Przedłużenie kontraktu priorytetem Konaté
Ibrahima Konaté znalazł się na celowniku Realu Madryt w związku z wygasającym kontraktem z Liverpoolem, jednak – jak donoszą dobrze poinformowane źródła – "priorytetem zawodnika jest przedłużenie umowy" z obecnym klubem.
Takie informacje przekazał dziennikarz zajmujący się Liverpoolem, David Lynch, w rozmowie z portalem Sports Mole, powołując się na rozmowy z "osobami z bliskiego otoczenia Konaté".
– Na ten moment wciąż mam wrażenie, że priorytetem jest podpisanie nowego kontraktu z Liverpoolem – stwierdził Lynch.
– Rozmowy rzeczywiście się toczą, ale utknęły w martwym punkcie, nie widać postępów, co jest rozczarowujące.
– Nie sądzę jednak, by sytuacja zaszła już tak daleko, że nie ma odwrotu i piłkarz zdecydował się odejść do Realu. Absolutnie nie mam takiego przeczucia.
Komentarze te pojawiły się tuż po środowym raporcie hiszpańskiego dziennika MARCA, według którego Liverpool podejrzewa, że Real Madryt "wykonał już niezbędne ruchy, by zabezpieczyć transfer obrońcy na przyszły sezon".
Po tym, jak Królewskim udało się przekonać Trenta Alexandra-Arnolda do wypełnienia obecnej umowy, by latem sprowadzić go za niższą kwotę, istnieje obawa, że podobny scenariusz może się rozegrać w przypadku Konaté, jeśli rozmowy kontraktowe nadal będą się przeciągać.
Lynch zauważa jednak, że sytuacja Francuza nie jest tożsama z przypadkiem Alexandra-Arnolda – Konaté nie naciska na odejście.
– Taki scenariusz oczywiście jest na stole, to w stu procentach możliwe – kontynuuje dziennikarz.
– Wciąż jednak jesteśmy na etapie, w którym można liczyć na przełom. Piłkarz nie pali się do opuszczenia Liverpoolu, nie marzy rozpaczliwie o transferze do Realu. Na razie to jeszcze nie ten moment.
– Myślę jednak, że Liverpool będzie musiał położyć na stole naprawdę atrakcyjną ofertę – a jak dotąd taka się nie pojawiła.
Według doniesień, obecne zarobki Ibrahima Konaté wynoszą około 80 tysięcy funtów tygodniowo, natomiast przedstawiciele Francuza dążą do ich podwyższenia – nawet do poziomu zbliżonego do 200 tysięcy funtów tygodniowo.
Taka kwota plasowałaby go w gronie najlepiej opłacanych piłkarzy na Anfield, ale trudno odmówić mu uzasadnienia takich oczekiwań. W maju skończył 26 lat i – jako kluczowa postać defensywy Arne Slota – zasługuje na status lidera.
Duże znaczenie może mieć także dostępność alternatyw, ponieważ Liverpool aktywnie zabiega o sprowadzenie kapitana Crystal Palace, Marca Guehiego.
Na razie nie wiadomo, czy Guehi – którego kontrakt również wygasa latem przyszłego roku – postrzegany jest jako ewentualny następca Konaté, czy raczej jako kolejna jakościowa opcja do środka obrony w systemie Slota.
Jedno jest pewne – zainteresowanie The Reds reprezentantem Anglii z pewnością zwiększa presję na obecnym numerze 5 Liverpoolu, zwłaszcza w kontekście trwających negocjacji kontraktowych.
Jack Lusby
Komentarze (9)
Ale 150-160k mu się należy. To druga strona medalu. A Guehiego i tak bym ściągał, bo Ibou gra jak smok, ale obok lidera ,a nie jako lider. W tej drugiej roli jest jak dziecko we mgle