CHE
Chelsea
Premier League
04.05.2025
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1793

Atmosfera towarzysząca zdobyciu mistrzostwa


343 dni temu Jurgen Klopp stanął na środku boiska Anfield i wygłosił pełną emocji mowę pożegnalną.

– To nie wygląda jak koniec, to po prostu początek – zapewnił fanów zaniepokojonych tym, jak będzie wyglądała przyszłość bez niego. – Zmiana jest dobra. Jeśli podejdziecie do tego z właściwym nastawieniem, wszystko będzie dobrze. Mamy dobrą podstawę, na 100 procent.

Wtedy brzmiało to szalenie optymistycznie. W rzeczywistości te słowa okazały się wspaniałym proroctwem. Liverpool po raz 20. został mistrzem Anglii, co dało mu miejsce na równi z Manchesterem United w rankingu najbardziej utytułowanych drużyn w historii angielskiej ekstraklasy.

Arne Slot szybko zyskał miejsce w panteonie gwiazd Anfield, dając impuls do najbardziej niezwykłych triumfów.

Wielkie niedzielne zwycięstwo 5-1 nad Tottenhamem Hotspur zapewniło tytuł mistrza Premier League na cztery kolejki przed końcem i wywołało szalone świętowanie. Slot został zaledwie trzecim menadżerem w historii Liverpoolu, który zdobył tytuł w swoim debiutanckim sezonie, podążając śladami Joe Fagana (1983-84) i Kenny'ego Dalglisha (1985-86). Jest też pierwszym trenerem w Premier League, który dokonał tego od czasów Antonio Conte.

Niepozorny Holender przerósł wszelkie oczekiwania, odkąd latem ubiegłego roku przeniósł się tu z Feyenoordu.Tak, miał szczęście, że odziedziczył utalentowany zespół, ale wyniesienie go na wyższy poziom dzięki swojemu zmysłowi taktycznemu i eksperckim poziomem zarządzania, to coś zdumiewającego. Na uznanie zasługuje również dyrektor sportowy Richard Hughes, który rok temu przewodził poszukiwaniom następcy Kloppa i był przekonany, że praca, jaką wykonał Slot w Holandii czyni go idealnym kandydatem do tej roli. Wtedy wyglądało to jak hazard, ale okazało się majstersztykiem. Zapomnijmy o słabościach „grupy pościgowej”. Zespół Slota po prostu ustanowił standardy, których nikt inny nie był w stanie osiągnąć w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy. Liverpool przewodzi w tabeli Premier League od listopada. Miał 26-meczową serią bez porażki, która pozwoliła odskoczyć rywalom. Z zaledwie dwoma porażkami w 34 meczach, od dawna było kwestią „kiedy” zamiast „czy” zostaną mistrzami. Tak wiele można było podziwiać. Od geniuszu Mohameda Salaha, który świętował swoją bramkę w niedzielę, robiąc sobie selfie telefonem kibica i sygnalizując swój drugi tytuł Premier League, po przywództwo Virgila van Dijka, wszystko to było podparte wytrwałą etyką pracy.Van Dijk, jako kapitan, za kilka tygodni podniesie puchar Premier League. W rozmowie ze Sky Sports po meczu pochwalił swoją drużynę i opowiedział o emocjach, które towarzyszyły mu przed spotkaniem.

– To coś wyjątkowego, coś, czego nie braliśmy za pewnik – powiedział. – Niesamowite, że wydarzyło się to dzisiaj, po tylu emocjach, które towarzyszyły nam przez ten tydzień. Wykonaliśmy jednak zadanie i naprawdę zasługujemy na tytuł mistrza Anglii. To najpiękniejszy klub na świecie i zasługujemy na to wszystko. Cieszmy się kolejnymi kilkoma tygodniami i pozwólmy, aby to do nas dotarło.

Euforia, jaka panowała w niedzielę na Anfield, została spotęgowana faktem, że wiele osób na stadionie czekało na ten moment całe życie. Był to bowiem pierwszy raz od 1990 roku, kiedy Liverpool wygrał ligę angielską przed własną publicznością. Gdy drużyna Kloppa zakończyła bolesną 30-letnią posuchę w sezonie 2019/20, zmuszona była świętować za zamkniętymi drzwiami. Po meczu promieniejący Salah jasno dał do zrozumienia, że ​​wygranie tytułu przed kibicami Liverpoolu uczyniło ten moment jeszcze bardziej wyjątkowym.

– Wygranie Premier League tutaj, z kibicami, to coś szczególnego, widzieliście to dzisiaj i w każdym naszym meczu. Nie ma słów, żeby to opisać – powiedział.

Zapytany o porównanie do celebracji zwycięstwa pięć lat temu, dodał:

– To jest o wiele lepsze, w 100 procentach! Nie ma Sadio (Mane), Jürgena (Kloppa), Bobby'ego (Firmino), ale czuję, że przeżywane kibicami jest bardziej wyjątkowe.

Od czasu remisu Arsenalu z Crystal Palace w środku tygodnia, który postawił Liverpool jeden krok od chwały, na Merseyside nie dało się uniknąć uczucia rosnącego oczekiwania. Sprzedawcy uliczni prowadzili intensywny handel, sprzedając produkty z napisem „Mistrzowie Anglii”. Anfield Road było zatłoczone już na kilka godzin przed rozpoczęciem meczu, gdy kibice ustawili się wzdłuż chodnika w wiosennym słońcu, aby powitać swoich bohaterów. Niektórzy nieśli repliki trofeum Premier League, inni puszki piwa, aby ugasić pragnienie. Kiedy autokar Liverpoolu w końcu dotarł na stadion, wyłonił się z chmury gęstego czerwonego dymu z szeregu rac. Ryk był ogłuszający i nadał ton temu niezapomnianemu popołudniu, ponieważ hałas wewnątrz Anfield rzadko cichł. Każde wykonanie przyśpiewki „Teraz nam uwierzycie, wygramy ligę” było głośniejsze od poprzedniego. Emocjonująco zaśpiewano„ You’ll Never Walk Alone” a na olśniewającym The Kop widać było nowy baner, na którym widniał napis: „To zawsze był Liverpool”, nawiązujący do komentarzy Van Dijka po niedawnym podpisaniu nowego dwuletniego kontraktu.

Slot, stojąc z rękami w kieszeniach na swojej pozycji przy linii bocznej, wyglądał na bardzo zrelaksowanego, ale Tottenham szybko dał mu powód do niepokoju. W 12. minucie rzut rożny Jamesa Maddisona zachęcił graczy z Londynu, a były napastnik Liverpoolu Dominic Solanke ukarał niedbałe krycie, oddając strzał głową obok Alissona. Tego nie było w scenariuszu. Reakcja trybun i boiska nadeszła zdecydowanie; podkręcono głośność i tempo.

Liverpool wyrównał w ciągu czterech minut, gdy Salah i Dominik Szoboszlai połączyli siły, aby sprezentować bramkę Luisowi Diazowi. Celebrację początkowo uciszyła chorągiewka sygnalizująca pozycję spaloną, jednak kiedy VAR potwierdził jej brak, przez Anfield przetoczyła się fala radości. Kolumbijczyka oklaskiwały wszystkie cztery trybuny, a wkrótce to samo spotkało Alexisa MacAllistera, który posłał piorunujący strzał z 20 metrów obok Guglielmo Vicario. Liverpool zyskał chwilę oddechu jeszcze przed przerwą, za sprawą Cody'ego Gakpo, który przedarł się na wolną przestrzeń po tym, jak goście nie zdołali wybić dośrodkowania z rzutu rożnego, i oddał skuteczny strzał w dolny róg bramki. Kiedy Gakpo zdjął koszulkę, aby pokazać napis „Należę do Jezusa”, Slot z radości machnął pięścią w powietrze i uściskał osoby ze sztabu. Druga połowa, podobnie jak cały wyścig o tytuł, zamieniła się w triumfalny pochód, podczas którego wielokrotnie skandowano nazwisko trenera. Salah strzelił czwartego gola, po czym wziął telefon komórkowy od kibica na The Kop i pozował do selfie z zachwyconą publicznością. Trafienie to pozwoliło Egipcjaninowi wyprzedzić byłego napastnika Manchesteru City Sergio Aguero i samodzielnie zająć piąte miejsce na liście najlepszych strzelców wszech czasów Premier League, mając na koncie 185 bramek.

Po tym, jak Destiny Udogie skierował piłkę do własnej siatki, podwyższając wynik na 5-1, z trybun wypuszczono czerwone balony, a na całym Anfield słychać było okrzyki „mistrzowie!”. Celebracja tytułu mistrzowskiego Liverpoolu, kończącego rekordową serię czterech kolejnych rozgrywek wygranych przez Manchester City, trwała w najlepsze. A ponieważ do podniesienia trofeum pozostał jeszcze miesiąc, nie skończy się ona w najbliższym czasie.

James Pearce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (5)

GingerElf 28.04.2025 07:04 #
Już po ochłonięciu, moje osobiste top 3 z tego meczu:
1. Celebracja po golu Salaha
2. Celebracja po golu Gakpo
3. Balony na boisku (i przebijający je piłkarze kogutów)
Kopruch 28.04.2025 08:54 #
Dokładnie, szczególnie ten balon z pucharem 😁
BigAnfield 28.04.2025 14:47 #
Kto przebił ten z pucharem, bo chciałem odwinąć, ale kamera była już w innym miejscu. Z komentarza Pełki zrozumiałem tylko, że jakiś Robert....... chyba nie nasz Andy?
n_t 28.04.2025 14:58 #
Spence?
AquardationLFC 28.04.2025 10:21 #
To pewnie ynwa19 przerabiał te race z niebieskich na czerwone

Pozostałe aktualności

Mistrzostwo inne niż to sprzed pięciu lat  (0)
28.04.2025 15:14, Ad9am_, The Athletic
Wywiad z Michałem Skibą!  (0)
28.04.2025 15:05, Gall1892, własne
Mistrzowska parada odbędzie się 26 maja  (2)
28.04.2025 14:36, AirCanada, liverpoolfc.com
Jak Slot stworzył zwycięzców  (0)
28.04.2025 12:46, Maja, Sky Sports
Skrót meczu  (0)
28.04.2025 11:16, Piotrek, liverpoolfc.com
Guardiola: Gratulacje dla Liverpoolu  (8)
27.04.2025 23:10, Vladyslav_1906, Liverpool Echo