LIV
Liverpool
Premier League
27.04.2025
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1587

Kibice wstrzymują oddech przed wspólną celebracją


Sprzedawcy na targu rozstawiali swoje stragany w centrum Liverpoolu tuż po 8 rano w czwartek, a umiejętność przewidywania i pewność siebie miały przynieść spore dochody.

W zeszłym tygodniu dotarła przesyłka pamiątek, które teraz dumnie eksponowano. Szaliki, flagi i inne gadżety głosiły „Dom Mistrzów” lub dokładniej “Champ20ns” – tak, aby zaznaczyć liczbę tytułów, które Liverpool osiągnie po tym sezonie.

Po drugiej stronie ulicy, tuż za McDonaldem, sprzedawca śpiewał „We Shall Not Be Moved”, pewnie tylko dlatego, aby nastraszyć przechodzącego fana Evertonu.

Ta scena dała tylko przedsmak tego, co z pewnością nadejdzie.

Kibice Liverpoolu wiedzą, że ich rolą w niedzielę jest doprowadzenie swojej drużyny do mety, a punkt przeciwko Tottenhamowi Hotspur wystarczy, aby ukoronować sezon nacechowany niezwykłą regularnością. I choć nikt nie powinien być wybredny co do tego, gdzie drużyna Arne Slota przypieczętuje umowę, istnieje poczucie, że byłoby stosowne zrobić to na ojczystej ziemi, przy pełnych trybunach, świecącym słońcu i trwającej 35 lat imprezie.

Liverpool zdobył tytuł na Anfield 11 razy, ale nie zdarzyło się to od 1990 roku, kiedy zwycięstwo 2:1 nad Queens Park Rangers zostało przyjęte tylko delikatnie czymś więcej niż wzruszeniem ramion - tak przyzwyczajeni do sukcesu w tamtym czasie byli wszyscy - piłkarze i kibice.


Ostatnim razem, gdy kibice Liverpoolu byli świadkami świętowania przed nimi trofeum mistrzowskiego, ich drużyna nie była nawet jego beneficjentem. Tamten triumf w 1995 roku należał do Blackburn Rovers.

Covid położył kres celebracji pięć lat temu, kiedy drużyna Jürgena Kloppa zakończyła trzy dekady cierpienia przed pustymi siedzeniami na Anfield. To częściowo z powodu tych okoliczności narasta teraz takie poczucie oczekiwania. Joe Blott, kibic Liverpoolu, który widział przez całe swoje życie, jak klub wygrywa 14 tytułów, dzieli się swoimi refleksjami:

- Wspaniale byłoby uczcić to pięć lat temu razem z ludźmi, z którymi siedzi się na trybunach, ponieważ w piłce nożnej chodzi o poczucie wspólnoty. Kiedy zostaniemy mistrzami, to tym ważniejsze będzie docenienie tego.

- W 1990 roku wydawało się, że tak będzie już zawsze. To było świetne pod pewnymi względami, ale nie nadaliśmy temu tak dużego znaczenia, jak powinniśmy.

- Jürgen Klopp przywrócił prawidłowe znaczenie bycia najlepszą drużyną w 38 meczach, a Arne Slot to kontynuował.

- Mój syn ma 40 lat, a wnuk 11 - bycie świadkiem razem z nimi wygrania ligi byłoby fantastyczne. Mam równie dobre chwile w wieku sześćdziesięciu kilku lat, jak i dwudziestu.

Dziwne wydaje się teraz wspominać okres covidowy i przypominać sobie, jak wpłynął on na Liverpool. Drużyna Kloppa zebrała się w Formby Hall Golf Resort & Spa w swojej „bańce”, aby zobaczyć, jak Chelsea pokonuje Manchester City i zapoczątkowuje zmianę warty.

W noc wręczenia trofeum, która miała miejsce miesiąc później po wizycie Chelsea, rodziny zawodników musiały oglądać mecz w telewizji za kulisami na Anfield z powodu ograniczeń dotyczących uczestnictwa w meczach. Następnie pozwolono im zobaczyć osobiście podnoszenie trofeum.

Głośne żądania fanów, aby być obecnym w niedzielę, oznaczają, że pomimo całej pracy, jaką Liverpool wykonał w celu rozwiązania problemu naganiaczy w ostatnich sezonach, niektóre bilety będą kosztować ponad 1000 funtów na czarnym rynku.

Chociaż na stadionie będzie 61 000 osób to popyt nie zniknie szybko - niektórzy fani czekali całe życie, aby zobaczyć zwycięstwo w całym jego hałaśliwym, radosnym blasku.


Dla Petera i Heather Jull stres nie wiązał się z samą możliwością otrzymania biletów, ale raczej z tym, jaka będzie ich stawka. Przygotowywali się do zwiedzania stadionu Anfield w czwartek rano, tuż po przyjeździe z Kanady. Po remisie Arsenalu 2-2 z Crystal Palace w środę wieczorem, są pewni teraz, że potencjalnie mogą być świadkami historycznego momentu:

- 18 listopada dostaliśmy bilety i już wtedy czułam, że to będzie mecz, w którym mogą zapewnić sobie tytuł.

- Życzyłam sobie, abyśmy razem z Tottenhamem odpadli z Pucharu Anglii, dzięki czemu spotkanie nie zostało przełożone - mamy nadzieję, że będzie niesamowite.

Małżeństwo poznało się 22 lata temu, oglądając wspólnie porażkę Liverpoolu z Manchesterem United, a w 2014 roku byli na Anfield, kiedy Steven Gerrard poślizgnął się w meczu z Chelsea 2-0, a ich marzenia o tytule zaczęły się rozpadać. 11. rocznica tego meczu przypada w niedzielę.

Z czasem myśli z pewnością pójdą w kierunku tego, kto powinien wręczyć Virgilowi van Dijkow trofeum w ostatni weekend sezonu i kiedy jego mural ozdobi ściany wokół Anfield. Będzie też mowa o paradzie, która ma się odbyć 26 maja - dokładnie 20 lat od dnia, w którym bohaterowie Rafaela Beníteza przemierzyli miasto z pucharem Ligi Mistrzów po cudzie w Stambule.

Pozostaje jeszcze praca do wykonania i punkt do mety spełnienia marzeń - biorąc pod uwagę, że klub przegrał pięć meczów ligowych z rzędu ostatni raz w 1953 r., nawet najbardziej ostrożni fani Liverpoolu zaczynają wierzyć.

Szaliki i flagi zostaną szybko wyprzedane.

Paul Joyce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

olgierd73 25.04.2025 19:44 #
Kurcze,ale zazdroszczę tym ludziom.

Pozostałe aktualności

Postecoglou chce w niedzielę popsuć fetę LFC  (0)
25.04.2025 20:28, Olastank, This is Anfield
Gakpo: Tytuł mistrzowski jest marzeniem  (0)
25.04.2025 19:53, Mdk66, liverpoolfc.com
YNTA#12 już dzisiaj o 18:00!  (0)
25.04.2025 17:38, Gall1892, własne
Cole na temat przyszłości Elliotta  (0)
25.04.2025 17:03, Wiktoria18, Liverpool Echo
Wywiad z fanem Tottenhamu przed niedzielnym meczem  (0)
25.04.2025 16:04, MaksKon, thisisanfield.com
Konferencja Slota przed meczem z Tottenhamem  (0)
25.04.2025 15:25, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com