Konferencja prasowa Arne Slota po meczu z Milanem
Arne Slot omówił przedsezonową porażkę Liverpoolu z AC Milan, okno transferowe oraz pobyt klubu w Hongkongu podczas sobotniej konferencji prasowej.
Szkoleniowiec rozmawiał z mediami na spotkaniu, które odbyło się po porażce The Reds 2:4 z drużyną Serie A, rozegranej przy prawie 50 tysiącach kibiców na stadionie Kai Tak.
O swojej ocenie meczu w całości
– Widziałem kilka dobrych rzeczy, jednak uważam, że musimy też poprawić pewne obszary. Dziś zbyt często dawaliśmy się skontrować, ale to prawdopodobnie wynika też z faktu, że zabrakło nam siedmiu kluczowych zawodników, a chcieliśmy dać szansę dwudziestu graczom. W efekcie zbyt wielu zawodników nie grało na swoich pozycjach. Mimo to byliśmy w stanie grać naszą normalną grę, ale byliśmy od czasu do czasu zbyt otwarci na kontratak.
O tym, czy Liverpool musi wzmocnić pozycję środkowego obrońcy
– Patrzę w lewo i nie sądzę, żebyśmy mieli problem ze środkiem obrony! Jeśli chodzi o głębię? Myślę, że Ryan [Gravenberch] pokazał dzisiaj, że potrafi grać na tej pozycji. Robił to też w zeszłym sezonie. Chociaż wszyscy wiemy, że wolimy go jako szóstkę. Wata [Endo] może tam zagrać. Joe Gomez ma tylko drobny uraz, był dla nas dobry również w zeszłym sezonie. Mamy wystarczająco dużo opcji. To prawda, że Jarell Quansah odszedł i jeszcze go nie zastąpiliśmy.
O tym, dlaczego Luis Díaz i Darwin Núñez nie zagrali i czy to z powodu spekulacji o ich przyszłości
– W przypadku Lucho tak. Ostatnio krąży wokół niego wiele plotek i nie mogę się w to zagłębiać. Trenuje z nami naprawdę dobrze, ale zdecydowaliśmy na razie, żeby jeszcze nie grał. W sytuacji Darwina jest podobnie – także trenował bardzo dobrze i rozegrał już kilka dobrych meczów w tym sezonie. Miał kontuzję, więc nie chcieliśmy ryzykować. Podobnie było z Watą – trenował z nami przez cały tydzień, ale też nie chcieliśmy podejmować ryzyka. Taka jest specyfika okresu przygotowawczego – zawodnicy muszą dojść do pełnej gotowości meczowej i to delikatna równowaga, cienka granica czasem. W tej sytuacji uznaliśmy, że rozsądniej będzie, by Darwin i Wata dziś nie grali, lecz zakładam, że będą z nami, gdy w Japonii zagramy następny mecz.
O tym, czy rozmawiał z Díazem o tej sytuacji
– Tak, ale jestem przyzwyczajony do regularnych rozmów z większością moich zawodników. Jak powiedziałem, Lucho trenuje naprawdę dobrze i zdecydowaliśmy, że na razie nie gra w meczach. Nie mogę na ten temat powiedzieć nic więcej.
O tym, czy Díaz chce opuścić klub
– To nie mnie należy o to pytać.
O decyzji w sprawie nowego wicekapitana i czy były prowadzone rozmowy
– Tak, ale jak właśnie powiedziałem, rozmawiamy więcej, niż wam się wydaje. To nie jest tak, że mamy wakat. To prawda, że Trent [Alexander-Arnold] odszedł z klubu, ale Virgil i Trent już wcześniej otrzymywali wsparcie od innych w zeszłym sezonie. Uważam, że mamy wystarczająco dużo liderów w grupie w tej chwili. Prawdopodobnie decyzja już zapadła, ale nie powiem tego tutaj, kto będzie nowym wicekapitanem. Jasne jest, że mamy więcej niż kilku zawodników, którzy mogą tę rolę przejąć.
O wsparciu, jakie Liverpool otrzymał w Hongkongu
– Gdziekolwiek jedziemy na świecie, czy to było w zeszłym roku w USA, na Anfield, na wyjazdach, czy teraz w Hongkongu – wszędzie czujemy ogromne wsparcie i miłość kibiców. To było widoczne dzisiaj, ale już dwa dni temu, kiedy trenowaliśmy na stadionie… Nie sądzę, by wiele klubów trenowało na stadionach, gdzie 25 tysięcy osób ogląda trening. To coś mówi o klubie, ale też o naszych fanach. Jesteśmy naprawdę szczęśliwi, że tu jesteśmy, bo dla nowych zawodników to także miłe, że mogą zobaczyć, co ten klub znaczy na świecie, nie tylko na Anfield, ale na całym świecie. Zapytałem Virgila dwa dni temu – Czy to pierwszy raz, kiedy trenowałeś przy 25 tysiącach ludzi? – a on odpowiedział, że w Singapurze też trenował przy dużej publiczności. To jest właśnie znaczenie tego klubu na całym świecie i cieszymy się, że możemy być częścią tego.
O swojej opinii na temat Hongkongu
– Mój widok to głównie boisko treningowe i pokój hotelowy oraz hotel, w którym jemy, lecz zostaliśmy tu przyjęci naprawdę dobrze. Mamy świetny hotel, dobre obiekty treningowe. Oczywiście pogoda jest trochę cieplejsza niż ta, do której przywykliśmy w Liverpoolu, ale można zostać w Europie i też bywa bardzo gorąco. Uważam, że do tej pory doświadczyliśmy tylko pozytywów, może poza dzisiejszym wynikiem. Poza tym mogliśmy naprawdę dobrze pracować. Większość zawodników była zdrowa, a my otrzymaliśmy dużo pomocy i wsparcia od ludzi z Hongkongu.
O tym, jak się czuł, słysząc, że kibice śpiewają jego nazwisko na stadionie
– Dziwnie jest ogólnie, gdy śpiewają dla ciebie, zwłaszcza jeśli jesteś trenerem. Jeśli jesteś zawodnikiem, może się do tego trochę przyzwyczaisz – o ile grasz dobrze! Większość trenerów słyszy śpiewy, kiedy mają serię złych wyników i wtedy ludzie zaczynają dla nich śpiewać. To miłe, co zrobił Jürgen [Klopp] rok temu, i miło to usłyszeć, ale moja główna uwaga skupia się na meczu. Wolę cieszyć się tym, co widzę przed sobą, niż tym, co słyszę za sobą, jednak czasem można mieć jedno i drugie – i to jest idealny świat.
O działaniach Liverpoolu w oknie transferowym
– Myślę, że jak już mówiłem, jestem bardzo zadowolony z kadry, którą mamy. Pokazaliśmy to, nie sprowadzając nowych zawodników w zeszłym sezonie. Teraz wygraliśmy ligę, ale widać wszędzie wokół nas – w Premier League, lecz także gramy w Europie, więc chcemy tam osiągać sukcesy – że wszystkie te drużyny starają się wzmocnić swoje składy. Więc jeśli zrobimy to samo, co w zeszłym roku, prawdopodobnie nie będziemy w stanie wygrać ponownie. Musimy się poprawić – zawodnicy, którzy są nadal z nami, i staraliśmy się wnieść nową energię, ale też „broń”, jak to nazywacie, i myślę, że zawodnicy, których sprowadziliśmy, pokazali już to w tych kilku treningach i meczach, które rozegraliśmy. Teraz poczekajmy, jak Hugo [Ekitike] sobie poradzi. Jestem naprawdę zadowolony z tego, co zrobiliśmy do tej pory, ale także naprawdę usatysfakcjonowany, że zatrzymaliśmy piłkarzy, którzy w zeszłym sezonie przedłużyli kontrakty.
Komentarze (0)