie szukał nowego klubu tego lata, aby ugruntować swoją pozycję jako numeru 1 - teraz pojawiły się szersze doniesienia o zainteresowaniu jego usługami.
Już w tym sezonie irlandzki bramkarz przyznał, że chce odejść latem po tym, jak Liverpool podpisał kontrakt z Giorgim Mamardashvili, co zasygnalizowało konieczność poszukiwania innego kierunku.
Kelleher nigdy nie ukrywał swojego ambicji występowania jako podstawowy zawodnik i przewiduje się, że latem będzie pytać o niego wiele klubów.
Według Lewisa Steele'a z Daily Mail, Bournemouth jest jednym z klubów, który chce podpisać kontrakt z 26-latkiem, chociaż na tym etapie tylko monitoruje sytuację.
Inne europejskie drużyny również przyglądają się z zainteresowaniem, ale wiele będzie zależało od tego, jak elastyczny będzie Liverpool w kwestii wyceny Kellehera, która latem ubiegłego roku wyniosła około 35 milionów funtów. Nottingham Forest złożyło niesatysfakcjonującą ofertę przed rozpoczęciem sezonu, a żaden inny klub nie zbliżył się do spełnienia wymogów The Reds. Patrząc na przebieg całego sezonu Liverpool miał rację, zatrzymując go.
Irlandczyk, którego kontrakt wygasa w 2026 r., zaliczył świetne występy. Zastąpił Beckera, który opuścił 13 meczów z powodu kontuzji, a biorąc pod uwagę jakość Kellehera, chęć regularnego czasu gry jest zrozumiała.
Bournemouth ma obecnie w składzie Kepę Arrizabalagę jako swojego bramkarza numer jeden, który został wypożyczony z Chelsea, jednocześnie nie mając obowiązku wykupu. Będą kontynuować poszukiwania na tej pozycji, aby przygotować się do ewentualnych występów w europejskich rozgrywkach.
Kelleherowi zaskakująco brakowało odpowiednich opcji latem ubiegłego roku. Obecnie realny wydaje się scenariusz, w którym jego przyszłość będzie związana z innymi działaniami transferowymi Liverpoolu.
The Reds byli wiarygodnie łączeni z lewym obrońcą Milosem Kerkezem, środkowym obrońcą Deanem Huijsenem i napastnikiem Antoine Semenyo, którzy mogliby być częścią umowy.
To wszystko spekulacje, ale jedno jest pewne - Richard Hughes i inne osoby decyzyjne będą musiały wykazać się nadzwyczajnym sprytem, jeśli mają skutecznie odpowiedzieć na potrzeby swojego składu po kończącym się sezonie.
Joanna Durkan
Komentarze (8)