Szobo o rywalizacji z Wirtzem
Dominik Szoboszlai jest świadomy, że wraz z dołączeniem do drużyny Floriana Wirtza jego pozycja może się osłabić i będzie musiał rywalizować z Niemcem o miejsce w składzie. Węgier zapewnił jednak, że „nie odda swojego miejsca tak łatwo”.
24-letni reprezentant Węgier był jednym z kluczowych zawodników w mistrzowskim i debiutanckim sezonie Arne Slota. Szoboszlai jest znany ze swojej ogromnej wytrzymałości i pracowitości na boisku. Nie jest jednak tym, kim myśleli kibice, że będzie. Ci spodziewali się typowego, bramkostrzelnego pomocnika. Tymczasem to nie liczba strzelonych bramek wyróżnia Węgra, lecz jego praca na boisku – zwłaszcza bez piłki – sprawia, że jest tak ceniony przez fanów.
Przyjście Wirtza na Anfield wywołało wiele spekulacji na temat pozycji Szobo w wyjściowym składzie. Wszyscy są zgodni co do tego, że Węgrowi nie uśmiecha się rola rezerwowego ani zmiennika.
Podczas gdy oczy kibiców zwrócone były na transfery, na spotkaniu podsumowującym sezon z jego agencją Szoboszlai usłyszał, że Wirtz może utrudnić mu utrzymanie miejsca w pierwszym składzie w nadchodzących rozgrywkach.
Węgier za pośrednictwem OghunCrew odpowiedział:
– Cóż, jeśli uważacie, że moja sytuacja będzie trudniejsza, poczekajmy i zobaczmy, co wydarzy się po okresie przygotowawczym.
– Może okaże się, że macie rację, ale ja nie oddaję miejsca tak łatwo. Myślę, że on (Wirtz) zdaje sobie sprawę z tego, że przebicie się do pierwszego składu w Premier League wymaga ogromu pracy.
Zapytany o to, czy obawia się przybycia Niemca na Anfield, odpowiedział:
– Nie, nie. Oczywiście, jeśli kupują zawodnika za 150 milionów funtów, to nie po to, żeby trzymać go na ławce rezerwowych. Ale musimy znaleźć sposób, by dzielić się grą i grać wspólnie.
To oświadczenie daje kibicom pole do przemyśleń: czy znajdzie się miejsce w wyjściowym składzie dla ich obu?
Komentarze (2)