Trent nie dla Realu!
Według najnowszych doniesień Trent Alexander-Arnold odrzucił możliwość gry dla Realu Madryt od przyszłego sezonu. Florentino Perez miał powiedzieć, że Anglik nigdy nie dostanie już możliwości gry dla "najlepszego klubu na świecie."
Negocjacje pomiędzy Trentem Alexandrem-Arnoldem a Realem Madryt wydawały się formalnością. Wszystkie warunki finansowe zostały natychmiast zaakceptowane przez zawodnika. Co więc sprawiło, że nie padnie słynne "Here we go"?
Problemy zaczął stwarzać sam zawodnik, który odmówił możliwości zapisania się na kurs hiszpańskiego. Jak miał sam stwierdzić, angielski nie powinien być problemem dla hiszpańskiego giganta.
Drugą kością niezgody okazał się dojazd do obiektów treningowych Realu Madryt. Zawodnik został poinformowany, że nie będzie mógł dojeżdżać na zajęcia swoim Mercedesem Benz C63 ze względu na zbyt wysokie normy spalania, niedopuszczalne w centrum Madrytu. Okazuje się, że Anglik nie może zmienić swojego samochodu ze względu na... kontrakt sponsorski.
Czarę goryczy przelał fakt, że Trent Alexander-Arnold nie będzie mógł w Hiszpanii nosić koszulki z numerem 66. Przepisy La Liga dopuszczają tylko numery 1-25 dla zawodników pierwszego zespołu.
Po tym jak deal z Realem Madryt upadł, raczej wątpliwe jest, żeby przyszłość Anglika wyjaśniła się przed końcem sezonu.
Jedną z opcji pozostaje nadal przedłużenie kontraktu z Liverpoolem, ale FSG może nie być skłonne zaproponować tych samych warunków, które Trent otrzymał w zeszłym miesiącu.
Wiadomo też, że do gry może wkroczyć Paris Saint-Germain, ponieważ Real Madryt w obliczu porażki transferu zwrócił swoje oczy na Achrafa Hakimiego. Ten transfer może być jednak trudny do realizacji ze względu na napięte stosunki pomiędzy klubami po tym jak Florentino Perez pozyskał za darmo Kyliana Mbappe.
Komentarze (20)
Jedyne, czego żałuję, to że nie dostaniemy za Trenta ani kopiejki.
Szacun, bo pięknie wyważyłeś tą granicę smaku między wiarygodnością, a świętem ;)