LIV
Liverpool
Premier League
13.04.2025
15:00
WHU
West Ham United
 
Osób online 1631

Sytuacja na lewej obronie The Reds


Andy Robertson uniósł ręce w geście rozpaczy.

Było to częściowo samobiczowanie, a częściowo wyraz frustracji po tym, jak pomógł Fulham zakończyć imponującą serię 26 ligowych meczów Liverpoolu bez porażki.

To było 15 sekund, które najlepiej byłoby wymazać z pamięci długoletniego lewego obrońcy klubu. Jego początkowy błąd tuż po upływie pół godziny gry, przy stanie 1:1, był niewytłumaczalny — jego przerzut padł prosto pod nogi Alexa Iwobiego, wystawiając drużynę Arne Slota, walczącą o mistrzostwo, na otwarty atak.

Desperacka próba naprawienia błędu tylko pogorszyła sprawę — Robertson wbiegł w pole karne i próbując interweniować przy Andreasie Pereirze, przypadkowo zgrał piłkę z powrotem pod nogi Iwobiego. Jakby tego było mało, jeszcze odbił jego strzał, myląc Caoimhina Kellehera.

W komedii pomyłek Liverpoolu w pierwszej połowie niedzielnej porażki 2:3 na Craven Cottage udział miały również inne gwiazdy zespołu.

Ibrahima Konaté zagrał prawdopodobnie najgorszy mecz w tym sezonie. Francuski obrońca nie sięgnął dośrodkowania, które odbiło się od kolana Curtisa Jonesa i spadło idealnie pod nogi Ryana Sessegnona, który wyrównał wynik po efektownym golu Alexisa Mac Allistera. Virgil van Dijk został natomiast przechytrzony przez walecznego Rodrigo Muniza przy trzecim golu dla Fulham.


- Po pół godzinie spojrzałem na tablicę wyników i było 1:1. Pomyślałem: ‘OK, to nie nasz najlepszy mecz, ale mamy kontrolę’, powiedział Slot. Nagle mrugnąłem okiem, a było już 1:3. To nie było 45 minut katastrofy, ale błędy, które popełniliśmy, są czymś, do czego nie jesteśmy przyzwyczajeni.

- Oczywiście to rozczarowuje mnie, zawodników i kibiców. Jesteśmy w tej pozycji w tabeli, bo rzadko popełniamy takie błędy.

Slot odrzucił sugestie, że przyczyną mogło być samozadowolenie, mimo imponującej, 11-punktowej przewagi w tabeli Premier League. Jednak cała drużyna sprawiała wrażenie ospałej w starciu z Fulham. To pierwszy raz od października 2020 roku (porażka 2:7 z Aston Villą), gdy Liverpool stracił trzy lub więcej bramek w pierwszej połowie meczu ligowego.

Poza trafieniem Mac Allistera, linia pomocy zagrała jeden z najsłabszych meczów w sezonie, a ofensywna trójka była zdecydowanie poza formą — Mohamed Salah wciąż nie może przełamać swojej strzeleckiej niemocy. Dopiero wejście na boisko Luisa Diaza i Conora Bradleya w drugiej połowie tchnęło nieco energii w drużynę — Kolumbijczyk zdobył bramkę kontaktową i dał impuls do nerwowej końcówki.

Jednak to Robertson stał się symbolem tej porażki i głównym obiektem krytyki.

Jego forma jest pod lupą od dłuższego czasu — to już jego ósmy sezon w barwach Liverpoolu.

Po zwycięstwie z Aston Villą w listopadzie kapitan reprezentacji Szkocji mówił o tym, że znalazł się w nieznanym sobie dotąd położeniu, czując się „spisany na straty” i zapowiadał, że „udowodni niedowiarkom, jak bardzo się mylą”. W tamtym momencie jego pozycja podstawowego lewego obrońcy po raz pierwszy od czasu wygryzienia Alberto Moreno w sezonie 2017/18 była realnie zagrożona. Slot często rotował go z Kostasem Tsimikasem.

Ostatecznie Robertson wyszedł z tej rywalizacji zwycięsko, wracając do regularnego składu w drugiej części sezonu. Jednak wezwania do wzmocnienia tej pozycji latem wcale nie ucichły.

Krytycy mieli używanie po tym, jak Robertson sprokurował rzuty karne w meczach z Southampton i Realem Madryt, a także po czerwonej kartce, którą obejrzał w domowym meczu z Fulham — wszystko zaczęło się od ciężkiego przyjęcia piłki, po którym faulował Harry’ego Wilsona. Dodatkowo został złapany na dalszym słupku przez Jacoba Murphy’ego w akcji, która doprowadziła do drugiego gola Newcastle w przegranym finale Pucharu Ligi na Wembley w zeszłym miesiącu. To był kolejny powód do krytyki.

W 41 meczach we wszystkich rozgrywkach ma na koncie tylko jedną asystę — w wygranym spotkaniu Ligi Mistrzów z Realem Madryt w listopadzie. Ostatnią asystę w Premier League zanotował 4 kwietnia ubiegłego roku przeciwko Sheffield United. W sezonach 2021/22 i 2022/23 uzbierał łącznie 26 asyst, a w prawie dwóch pełnych sezonach od tamtej pory – tylko trzy.

Ale byłoby zbyt dużym uproszczeniem uznać, że to dowód na to, iż zawodnik, który w zeszłym miesiącu skończył 31 lat, nie nadaje się już do gry na najwyższym poziomie.

W tej ocenie potrzeba zarówno dystansu, jak i szacunku — w końcu Robertson jest o krok od zdobycia swojego drugiego mistrzostwa Anglii z Liverpoolem. Choć po drodze przydarzyły mu się nietypowe i kosztowne błędy, nie brakowało też występów na bardzo wysokim poziomie, które przeszły bez większego echa. Przypomnieć można choćby mecze z Manchesterem City na wyjeździe czy z Paris Saint-Germain u siebie.

Trzeba też wziąć pod uwagę, że rola Robertsona zmieniła się od momentu, gdy latem zeszłego roku Arne Slot zastąpił Jürgena Kloppa.

Poniższa tabela pokazuje, że Szkot ma obecnie mniej kontaktów z piłką niż za poprzedniego menedżera — Liverpool coraz częściej polega na kreatywności pomocników.

Zmieniły się też miejsca, w których Robertson uczestniczy w grze. Częściej znajduje się w tzw. „półprzestrzeniach”, ponieważ Slot preferuje, by jego boczni obrońcy schodzili do środka boiska zamiast trzymać się linii bocznej.


Jeśli chodzi o spadek ofensywnego wkładu Robertsona, kontekst daje wykres pokazujący jego oczekiwane asysty (xA).

Przez kilka lat Robertson notował więcej asyst, niż wynikałoby to z jakości kreowanych przez niego sytuacji — teraz ten trend się odwrócił.

Legenda, jaką Robertson stał się na Anfield, już dawno została przypieczętowana. Wygrał wszystko, odkąd latem 2017 roku został sprowadzony z Hull City, które właśnie spadło do Championship, za zaledwie 8 milionów funtów (wówczas 10,3 miliona dolarów). Zbliża się do 350 występów w barwach klubu — biorąc pod uwagę także intensywny udział w reprezentacji narodowej, nic dziwnego, że czasami widać po nim oznaki zmęczenia. Ma naprawdę dużo kilometrów w nogach.


Liverpool faktycznie potrzebuje latem nowego lewego obrońcy. Najrozsądniejszym ruchem byłoby sprzedać Tsimikasa i pozyskać młodszego, wyższej klasy zawodnika. W kręgu zainteresowań działu rekrutacji znajduje się Milos Kerkez z Bournemouth — 21-letni reprezentant Węgier bardziej wpisuje się w pożądany profil niż Antonee Robinson z Fulham, który w sierpniu skończy 28 lat. Alternatywą jest także Jorrel Hato z Ajaxu — 19-letni Holender.

Ponieważ Robertson zbliża się do ostatniego roku kontraktu, możliwe jest stopniowe przekazywanie pałeczki następcy w przyszłym sezonie — przy jednoczesnym czerpaniu z jego doświadczenia i cech przywódczych.

Podobnie jak wielu jego kolegów z drużyny, Robertson miał słaby dzień na Craven Cottage, ale nie można przez to tracić z oczu szerszej perspektywy. Pierwsza wyjazdowa porażka ligowa w erze Slota jedynie opóźniła koronację tegorocznych mistrzów.

James Pearce, Mark Carey

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

GabrielFF 07.04.2025 16:12 #
Nie będzie ani Hato, ani Kekeza, ani Robinsona, ani Ait Nouriego, ani żadnego porządnego LO kupionego z okienka.
Ostatnie lata nauczyły mnie że albo kupią coś za max 5-10 mln ALBO będą testować z Elliotem/Endo czy innym pomocnikiem na LO.
Kiedyś podziwiałem że klub potrafi być tak ambitny i aktywny na okienku. Za Jurgena podczas największej przebudowy były to ciekawe okienka, ostatnie 2/3 lata mnie nauczyły że będą jakieś pięniężne ochłapy albo testowanie kogoś innego na pozycji LO tak jak teraz jest grana narracja że nie będzie PO bo jest Bradley i Jones.

Pozostałe aktualności

Co z kontraktem Ibrahimy Konaté?  (0)
07.04.2025 21:19, Mdk66, thisisanfield.com
Joe Cole: Cała trójka odejdzie po sezonie  (1)
07.04.2025 20:49, Klika1892, liverpool.com
Laurie Shaw zmieni City Football Group na FSG  (0)
07.04.2025 20:27, Bartolino, The Athletic
Liverpool się chwieje – prasa po porażce z Fulham  (0)
07.04.2025 20:00, FroncQ, thisisanfield.com
Mac Allister graczem meczu z Fulham  (0)
07.04.2025 19:31, AirCanada, własne
Kroniki Galla - odcinek 5  (0)
07.04.2025 17:17, Gall1892, własne
Skrót meczu  (0)
07.04.2025 16:42, Piotrek, liverpoolfc.com
Saudyjskie kluby chcą Diaza  (1)
07.04.2025 15:35, FroncQ, thisisanfield.com