Liverpool nie planuje wypożyczać Mamardaszwilego
Przyszłość Giorgiego Mamardaszwilego - bramkarza, który latem dołączy do Liverpoolu - została wyjaśniona, a plotki o jego wypożyczeniu zostały zdementowaneprzez reportera z Merseyside.
Liverpool osiągnął porozumienie w sprawie transferu bramkarza latem ubiegłego roku, a ramach zawartej z Valencią umowy miał on pozostać w Hiszpanii na kolejny sezon.
Dokładne szczegóły transferu były jednak niejasne, a kibice zastanawiali się, czy oficjalnie podpisał już kontrakt z The Reds, czy też faktycznie, formalnie pozostaje zawodnikiem Valencii do lata 2025 roku.
Wówczas mielibyśmy do czynienia z czymś w rodzaju quasi-wypożyczenia do Valencii. W tajemniczych doniesieniach z początku kwietnia hiszpańska stacja Cadena SER stwierdziła, że golkiper może nawet zostać na Mestalla na kolejny rok.
Te informacje zostały jednak zdementowane przez Lewisa Steele'a z Daily Mail, który wyjaśnił sytuację.
- Mamardaszwili oficjalnie nie był wypożyczony do Valencii, która zajmuje 12. miejsce w La Liga i przegrała tylko jeden z ostatnich 12 meczów, ale istniało porozumienie, na mocy którego miał podpisać kontrakt z Liverpoolem tego lata.
Steele dodał, że transfer Mamardaszwilego będzie obciążał finanse nadchodzącego okienka transferowego.
- Nie ma żadnych obaw w zakresie prawidłowości przestrzegania przepisów dotyczących przychodów i zrównoważonego rozwoju, ale opłata za transfer będzie obciążała tegoroczne wydatki transferowe.
Sugerowałoby to, że umowa jest nieco podobna do tej, którą Liverpool zawarł w 2017 roku, ściągając z RB Lipsk Naby'ego Keitę.
Mamardaszwili jest uważany za jednego z najlepszych bramkarzy w Europie.
W wieku 24 lat już osiągnął sukcesy w barwach reprezentacji Gruzji na Euro 2024 i 130 razy zagrał dla Valencii. Jednak to, czy jego dotychczasowe osiągnięcia wystarczą, aby wygryźć ze składu Alissona, to już inna sprawa.
Obecny numer jeden Liverpoolu ma jeszcze rok kontraktu, ale istnieje opcja automatycznego przedłużenia go na kolejny sezon.
Tymczasem umowa Caoimhina Kellehera wygasa w 2026 roku, ale prawdopodobnie odejdzie on z klubu w nadchodzącym oknie transferowym, jeśli Liverpool otrzyma odpowiednią ofertę, której zabrakło latem ubiegłego roku.
Vitezslav Jaros to kolejny obiecujący bramkarz, ale prawdopodobnie pozostanie trzecim wyborem za Mamardaszwilim, pomimo swojego pierwszego występu w pierwszym składzie The Reds przeciwko Brighton w październiku.
- Zakup tego młodego bramkarza był przeprowadzony z myślą o przyszłości. Jednak Alisson wciąż jest na bardzo wysokim poziomie - powiedział asystent trenera bramkarzy Liverpoolu, Claudio Taffarel.
- Nawet w jego wieku, przy jego doświadczeniu i ambicji, będzie bardzo ciężko, aby ktoś przyszedł tutaj i wygryzł go ze składu, prawda?
Jak mówi Taffarel, Alissonowi może przybywać lat, ale jego jakość jest wciąż taka sama.
Mamardaszwili może więc nie mieć innego wyjścia niż zaakceptowanie miejsca na ławce rezerwowych w trakcie swoich początków w Merseyside.
Komentarze (8)