Potter przed starciem z Liverpoolem
Graham Potter wezwał swoich zawodników z West Ham United, by w niedzielne popołudnie na Anfield pokazali najlepsze wersje samych siebie w starciu z faworytami do tytułu Premier League – Liverpoolem.
To bez wątpienia najtrudniejszy mecz w sezonie na papierze. Młoty udają się na stadion prowadzonej przez Arne Slota drużyny The Reds, by spróbować zostać dopiero drugim zespołem, który pokona ich u siebie, i trzecim, który zrobiłby to w ogóle w lidze w tym sezonie.
W rzeczywistości, dwa wcześniejsze starcia z Liverpoolem – jedno na wyjeździe w trzeciej rundzie Carabao Cup, a drugie na London Stadium w Premier League – zakończyły się łącznym wynikiem 10:1 na korzyść ekipy z Merseyside.
Liverpool przegrał trzy z ostatnich czterech meczów we wszystkich rozgrywkach, w tym ostatni w lidze z Fulham. Jednak mimo to, z jedenastopunktową przewagą nad drugim Arsenalem, trener Potter wie, z jakim wyzwaniem przyjdzie się jego zespołowi zmierzyć.
Gospodarze mogą być dodatkowo podbudowani wiadomością o nowym, dwuletnim kontrakcie Mohameda Salaha. Egipski napastnik był zresztą tematem jednego z pytań podczas piątkowej konferencji prasowej West Hamu.
W rozmowie z mediami Potter poruszył także temat rosnącego wpływu Niclasa Füllkruga, który w zeszły weekend zdobył swojego trzeciego gola w sezonie, oraz przedstawił swoje ambicje na resztę rozgrywek 2024/25.
– Nie mamy żadnych nowych urazów po meczu z Bournemouth, więc spodziewam się, że skład będzie wyglądał podobnie. Füllkrug miał lekki dyskomfort – nie zmęczenie, ale po prostu chcemy się upewnić, że wszystko z nim w porządku po ostatnim weekendzie. Trenował dziś z zespołem, więc jeśli nie będzie żadnej reakcji, znajdzie się w kadrze.
– To topowy zawodnik. Myślę, że wszyscy widzieli, jaki wpływ miał w meczach z Wolves i Bournemouth. Dał nam coś nowego w ofensywie, więcej możliwości, inne rozwiązania. Do tego ma świetny charakter, bardzo go lubimy. Ale ten sezon był dla niego trudny, jeśli chodzi o urazy – dlatego zarządzamy tym ostrożnie, żeby mógł jak najwięcej dać drużynie na boisku, bez ryzyka.
– Wiemy, że nasza gra może wyglądać lepiej, ale marginesy w tej lidze są bardzo cienkie. Od momentu, gdy tu przyszliśmy, widać postęp. W 25 meczach przed nami zespół stracił ponad 50 goli – więc jeśli to był punkt wyjścia, zrobiliśmy krok do przodu. Teraz chodzi o to, by znaleźć balans między defensywą a atakiem. Musimy lepiej atakować i chcemy grać lepiej – i nad tym pracujemy.
– Gdy spojrzeć na nasze mecze, to były może dwie połowy, które naprawdę nie wyszły – u siebie z Brentford i na wyjeździe z Wolves. Poza tym w każdym spotkaniu byliśmy konkurencyjni, a o wyniku decydowały detale. Punkty potrafią szybko się odwrócić, ale my wiemy, nad czym musimy pracować.
– Scarles to chłopak z Akademii i to dla nas ważne. Ma świetne podejście i z każdym meczem będzie coraz lepszy. Ale jako zespół musimy prezentować odpowiedni poziom, bo jesteśmy klubem Premier League – tu chodzi o wyniki, nie tylko rozwój. Ollie dał nam już sporo, a będzie dawał jeszcze więcej.
– Liverpool? Jasne, przegrali ostatnio, ale wcześniej wygrali cztery ligowe mecze z rzędu. Odpadli też z Ligi Mistrzów z PSG, ale to przecież świetna drużyna, więc to żadna hańba. The Reds mają za sobą fantastyczny sezon, ogromne brawa dla Arne Slota. Nadal mają coś do zrobienia, ale są na czele i całkowicie zasłużenie. Wiemy, że czeka nas bardzo trudne zadanie.
– Musimy pojechać tam i pokazać najlepszą wersję siebie, tylko wtedy będziemy mieli jakąkolwiek szansę. Wiemy, że nasze ostatnie mecze na Anfield nie wyglądały dobrze, ale musimy się dostosować i zadbać, by nie było w nas tej kruchej strony. Jeśli to się uda, będziemy konkurencyjni – a to najważniejsze. Potem wszystko zależy od tego, czy zagramy dobrze i czy zdołamy zdobyć punkty.
– Salah? Fantastyczny piłkarz, który zawsze stanowi zagrożenie. Trzeba być czujnym przez cały mecz. Ten nowy kontrakt to świetna wiadomość dla niego i dla klubu – gratulacje. Dla Premier League to również dobra informacja – kolejna wielka gwiazda zostaje i nadal będzie zachwycać kibiców.
– A co do Slota – każdy trener jest inny, ale on wygląda na kogoś, kto szybko się zaadaptował. Wykonał znakomitą robotę, więc szacunek dla niego. Oczywiście trzeba się dostosować, ale jeśli jesteś kompetentny i klub ci ufa – a tak to wyglądało – to masz szansę. Liga jest piekielnie trudna, ale oni sobie świetnie radzą.
Komentarze (0)