Lijnders dołącza do sztabu Guardioli
Były asystent trenera Liverpoolu, Pep Lijnders, zgodził się dołączyć do sztabu szkoleniowego Pepa Guardioli w Manchesterze City.
42-latek spędził w sumie dziewięć i pół roku na Anfield podczas dwóch okresów pracy w klubie.
Serwis The Athletic poinformował 27 maja, że Guardiola przeprowadził roszady w swoim sztabie trenerskim – z klubu odeszli asystenci Juanma Lillo, Carlos Vicens i Iñigo Dominguez. Menedżer City dąży do wprowadzenia nowych głosów i pomysłów, które będą dla niego wyzwaniem i pomogą mu nadal wprowadzać innowacje.
Pep Lijnders ostatnio pełnił funkcję trenera austriackiego zespołu Red Bull Salzburg, do którego dołączył po odejściu z Liverpoolu wraz z Jürgenem Kloppem latem zeszłego roku. Wcześniej zainteresowanie Lijndersem wykazywały kluby z całej Europy, w tym Porto, Besiktas i Ajax.
Jego przygoda w Salzburgu trwała tylko siedem miesięcy – został zwolniony w grudniu, gdy drużyna traciła 10 punktów do lidera, Sturm Graz, w austriackiej Bundeslidze.
The Athletic informował również na początku tego miesiąca, że Lijnders miał odbyć rozmowy z Norwich City w sprawie objęcia stanowiska trenera pierwszego zespołu, po tym jak klub zwolnił Johannesa Hoffa Thorupa w kwietniu.
Lijnders dołączył do Liverpoolu w 2014 roku jako trener drużyny U-16, a już rok później Brendan Rodgers awansował go do sztabu pierwszego zespołu. Gdy Klopp przejął zespół w październiku 2015 roku, Lijnders zachował swoje stanowisko.
W 2018 roku objął po raz pierwszy funkcję głównego trenera, prowadząc zespół NEC Nijmegen z drugiej ligi holenderskiej, jednak po zakończeniu sezonu rozstał się z klubem i latem wrócił do Liverpoolu jako asystent trenera pierwszego zespołu.
Pracując u boku Kloppa, Holender pomógł Liverpoolowi zdobyć mistrzostwo Premier League, Ligę Mistrzów, a także Puchar Anglii i dwukrotnie Puchar Ligi Angielskiej (Carabao Cup)
Komentarze (28)
Niemniej trochę boli.
Będą mieli duet w City - Duży Pep i Mały Pep.
Jednak rozumiem, że karierę gdzieś trzeba kontynuować i pomimo wyboistej drogi próbować się rozwijać w swoim fachu. Myślę, że City pewnie dostał większą kasę, niż Norwich zaproponowało. Kwestia potencjalnych osiągnięć w PL i CL też musiała być nie bez znaczenia, choć miejmy nadzieję, że w następnym sezonie znowu się wykoleją.