LIV
Liverpool
Premier League
25.05.2025
17:00
CRY
Crystal Palace
 
Osób online 1799

Konferencja przedmeczowa Arne Slota


Szkoleniowiec Liverpoolu spotkał się z dziennikarzami w piątkowy poranek w ośrodku treningowym AXA, tuż przed finałem sezonu Premier League, w którym jego zespół zmierzy się z Crystal Palace.

Poniżej najważniejsze wypowiedzi z konferencji:

O przekonaniu Mohameda Salaha, że to jego największa szansa na zdobycie Złotej Piłki, oraz nadziejach z tym związanych...

Bardzo duże, bo to całkowicie prawda. Mo miał już kilka naprawdę, naprawdę, naprawdę świetnych sezonów w Liverpoolu, ale ten wyróżnia się pod względem liczb. Jeśli dodamy do tego fakt, że zdobyliśmy mistrzostwo ligi, to rzeczywiście ma duże szanse. Choć, na szczęście dla wszystkich fanów piłki nożnej na świecie, nie jest jedynym zawodnikiem, który rozegrał znakomity sezon. Myślę, że ponownie mieliśmy okazję oglądać wielu wybitnych piłkarzy. Jeżeli kiedykolwiek miałby sięgnąć po to wyróżnienie, to właśnie w tym sezonie. Jeśli nie teraz, to wiem na pewno, że w przyszłym roku będzie dążył do tego jeszcze bardziej zdeterminowany.

O chęci Salaha do dalszego rozwoju po tym sezonie...

Jeśli chodzi o indywidualne osiągnięcia, trudno sobie wyobrazić, by mógł zagrać jeszcze lepiej – chociaż w przypadku Mo nigdy nie można mówić, że coś jest niemożliwe, bo nie raz udowodnił, że potrafi wznosić się na wyżyny. To właśnie ta mentalność mistrza, nie spoczywać na laurach. On właśnie to ma. Z perspektywy drużyny – możemy zrobić więcej. Graliśmy o cztery trofea, a zdobyliśmy tylko jedno. To najtrudniejsze – powiedziałbym. Czy największe? To można już dyskutować.

O tym, czy Trent Alexander-Arnold ma szansę zagrać przeciwko Crystal Palace...

Jeszcze o tym nie zdecydowałem. Myślę, że to powinien być dzień, który wszyscy zapamiętają i będą się nim cieszyć. Minęło 35 lat, wszyscy – a przynajmniej fani Liverpoolu – czekają na ten moment. Myślę, że daliśmy przykład w meczu z Tottenhamem. Chyba nigdy wcześniej nie byłem świadkiem tak pięknych celebracji, jak wtedy. Jednym z dwóch momentów, które mnie wzruszyły, było to, jak przyjechaliśmy na stadion, a kibice śpiewali dla nas. A drugim – to, że w ostatnich tygodniach wiele osób mówiło mi: 'Chodzę na Anfield całe życie, ale nigdy nie przeżyłem czegoś tak wyjątkowego jak tamten dzień z Tottenhamem u siebie'.

Mam nadzieję, że uda nam się dołożyć kolejny taki moment. Uważam, że każdy, kto będzie tego dnia na stadionie – kibice, sztab, ale też zawodnicy – w pełni na to zasługuje. Jednym z tych zawodników jest Trent. Również zasługuje, by tam być, bo był częścią niesamowicie udanego sezonu i wielu wspaniałych lat w tym klubie. Mam tylko nadzieję, że uda nam się powtórzyć to, co zrobiliśmy z Tottenhamem – a nawet przebić tamten dzień. Mam ogromne zaufanie do naszych kibiców, że znów nas zaskoczą.

O emocjach, które towarzyszyć będą przy podnoszeniu trofeum...

Duma. Wyjątkowe uczucie. Ale myślę, że „duma” najlepiej oddaje to, co będę czuł. Po roku pracy tutaj jeszcze lepiej rozumiem, jak trudne jest to osiągnięcie. Dlatego właśnie powiedziałem, że to najtrudniejsze trofeum do zdobycia. Puchary da się czasem wygrać dzięki szczęśliwemu losowaniu, albo dzięki 1-2 pojedynczym meczom, nawet po rzutach karnych ... i nagle jesteś w finale. Liga to coś innego – to 38 meczów, w czasach, kiedy Premier League nigdy nie była tak silna jak teraz.

Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek była tak zacięta rywalizacja – nawet o miejsca w Lidze Mistrzów. Nigdy nie było sytuacji, że zespoły z miejsc 15–16 Premier League grały ze sobą w finale Ligi Europy. To właśnie pokazuje, jak bardzo to wszystko jest wymagające. To będzie z pewnością moment ogromnej dumy – dla mnie, dla zawodników i dla naszych kibiców. Oby był to także moment wyjątkowy.

O potencjale drużyny do kontynuowania sukcesów...

Myślę, że w przyszłym sezonie znów mamy o co walczyć. Tego, czego jeszcze nie wiem – i to będzie najciekawsze – to czy posiadamy tę elitarną mentalność, mentalność seryjnych zwycięzców, którzy co sezon potrafią pokazywać najwyższy poziom. Myślę, że pierwszą odpowiedź na to dostanę już 8 lipca, gdy zespół wróci do treningów i zobaczę, w jakiej będą formie.

Wielu drużynom udało się raz wygrać Premier League, lecz niewiele potrafiło zdobywać ją sezon po sezonie – i to nie jest przypadek. Po pierwsze dlatego, że to bardzo trudne. Po drugie – nie każdy zawodnik ma w sobie tę elitarną mentalność. Gdy mówię o Mo (Salahu), to nie jest przypadek, że od siedmiu lat utrzymuje się na topie. To właśnie on był w zeszłym sezonie najlepiej przygotowanym zawodnikiem po przerwie. Taka mentalność jest konieczna, jeśli chce się być seryjnym zwycięzcą. To coś, co musimy wszyscy, zawodnicy i ja – udowodnić w przerwie między sezonami. Dla mnie pierwszym testem będzie właśnie 8 lipca, kiedy ich znów zobaczę.

O tym, czy rozmawiał z Trentem Alexander-Arnoldem...

Myślę, że wielokrotnie mówiłem, że rozmawiam z większością zawodników – nie codziennie, ale bardzo często. Jeśli pojawiają się okoliczności, które sprawiają, że powinienem z kimś porozmawiać częściej, to tak właśnie robię. W przypadku Trenta takie okoliczności zdecydowanie istnieją, dlatego rozmawiam z nim częściej niż np. z Virgilem [van Dijkiem]. Więc tak, rozmawiam z nim i myślę, że to właśnie jest największa różnica między mną a wszystkimi tymi, którzy mają fioletowy kubeł na śmieci! Chodzi mi o to, że ja rozmawiam z człowiekiem – z Trentem Alexander-Arnoldem – codziennie. Uważam, że to, połączone ze wspólnym odnoszeniem sukcesów, tworzy innego rodzaju więź niż ta, którą mają z nim kibice.

Tak naprawdę rozmawiam z nim całkiem często. Choć muszę przyznać, że kiedy zaczęliśmy przygotowania przedsezonowe, bywał w moim biurze dość regularnie – z różnych powodów. Teraz również kilka razy tam się pojawił.

O tym, że Dominik Szoboszlai grał w głębszej roli w meczu przeciwko Brighton & Hove Albion...

Jako zespół zagraliśmy dobry mecz. Niestety Brighton też zagrało bardzo dobrze, więc było naprawdę wyrównane. Myślę, że Dominik miał świetne podanie do Mo, które zapoczątkowało akcję bramkową. Zagrał solidnie – nic zaskakującego, po prostu interesująco było obserwować dynamikę środka pola z Harveyem [Elliottem], Domem i Ryanem [Gravenberchem] za jego plecami.

Jeśli Szoboszlai chce grać na tej pozycji, czeka go duża konkurencja, bo jestem wielkim fanem [Alexisa] Mac Allistera – jak również Doma, żeby było jasne. To było ciekawe do obejrzenia, ale nie więcej niż to.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

remas 23.05.2025 14:35 #
o co kaman z tym kubłem na śmieci? szkoda, że brak przetłumaczonego w fragmentu jak jedzie po grze obronnej trenta
MaxPower 23.05.2025 14:51 #
Oficjalna strona pominęła ten fragment w swojej transkrypcji.
Fsobczynski 23.05.2025 16:32 #
Brakuje przypisu tłumacza/redaktora. Chodzi tu o to, że Slot, w przeciwieństwie do mieszkańców Liverpoolu, rozmawia z Trentem. W mieście Liverpool podstawowy kubeł na zmieszane odpady jest właśnie koloru fioletowego.
remas 23.05.2025 19:25 #
dzięki za odpowiedź!

Pozostałe aktualności

Ryan: Zmiana pozycji nie była prosta  (0)
23.05.2025 21:10, Klika1892, The Times
Slot: Trent nie trenował na 100%  (4)
23.05.2025 20:40, Klika1892, The Athletic
Van Dijk na premierze swojego muralu  (0)
23.05.2025 20:37, AirCanada, liverpoolfc.com
Wirtz skuszony wizją Arne Slota  (0)
23.05.2025 20:29, AirCanada, The Times
Wywiad z Salahem po otrzymaniu nagrody  (0)
23.05.2025 19:33, Mdk66, liverpoolfc.com
Spiker z Anfield przechodzi na emeryturę  (6)
23.05.2025 18:46, AirCanada, liverpoolfc.com