Kelleher chce odejść z Liverpoolu
Caoimhin Kelleher przyznaje, że „zdecydowanie” myśli o opuszczeniu Liverpoolu tego lata, ponieważ szuka miejsca, gdzie mógłby grać jako numer 1. Irlandczyk dołożył swoją cegiełkę do zdobycia tytułu mistrzowskiwgo Premier League jesienią, udowadniając że jest znakomitym zastępcą Alissona. Kelleher wystąpił w 10 z 38 meczów ligowych Liverpoolu w sezonie 2024/25, stając na wysokości zadania, gdy jego drużyna nie mogła liczyć na najlepszego bramkarza na świecie. Jednak w perspektywie przybycia Giorgiego Mamardashviliego z Valencii tego lata, jego przyszłość jest niepewna i w rozmowie z Optus Sport ponownie podkreślił swoje marzenie o występach jako pierwszy bramkarz.
– Chyba już wcześniej mówiłem, że czuję, że jestem wystarczająco dobry, aby być numerem jeden – powiedział Kelleher. – Czuję, że jestem dość dobry, aby grać tydzień po tygodniu – i właśnie to chcę robić. W tym sezonie miałem szczęście zagrać w wielu meczach, ale będę szukać możliwości grania zawsze.
To nie pierwszy raz, kiedy Irlandczyk daje to do zrozumienia, a nadchodzące lato jest dla niego właściwym momentem, aby odejść i cieszyć się nowym wyzwaniem w swojej karierze. Brutalna prawda jest taka, że Mamardashvili, postrzegany jako następca Alissona, zepchnie 26-latka jeszcze niżej w hierarchii. Kelleher jednak świetnie przysłużył się Liverpoolowi, odgrywając kluczową rolę w finale Pucharu Ligi Angielskiej w 2022 r., a nawet strzelając rzut karny w wygranej serii „jedenastek” z Chelsea.
Alisson miał problemy z kontuzjami, co oznacza, że zawodnik reprezentacji Irlandii wielokrotnie musiał go zastępować – łącznie w 67 meczach. Kelleher jest na tyle dobry, że może grać w pierwszym składzie drużyny Premier League, a wśród klubów, które są zainteresowane numerem 62 The Reds, są Bournemouth i Leeds. Nie jest już tak młodym zawodnikiem, a grzanie ławki rezerwowych tylko utrudnia mu rozwój, więc jest nadzieja, że sprawdzi się gdzie indziej i będzie miał wspaniałą karierę.
Komentarze (13)
Nic dziwnego, że mówi o tym otwarcie. Zakładam, że już od dwóch lat chce odejść. I tak szacun, że rok przesiedział cicho.
I w tym przypadku życzę wszystkiego najlepszego, nawet jeśli za miedzą miałby wylądować...