Kto zastąpi TAA w grupie liderów The Reds?
Trent Alexander-Arnold powrócił po kontuzji w najlepszy możliwy sposób, strzelając zwycięskiego gola w wygranym 1:0 meczu Liverpoolu z Leicester w niedzielne popołudnie. Dzięki temu zwycięstwu The Reds są o krok od zapewnienia sobie tytułu mistrza Premier League.
Choć kwestie kontraktowe Mohameda Salaha i Virgila van Dijka zostały już rozwiązane, wszystko wskazuje na to, że Alexander-Arnold opuści Anfield po wygaśnięciu umowy w czerwcu, by dołączyć do Realu Madryt.
Utrata takiego zawodnika oznaczałaby znacznie więcej niż tylko rozstanie z jednym z najlepszych prawych obrońców świata oraz jednym z najwybitniejszych wychowanków w historii klubu. To także odejście wicekapitana, który jeszcze niedawno był postrzegany jako naturalny kandydat do przejęcia opaski kapitańskiej na stałe.
W najnowszym odcinku podcastu Walk On Tony Evans, Simon Hughes i Andy Jones zastanawiali się, kto mógłby przejąć rolę lidera w szatni Liverpoolu, gdyby Alexander-Arnold rzeczywiście odszedł latem.
Poniższy fragment rozmowy został skrócony i zredagowany dla jasności. Pełnego odcinka można posłuchać na platformach Apple Podcasts oraz Spotify w kanale Walk On.
Tony: Co oznacza potencjalne odejście Trenta dla grupy liderów, Simon? To przecież wicekapitan zespołu, a kiedy wyjmiesz go z układanki, zostają ci Van Dijk, który jest naturalnym liderem i Salah, który daje przykład na boisku, ale niekoniecznie jest kapitanem z prawdziwego zdarzenia. Kto miałby przejąć tę rolę przywódcy?
Simon: To bardzo dobre pytanie i, szczerze mówiąc, niewiele się o tym mówiło…
Tony: Dlatego właśnie naszego podcastu warto słuchać bardziej niż innych (śmiech).
Simon: W tej chwili Trent jest wicekapitanem, a pozostali członkowie tej – używając nowoczesnego terminu – "grupy liderów" to Alisson i Andy Robertson.
Jeśli chodzi o Robertsona, pojawiło się kilka znaków zapytania dotyczących jego miejsca w wyjściowej jedenastce, co potwierdza fakt, że Kostas Tsimikas zaczął od pierwszej minuty zarówno w meczu z Leicester, jak i w dwóch poprzednich spotkaniach ligowych, kiedy Liverpool walczył o przypieczętowanie mistrzostwa. Normalnie spodziewałbyś się, że nowym wicekapitanem zostanie ktoś mający pewne miejsce w składzie.
W tym kontekście naturalnym kandydatem wydaje się Salah. Klub zaoferował mu nowy, lukratywny kontrakt — a takie decyzje nie zapadają, jeśli zawodnik nie ma odgrywać kluczowej roli. Poza tym Salah rzadko kiedy pauzuje z powodu kontuzji.
Alisson cieszy się ogromnym szacunkiem w szatni i prezentuje zupełnie inny typ osobowości, ale również zdarza mu się opuszczać mecze, co może działać na jego niekorzyść w kontekście objęcia wyższej roli. Są też nowi, nieco młodsi zawodnicy – być może Alexis Mac Allister zostanie wciągnięty do tej grupy.
Tony: A Szoboszlai? Jest przecież kapitanem reprezentacji Węgier.
Simon: Przyznam szczerze, że wciąż mnie czasem frustruje, ale to tylko moja opinia. Masz oczywiście rację – jest kapitanem swojego kraju. Mam jednak wrażenie, że opaskę w kadrze dostał głównie dlatego, że jest najlepszym zawodnikiem, choć oczywiście mogę się mylić.
Nie ma obecnie w składzie kogoś, kto od razu nasuwałby się na myśl jako oczywisty kandydat. Warto też zwrócić uwagę na Curtisa Jonesa — ciekawie było obserwować, że w meczu z Leicester to Harvey Elliott pojawił się na boisku przed nim. Curtis musi teraz myśleć: "to ja powinienem być głównym lokalnym piłkarzem", a to niesie ze sobą większą odpowiedzialność. Ma już przecież prawie 25 lat i powinien teraz zrobić kolejny krok, jeśli chodzi o przywództwo. Coraz częściej udziela wywiadów i wypowiada się z większą pewnością siebie, co dobrze wróży.
Mac Allister, mistrz świata, ma już spore doświadczenie i regularnie gra w podstawowym składzie. Ja starałbym się wciągnąć go do grupy liderów — jest cichą, ale bardzo zdeterminowaną postacią w szatni, co doskonale widać na boisku. Niewykluczone też, że klub latem sprowadzi zawodnika, który szybko zostanie włączony do grona liderów — czasem się to zdarza.
Jedno jest pewne: Slot wydaje się cenić ciągłość. Nie przepada za rewolucjami. Może to kwestia tego, że odziedziczył naprawdę dobrą drużynę, zdolną walczyć o najwyższe cele. W Feyenoordzie musiał mierzyć się z ciągłymi zmianami kadrowymi. Jeśli dobrze pamiętam, kapitanem jego zespołu był Gernot Trauner — potężny austriacki stoper, który nie był największą gwiazdą, ale to on dowodził drużyną z tyłu.
Tony: Andy, czy warto byłoby zatrzymać kogoś takiego jak Endō, biorąc pod uwagę, że jest kapitanem reprezentacji Japonii? Nawet jeśli nie będzie regularnie grał, to w kontekście przywództwa na boisku i wicekapitanów widać, że wielu zawodników nie ma pewnego miejsca w składzie – nawet Szoboszlai czy Curtis Jones. A przecież doświadczenie jest nie do przecenienia.
W przeszłości James Milner grał rzadko, ale był niezwykle ważną postacią w szatni. Czy jest więc sens zostawiać Endō, zwłaszcza że w razie potrzeby może też wskoczyć do defensywy?
Andy: Slot wielokrotnie w tym sezonie chwalił Endō, często sam z siebie, a jeśli już był pytany o Japończyka, to zawsze podkreślał jego profesjonalizm i pozytywne nastawienie. Myślę, że Endō doskonale zna swoją rolę w zespole i wie, że jego udział ogranicza się zwykle do 10-15 minut gry — chyba że mówimy o meczach pucharowych, w których stosowana jest większa rotacja. A posiadanie w drużynie zawodnika o właściwej mentalności ma kluczowe znaczenie, bo ostatnie, czego chcesz, to niezadowoleni rezerwowi wpływający negatywnie na atmosferę. W tym sensie jest to argument za zatrzymaniem go.
Mimo to uważam, że Liverpool powinien latem sprowadzić bardziej wszechstronnego pomocnika — kogoś, kto może występować w różnych rolach i być realną opcją do gry od pierwszej minuty w Premier League. Endō raczej nie jest takim zawodnikiem.
Oczywiście, jeśli sprowadzą nowego pomocnika, Endō jeszcze bardziej spadnie w hierarchii. Pojawi się pytanie: czy będzie się łapał choćby na ławkę rezerwowych, jeśli wszyscy będą zdrowi? To może mieć wpływ na zawodników i ogólną dynamikę drużyny, choć akurat Endō wydaje się być typem piłkarza, który akceptuje swoje miejsce w szeregu.
To będzie ciekawa decyzja, bo właśnie takich profesjonalistów chcesz mieć w kadrze. Ich wzorowe podejście wpływa pozytywnie na całą grupę, a zgrana szatnia to klucz do sukcesu.
Komentarze (15)
Po drugie - rola w drużynie i poziom sportowy tylko Mac aktualnie. Jeśli Graven utrzyma poziom to za rok lub w trakcie sezonu wejdzie do tego grona razem z drzwiami.
mamy wówczas 6 zespolow w LM.