Zwrot w sprawie potencjalnego transferu Díaza
Luis Díaz może być teraz bardziej skłonny do pozostania w Liverpoolu, ponieważ Barcelona kieruje swoją uwagę na skrzydłowego Athletic Club, Nico Williamsa – a Liverpool jest „niechętny do prowadzenia rozmów”.
Díaz wzbudza tego lata zainteresowanie Barcelony oraz klubów z saudyjskiej Pro League, a jego sytuacja w Liverpoolu budzi pewne zamieszanie.
Pomimo że Kolumbijczyk wchodzi w ostatnie dwa lata swojego kontraktu, poinformowano, że nie ma planów negocjowania jego przedłużenia – jednocześnie jednak klub nie ma także zamiaru go sprzedawać.
Liverpool już odrzucił kontakt ze strony Barcelony, stanowczo zaznaczając, że ich numer 7 nie jest na sprzedaż, choć w niektórych kręgach zostało to odebrane jako zaproszenie do składania ofert z Bliskiego Wschodu opiewających na duże kwoty.
Możliwe, że mistrzowie Hiszpanii wycofali się z wyścigu o zawodnika, ponieważ – jak donosi David Ornstein z The Athletic – „intensywnie starają się” o pozyskanie Williamsa.
Williams, który w przeszłości był łączony z Liverpoolem, jest dostępny tego lata za 60 milionów euro (51,2 mln funtów) dzięki klauzuli odstępnego zawartej w jego kontrakcie z Athletic Club.
Ornstein wyjaśnia, że choć Díaz był „początkowo ich preferowanym kandydatem”, to „niechęć Liverpoolu do prowadzenia rozmów” sprawiła, że Barcelona „próbuje dopiąć sprawę” z Williamsem.
Dziennikarz transferowy Fabrizio Romano poinformował nawet na platformie X, że Barcelona „zdecydowała się aktywować” jego klauzulę odstępnego, po tym jak została poinformowana, że jest on „absolutnym priorytetem” na pozycji skrzydłowego.
Zainteresowanie Williamsem przypisuje się również Bayernowi Monachium, ale od dawna sugerowano, że sam zawodnik preferuje przenosiny na Camp Nou.
Gdyby Williams faktycznie dołączył do Barcelony, jednoznacznie wykluczyłoby to dalsze starania o pozyskanie Díaza, którego wartość szacuje się na około 80 milionów euro (68,2 mln funtów).
Ewentualny transfer mógłby więc zależeć od samego Díaza, jeśli rzeczywiście chciałby opuścić Liverpool – obecnie zawodnik korzysta z przerwy w rodzinnej Kolumbii po ślubie ze swoją długoletnią partnerką, Gerą Ponce.
Taki wniosek pojawia się w ostatnich doniesieniach – Barcelona potrzebuje, by Díaz wywarł presję na Liverpool, aby ułatwić transfer, który w innym przypadku mógłby przekraczać możliwości finansowe klubu.
Z punktu widzenia Arne Slota zatrzymanie Díaza z pewnością nie byłoby niczym złym – mimo że niebawem do klubu dołączy ofensywny pomocnik Florian Wirtz za 116 milionów funtów, a celem transferowym pozostaje także nowy środkowy napastnik.
28-latek wystąpił w 50 meczach we wszystkich rozgrywkach w pierwszym sezonie Slota, z czego 38 razy wychodził w wyjściowym składzie. Ugruntował swoją pozycję jako podstawowy zawodnik ofensywy i zanotował siódmy najwyższy łączny czas gry spośród wszystkich piłkarzy Liverpoolu.
Czy jednak osoby odpowiadające za finanse w klubie podzielają to podejście – biorąc pod uwagę, że Díaz w styczniu skończy 29 lat i znajduje się u szczytu swojej wartości rynkowej – to już inna kwestia.
Nie ma jednak żadnych sygnałów, że decyzje kadrowe miałyby być podejmowane kosztem planów Slota i dalszych ambicji zespołu.
Komentarze (1)
Z jednej strony jeździec bez głowy, który bazuje na cesze która już nie wzrośnie, z drugiej strony Salah też taki był - tylko z lepszymi liczbami.
Paradoksalnie będę zadowolony zarówno z przedłużenia współpracy , jak i zarobku na Kolumbijczyku.