Carragher odpowiada na zarzuty kibiców
Jeśli zapytasz kibiców Liverpoolu, często powiedzą, że Jamie Carragher jest wobec nich stronniczy, podczas gdy fani drużyn przeciwnych twierdzą, że zawsze faworyzuje „The Reds” – co sam teraz skomentował.
Były zawodnik Liverpoolu z numerem 23 na koszulce nie tracił czasu po zakończeniu kariery piłkarskiej – szybko został ekspertem telewizyjnym, dołączając do Sky Sports w sezonie 2013/14 i stopniowo budując swoją pozycję w mediach.
47-latek nigdy nie ukrywał swojej lojalności wobec Liverpoolu – w końcu rozegrał dla klubu aż 737 meczów na przestrzeni 17 sezonów. Nic więc dziwnego, że kibice drużyn przeciwnych często przypinają mu łatkę „stronniczego”.
Z kolei fani „The Reds” równie chętnie twierdzą, że Carragher próbuje to zrównoważyć, będąc przesadnie krytyczny wobec Liverpoolu – nawet wtedy, gdy nie jest to konieczne.
Ostatecznie, to nieodłączna część tej roli, zwłaszcza jeśli chodzi o komentowanie na żywo, do którego – jak mówi sam Carragher – namówił go Gary Neville. Teraz odniósł się do zarzutów o stronniczość – zarówno ze strony kibiców Liverpoolu, jak i ich rywali.
- Ludzie mówią, że jestem stronniczy wobec Liverpoolu – powiedział Carragher, komentując swoją rolę współkomentatora w programie The Overlap.
- Mogę was zapewnić, że jeśli spojrzycie na moje media społecznościowe, wielu fanów Liverpoolu pisze: Nie, on przesadza w drugą stronę, żeby udowodnić, że nie jest stronniczy. I wtedy myślisz sobie: Tego się nie da wygrać – powiedział Carragher.
- Jeśli spojrzycie na media społecznościowe, niezależnie od tego, kto komentuje, i macie dwie grupy kibiców – powiedzmy, że to mecz Aston Villi z Newcastle – obie będą przekonane, że jesteś przeciwko ich drużynie.
- Tego się po prostu nie da wygrać.
- Jako współkomentator, najlepszym momentem jest gol w ostatniej minucie. Musisz oddać atmosferę stadionu. Musisz oszaleć razem z nim.
- Komentuję sporo meczów Liverpoolu, a oni często strzelają bramki w końcówkach. Tak było za Kloppa – i zwykle wygrywają – powiedział Carragher.
- Liverpool nie przegrywa zbyt często, a jeśli już mają słabszy okres, to kibice zarzucają mi, że jestem wobec nich zbyt krytyczny.
- Doszedłem więc do momentu, w którym sam zacząłem się nad tym zastanawiać: Czy czasami nie przesadzam w drugą stronę? Czy nie jestem zbyt surowy dla Liverpoolu, gdy im nie idzie?
- Ostatecznie doszedłem do wniosku: Po prostu będę mówił to, co naprawdę myślę, a jeśli podświadomie jestem w czymś stronniczy wobec Liverpoolu albo bardziej się ekscytuję po ich golu – to po prostu ja – stwierdził Carragher.
- Taki już jestem. Teraz media społecznościowe już mnie nie ruszają.
Komentarze (1)