Nieoczywiści bohaterowie mistrzowskiego Liverpoolu
Coraz częstszym trendem wśród zdobywców trofeów jest fotografowanie jak największej liczby członków sztabu – zarówno grających, jak i tych spoza boiska – na pamiątkowych zdjęciach drużynowych.
Liverpool opublikował swoją wersję takiej fotografii po ostatnim meczu sezonu, a w szerokim kadrze ustawionym przed trybuną The Kop na Anfield widać było pracowników z różnych działów, ściśniętych po obu stronach pierwszego zespołu.
Celem takich zdjęć jest podkreślenie znaczenia „zespołu stojącego za zespołem” i podzielenie się sukcesem niezależnie od tego, jak duży lub mały był wkład danej osoby czy grupy. Ale kto tak naprawdę był cichym bohaterem triumfalnego sezonu 2024/25 Liverpoolu?
Wszyscy znamy taktyczne mistrzostwo Arne Slota, dziesiątki bramek i asyst Mohameda Salaha, niezmiennie wysoką formę Virgila van Dijka w obronie oraz pewność między słupkami Alissona. A co z innymi ludźmi, którzy odegrali istotną rolę?
Co ciekawe, nie wszystkich znajdziemy na wspomnianym zdjęciu zespołowym. Niektórzy są nietypowi, inni bardziej oczywiści, ale wszyscy zasługują na wyróżnienie. Oto przewodnik The Athletic po nieoczywistych bohaterach tego mistrzowskiego sezonu.
Imanol Alguacil
Dla tych, którzy nie znają tego nazwiska: Alguacil to odchodzący trener Realu Sociedad, człowiek, który miał spory wpływ na letnie plany transferowe Liverpoolu.
Co by się stało, gdyby nie odegrał kluczowej roli w przekonaniu głównego celu transferowego Slota, Martina Zubimendiego, do odrzucenia oferty z Anfield i pozostania w rodzinnym San Sebastian? Czy Ryan Gravenberch tak bardzo rozwinąłby się na pozycji defensywnego pomocnika? Czy niezawodny Alexis Mac Allister miałby tyle okazji do gry?
Decyzja Zubimendiego, aby pozostać w baskijskim klubie, okazała się błogosławieństwem w przebraniu.
Alguacil przemówił do serca reprezentanta Hiszpanii, przypominając mu, że jako zapalony piechur wiedzie idealne życie w cieniu góry Ulia. Przekonywał, że będzie mu brakować lokalnej kuchni i odwołał się do wywiadu w hiszpańskiej telewizji, w którym Zubimendi obiecał, że zostanie w klubie.
Efekt? Curtis Jones i Dominik Szoboszlai weszli na wyższy poziom, a patrząc na poziom kadry, trudno powiedzieć, czy Zubimendi wniósłby znaczącą wartość.
Wataru Endo
Skoro mowa o nieudanym transferze Zubimendiego, naturalnie przechodzimy do Endo – być może najbardziej oczywistego kandydata na cichego bohatera.
Może bardziej utalentowany piąty wybór w linii pomocy dałby Liverpoolowi więcej opcji, szczególnie w tak wyrównanym dwumeczu z PSG w Lidze Mistrzów. Ale czy jakikolwiek zawodnik byłby tak zdyscyplinowany i niezawodny jak Endo? Ani razu nie narzekał na brak minut, a kiedy wchodził na boisko, często w końcówkach, był gotowy na 100%.
Co ważne: Liverpool nie stracił ani jednego punktu w ligowych minutach, które Endo rozegrał jako zmiennik przed zapewnieniem sobie mistrzostwa. Mając 32 lata, raczej nie jest rozwiązaniem na przyszłość, ale w tym sezonie był najlepszym możliwym piątym pomocnikiem.
Alex – barista
Robi świetną kawę i zawsze trafia z muzyką dla każdego zawodnika. Czy to wystarczy na medal mistrzowski?
Alex, którego nazwiska nie znamy, nie udziela wywiadów i większość fanów Liverpoolu prawdopodobnie nie rozpoznałaby go na ulicy. To jednak on stworzył wyjątkową kulturę kawową w ośrodku treningowym w Kirkby.
Nowa strefa kawowa, urządzona w tym sezonie, stała się miejscem spotkań zawodników, w tym Salaha, Szoboszlaia i Jonesa, wzmacniając ducha zespołu. Slot również docenił to miejsce: „Jeśli masz kawiarnię, ale ktoś, kto w niej pracuje, nie tworzy odpowiedniej atmosfery, to całość nie działa tak dobrze. Muszę więc pochwalić Alexa – zawsze daje właściwą energię”.
Vitezslav Jaros
18 – tyle minut (wliczając doliczony czas gry) rozegrał w swoim jedynym meczu Premier League w tym sezonie. Ale jeśli myślicie, że to jego jedyny wkład, jesteście w błędzie.
Jaros był kluczowym zabezpieczeniem, gdy Alisson był kontuzjowany między październikiem a grudniem, a drugi bramkarz Caoimhin Kelleher musiał przejąć rolę numeru jeden.
Posiadanie trzeciego bramkarza tak wysokiej klasy to rzadkość, nawet w klubie takiej wielkości jak Liverpool, ale nowy dyrektor sportowy Richard Hughes nalegał, aby utalentowany 23-letni Czech został w klubie. Obawy o zdrowie Alissona okazały się uzasadnione już w siódmym meczu sezonu, na wyjeździe z Crystal Palace.
Kelleher był chory, więc Jaros znalazł się na ławce. Gdy w 79. minucie Alisson doznał kontuzji, Jaros wszedł na boisko, broniąc najpierw groźny strzał Eberechiego Eze, a potem uderzenie Jeana-Philippe’a Matety, pomagając zachować czyste konto w kluczowym momencie sezonu (1:0).
Czech chciał ponownie pójść na wypożyczenie, ale klub przekonał go do pozostania. Latem prawdopodobnie odejdzie do jednego z klubów w pięciu najlepszych ligach Europy.
Ronald Koeman
Były trener Evertonu, który pomógł Liverpoolowi zdobyć tytuł? Brzmi dziwnie, ale posłuchajcie.
Koeman odegrał pośrednią rolę w kontekście Cody’ego Gakpo.
Gdy Slot analizował piłkarzy odziedziczonych po Jürgenie Kloppie, jednocześnie śledził też poczynania swojego rodaka Gakpo na mistrzostwach Europy, gdzie Holandia dotarła do półfinału.
Po sezonie pełnym rotacji pod wodzą Kloppa (Gakpo grał m.in. jako napastnik, lewoskrzydłowy i ofensywny pomocnik), Koeman przywrócił go na lewą flankę – pozycję, którą Slot również uznawał za najlepszą dla byłego gracza PSV.
Efekt? Gakpo błyszczał między listopadem a lutym, notując osiem bramek i trzy asysty w 13 meczach, co pozwoliło Liverpoolowi zbudować przewagę w wyścigu o tytuł.
Phil Aspinall
Jest jedna piosenka, która stała się hymnem Liverpoolu w mistrzowskim sezonie, dając drużynie dodatkowy zastrzyk energii w kluczowych momentach – i to właśnie Aspinall ją stworzył.
„Liverbird upon my chest” to ścieżka dźwiękowa tego triumfu, choć nie jest nowa.
Aspinall, regularny bywalec Anfield, oglądał w 1984 roku film „The Green Berets” z Johnem Wayne’em, osadzony podczas wojny w Wietnamie.
„Gdy film się skończył, zagrali ‘Ballad of the Green Berets’ i pomyślałem: ‘To byłaby świetna piosenka dla Liverpoolu’” – wspominał w rozmowie z The Athletic. „Zapisałem słowa, żeby ich nie zapomnieć. Refren pasował niemal idealnie. Tak powstała ta pieśń”.
Brawo, Phil – twoje dzieło pomogło rozkręcić doping na Anfield w najważniejszych momentach sezonu.
Sztab szkoleniowy
Slot jest twarzą sukcesu, ale nie osiągnąłby tego bez swoich ludzi.
Jego prawa ręka, Sipke Hulshoff, okazał się idealnym doradcą, zawsze gotowym podać drugą opinię. Ruben Peeters zmniejszył liczbę kontuzji dzięki swojej wiedzy z zakresu przygotowania fizycznego, Aaron Briggs wniósł świeże pomysły i poprawił stałe fragmenty gry w drugiej połowie sezonu, a Johnny Heitinga dodał doświadczenie z Premier League, jako były piłkarz Evertonu i Fulham oraz asystent w West Hamie.
Każdy z nich był nieoczywistym bohaterem na drodze do mistrzostwa.
Gregg Evans
Komentarze (1)
On przecież typował PRZED sezonem LFC jako mistrza Anglii 💪😄