Dalot wspomina Jotę
Obrońca Manchesteru United, Diogo Dalot, chce zachować wyłącznie dobre wspomnienia o swoim reprezentacyjnym koledze z Portugalii — Diogo Jocie — którego uważa za wzór do naśladowania na całe życie.
Wraz z klubowym kolegą, Bruno Fernandesem, Dalot uczestniczył w pogrzebie 28-letniego napastnika Liverpoolu oraz jego brata, 25-letniego André Silvy, którzy zginęli w wypadku samochodowym w Hiszpanii 3 lipca.
Podobnie jak Jota, Dalot pochodzi z północnej Portugalii. Obaj przebywali w tym samym czasie w FC Porto, a później wspólnie reprezentowali Portugalię w drużynie do lat 21, zanim w 2021 roku zostali kolegami z seniorskiej kadry narodowej.
Dalot przyznaje, że nigdy nie zapomni Joty.
— Gdy chodzi o kwestie osobiste, nie patrzę na to, jaką koszulkę reprezentował — powiedział 26-latek.
— Grałem z nim przez wiele lat w reprezentacji, spędziliśmy razem sporo czasu, więc naturalnie tworzy się więź i wspomnienia. I właśnie te dobre wspomnienia chcę zachować.
— Nie sądzę, że istnieją słowa, które mogłyby opisać tragedię tego rodzaju.
— Czułem, że cały świat to poczuł, nawet jeśli ktoś nie znał go osobiście.
Dalot wspomniał również, że podczas meczu Manchesteru United z Bournemouth w ramach Premier League Summer Series, rozgrywanego na stadionie Soldier Field w Chicago, widział koszulki poświęcone pamięci Joty.
— Był dla mnie wzorem. Zawsze zwracam uwagę na zachowanie zawodników — zarówno wtedy, gdy grają, jak i gdy siedzą na ławce — dodał Dalot.
— On zawsze stawiał drużynę na pierwszym miejscu.
Komentarze (0)