Robertson: Pomagamy nowym zawodnikom
Andy Robertson podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat najważniejszych celów, jakie drużyna Liverpoolu chce osiągnąć w okresie przygotowawczym.
Kapitan reprezentacji Szkocji, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników klubu, przygotowuje się do swojego dziewiątego sezonu w barwach The Reds.
Podopieczni Arne Slota od około dwóch tygodni przygotowują się do sezonu 2025/26 i w poniedziałek wylądowali w Hongkongu na początku swojej trasy po Azji.
Celem obrony tytułu mistrzowskiego Premier League, który tak imponująco zdobyli w zeszłym sezonie, Liverpool aktywnie działał na rynku transferowym.
W środę potwierdzono, że osiągnięto porozumienie w sprawie pozyskania Hugo Ekitike, który, podobnie jak Jeremie Frimpong, Milos Kerkez, Giorgi Mamardashvili i Florian Wirtz, wzmocni zespół.
Po czwartkowym treningu na stadionie Kai Tak, lewy obrońca został zapytany, jak starsi zawodnicy kierują nowymi zawodnikami i całą grupą.
- Kiedy patrzysz na czterech starszych zawodników, czyli liderów, ze mną, Alim [Alissonem Beckerem], Virgilem [Virgilem van Dijkiem] i Mo [Salahem] na czele, to bierzemy na siebie odpowiedzialność za to, żeby jak najłatwiej było im się zaaklimatyzować i żeby jak najszybciej zintegrować ich z drużyną - powiedział Robertson.
- To ważne, zwłaszcza gdy pochodzą z różnych krajów, różnych kultur i tak dalej. Chodzi po prostu o to, żeby jak najszybciej się wczuli w sytuację.
- Jesteśmy z tego bardzo dumni. Wszyscy byliśmy kiedyś młodzi, wszyscy potrzebowaliśmy pomocy przychodząc do zespołu. Nadal pomagamy młodym chłopakom, jak tylko możemy. Jeśli chodzi o nowych zawodników, pomagamy im się zaaklimatyzować, znaleźć im domy, a nawet po prostu osiedlić się z rodzinami, bo wiemy, jak to jest ważne, to jest bardzo ważne.
- Na boisku dbają o siebie, mają tak wiele jakości i są tak dobrzy. To cieszy. Poza boiskiem chodzi o to, żeby nie siedzieli sami, żeby się poznali.
- Te wyjazdy są niezwykle ważne, jesteśmy w hotelu, z dala od naszych rodzin, z dala od naszych dzieci i ważne jest, żebyśmy spędzili dużo czasu na poznawaniu się i tym podobnych rzeczach. Sporo tego już zrobiliśmy.
- Chłopaki już się bardzo dobrze zadomowili. Oczywiście Hugo właśnie przyleciał, więc dziś wieczorem zjemy z nim pierwszą kolację, ale Jeremie, Milos, Gio i Flo zaadoptowali się bardzo szybko i sprawiają wrażenie, jakby byli tu już od miesięcy, co cieszy.
- To od nich zależy, czy zrozumieją standardy gry w Liverpoolu i myślę, że już się z tym oswajają.
Liverpool, zanim udał się do Azji, odniósł zwycięstwa w meczach towarzyskich nad Preston North End (3:1) i Stoke City (5:0) a następnie w sobotę zmierzy się z AC Milan, a w przyszłą środę z Yokohamą F. Marinos.
Wszystkie ich wysiłki skupiają się na początku sierpnia i Robertson uważa, że robią duże postępy w przygotowaniach do nowego sezonu.
- Ciężko pracowaliśmy – powiedział zawodnik z numerem 26.
- Oczywiście wróciliśmy do treningów jakieś dwa, dwa i pół tygodnia temu i chodzi tylko o poprawę kondycji.
- Wyglądamy dobrze na treningach, ale prawdopodobnie musimy jeszcze poprawić intensywność gry. Krok po kroku, zbliżamy się do celu. Musimy być gotowi do gry, teraz nie mamy dużo czasu. Nie mamy też dużo wolnego, żeby nie być w tyle.
- Myślę, że wszyscy udowodniliśmy przez lata i przez całą naszą karierę, że wszyscy jesteśmy zwycięzcami. Zarówno na treningach, jak i w meczach - dodał.
- Chcesz wygrywać, niezależnie od tego, czy chodzi o treningi, czy mecze. Staraj się wyrobić w sobie dobre nawyki, chcieć wygrywać i mieć chęć sukcesu. To dobrze nam posłuży w nadchodzącym sezonie.
Komentarze (0)