Postecoglou chce w niedzielę popsuć fetę LFC
Trener Tottenhamu, Ange Postecoglou, zapewnia, że porzucił już swoją "młodzieńczą fascynację" Liverpoolem, ponieważ jego celem jest zepsuć świętowanie na Anfield w niedzielę.
Liverpool może zapewnić sobie tytuł mistrza, zdobywając jeden punkt u siebie w meczu przeciwko Spurs. Z kolei Tottenham, jeśli przegra po raz 19. w tym sezonie Premier League, wyrówna swój rekord największej liczby porażek podczas jednego sezonu ligowego.
Aktualnie głównym celem Postecoglou jest przyszłotygodniowy pierwszy mecz półfinałowy Ligi Europy z Bodø/Glimt, ale Australijczyk został zapytany także o swoje wcześniejsze przywiązanie do klubu z Merseyside w kontekście potencjalnie przełomowego dnia dla zespołu Arne Slota.
- Nie, stary, jestem prawie 60-letnim dorosłym facetem, mam już za sobą młodzieńcze zauroczenia, więc to nie ma na mnie żadnego wpływu – powiedział Postecoglou.
- Mam ogromny szacunek do tego klubu piłkarskiego. Tak, kibicowałem mu, gdy byłem młodszy, ale to było ponad 50 lat temu, więc dawno już poszliśmy dalej.
- Chcesz tam pojechać i rywalizować oczywiście z bardzo dobrą drużyną – i rywalizować w dobrym stylu.
- I nie chodzi tylko o to, żeby przejść dalej bez szwanku – chcesz awansować, grając dobrze przeciwko czołowej ekipie. Myślę, że niezależnie od tego, co czeka za rogiem, to właśnie to jest najważniejsze.
Tottenham nadal musi radzić sobie bez Sona Heung-mina z powodu kontuzji stopy, co oznacza, że Cristian Romero może ponownie pełnić rolę kapitana.
Romero trafił na nagłówki gazet na początku tygodnia po wypowiedzi w wywiadzie z argentyńskimi dziennikarzami Estebanem i Gastonem Edul, w którym przyznał, że byłby otwarty na ewentualny transfer do LaLigi w przyszłości.
Środkowy obrońca Spurs zaznaczył też, że trzeba „skupiać się na każdym jednym dniu osobno” i wyraził chęć wygrania Ligi Europy — co Postecoglou przywołał, gdy został zapytany o przyszłość Romero w obliczu nasilających się spekulacji dotyczących również jego własnej pozycji w ostatnich miesiącach.
Postecoglou dodał:
- Nie czytałem tego raportu zbyt dokładnie, ale chodzi o to, że jak ktoś ci zada pytanie, to musisz na nie odpowiedzieć.
- Jestem pewien, że gdybyście zadali mi wiele pytań o moją przyszłość, to też dałoby się z tego zrobić niezłe nagłówki, ale to niczego nie zmienia.
- Wiecie, co jest teraz ważne? To nie przyszłość Cristiana Romero ani kogokolwiek innego – ważne jest to, że mamy niesamowitą szansę zrobić coś wyjątkowego w tym klubie. Dla mnie i wszystkich zaangażowanych wewnątrz klubu to jest właśnie to, na czym się koncentrujemy.
- Skupmy się więc i upewnijmy się, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, bo myślę, że dla naszych kibiców to jest w tej chwili najważniejsze – liczy się tylko to, że jesteśmy w czołowej czwórce europejskich rozgrywek i chcemy osiągnąć coś wyjątkowego. Na tym skupiamy całą naszą uwagę.
Komentarze (3)