Niestabilność Núñeza była problemem Slota
Oto kilka meczów, które na zawsze zapiszą się w historii Liverpoolu w reżyserii Darwina Núñeza.
Debiut u siebie przeciwko Crystal Palace w sierpniu 2022 roku, który zakończył się czerwoną kartką, otrzymaną krótko po przerwie za opryskliwe uderzenie głową Joachima Andersena – błąd, który stał się centralnym punktem jego historii.
Jego ostatni występ w barwach klubu przeciwko Southampton, kiedy to w ciągu ośmiu burzliwych minut niemal został wyrzucony z boiska, a następnie strzelił gola i wywalczył rzut karny, przyczyniając się do zwycięstwa 3:1 na Anfield.
Decydujące trafienia w końcowym czasie gry przeciwko Newcastle United i Nottingham Forest w sezonie 2023/24 oraz z Brentford w zeszłym sezonie wryły się w pamięć ze względu na czyste szaleństwo, jakie wywołały wśród obecnych kibiców gości. Marzenia ostatecznie legły w gruzach w pierwszym sezonie, ale nie za drugim razem, gdy Núñez strzelił dwa gole w wygranym 2:0 meczu na Gtech Community Stadium, a drużyna Arne Slota odniosła kluczowe zwycięstwo w drodze po tytuł mistrza Premier League.
Jednak meczem, który z pewnością pozostanie synonimem kariery Núñeza w Liverpoolu, było zwycięstwo z Chelsea w styczniu 2024 roku. Liverpool rozgromił rywali 4:1, choć powinien był to zrobić bardziej dobitnie.
Urugwajczyk trafił w obramowanie bramki cztery razy - w tym raz z rzutu karnego - co pozostaje rekordem Premier League w jednym meczu.
Pech odegrał swoją rolę, ale nie tylko on był autorem niecelnych strzałów. W najwyższej klasie rozgrywkowej Núñez został dziewięć razy zatrzymany przez słupek lub poprzeczkę – to tyle samo, ile na koncie miała cała drużyna Manchesteru United.
Widok, jak biegnie po boisku siejąc chaos, mógł być czasami ekscytujący, ale Núñez coraz bardziej zyskiwał sławę dzięki dużej liczbie strzałów i słabej skuteczności.
W ostatnich sezonach tylko Dominic Calvert-Lewin - były zawodnik Evertonu, który po wygaśnięciu kontraktu pozostaje bez klubu - osiągnął wynik gorszy swojego xG niż Urugwajczyk. Wynik Calvert-Lewina wyniósł -13,7, a Núñeza -8,5.
Spośród 18 zawodników, którzy oddali ponad 200 strzałów w Premier League od czasu przybycia Núñeza z Benfiki, tylko Alejandro Garnacho z United [7,7%] i Bruno Fernandes [9,2%] zanotowali gorszy wskaźnik skuteczności niż napastnik Liverpoolu [11,1%].
To właśnie głównie z powodu tych liczb Liverpool ponosi rzadką porażkę, tracąc część swoich pierwotnych nakładów, biorąc pod uwagę kontrakt o wartości 46 milionów funtów, który przenosi 26-latka do saudyjskiej Pro League.
Z drugiej strony proces związany z przybyciem Núñeza na Merseyside stanowił pewne odejście od tego, co wcześniej przyniosło klubowi tak wiele sukcesów na rynku transferowym.
Zmiana w dynamice podejmowania decyzji rozpoczęła się sześć miesięcy wcześniej, kiedy to Jürgen Klopp prowadził starania związane z pozyskaniem Luisa Díaza z FC Porto. Ostateczna wycena Kolumbijczyka na 37 milionów funtów, spowodowana problemami finansowymi portugalskiego klubu, ułatwiła zawarcie umowy, której Liverpool nie zaakceptowałby przy poprzedniej cenie wywoławczej wynoszącej 52 miliony funtów.
Zainteresowanie Kloppa Núñezem wydawało się być jednak zauroczeniem doznanym z dnia na dzień, spotęgowanym przez mecze Ligi Mistrzów z Benficą w kwietniu 2022 roku.
Według jednego ze źródeł to właśnie podczas analizowania nagrań z meczów przeciwników w klubowym centrum treningowym AXA, ówczesny menedżer Liverpoolu zakochał się w pomyśle podpisania kontraktu z Núñezem, a jego wyobraźnię pobudziło niesamowite tempo, wyczucie bramki i wydajność Urugwajczyka. Nic, co wydarzyło się podczas tych dwóch spotkań (Núñez strzelił gola u siebie i na wyjeździe w przegranym 6-4 dwumeczu i zakończył sezon z 34 bramkami dla klubu), nie miało prawa skłonić Kloppa do zmiany pierwszego wrażenia.
Nie był to jednak typowy, wyczerpujący proces, jaki zazwyczaj przechodzi zespół rekrutacyjny Liverpoolu. Dyrektor sportowy Michael Edwards był w trakcie rezygnacji ze stanowiska, a osoby, które pozostały na swoich miejscach, promowały zalety Christophera Nkunku jako pierwszego wyboru oraz Alexandra Isaka z Real Sociedad jako dodatkowego nabytku.
Rola Niemca została jednak wzmocniona sezonem, w którym jego drużyna zdobyła dwa krajowe puchary, przegrała ligę jednym punktem z Manchesterem City i wygrałaby finał Ligi Mistrzów z Realem Madryt, gdyby nie heroiczna postawa Thibaut Courtois.
Spór rozstrzygnął się na korzyść Kloppa.
Podział opłaty transferowej – początkowo 64 miliony funtów plus około 21 milionów funtów w postaci dodatków – był istotny. Benfica otrzymałaby tylko 75 milionów funtów, gdyby Núñez grał regularnie, a pozostała część premii była powiązana z wynikami strzeleckimi zawodnika i sukcesami drużyny.
Pełna kwota miała zostać wypłacona tylko w przypadku, gdyby Liverpool wygrał Ligę Mistrzów z Núñezem w składzie, co na tamten moment pozostawało poza zasięgiem.
Niemniej jednak było to ogromne zobowiązanie finansowe dotyczące zawodnika, który spędził dwa lata w Portugalii po przejściu z hiszpańskiej Almeríi w 2020 roku za 24 miliony euro (około 20,6 miliona funtów).
Odzyskanie gwarantowanych 46 milionów funtów od Al-Hilal oznacza zatem znaczną stratę, chociaż niektórzy twierdzą, że kwota ta nie umniejsza postrzegania dyrektora sportowego Richarda Hughesa jako cudotwórcy.
Przybycie Urugwajczyka, która miał w Benfice jasno określoną rolę, oznaczało również odejście od wielofunkcyjnych graczy, których Liverpool pozyskiwał w przeszłości.
Dążenie do ciągłej ewolucji oznaczało, że to Klopp i jego asystenci musieli zadbać o to, aby zespół mógł zostać dostosowany do mocnych stron napastnika.
Zapewnienie stałego rozwoju Núñeza okazało się dla nich zbyt trudnym zadaniem, chociaż w celu zachowania równowagi w styczniu 2023 r. doprowadzili również do podpisania kontraktu z Cody Gakpo z PSV Eindhoven, co okazało się udanym transferem.
Wygładzenie ostrych krawędzi Núñeza okazało się również zbyt trudnym zadaniem dla Slota.
Znaczące jest to, że w przypadku Hugo Ekitike, pozyskanego z Eintrachtu Frankfurt za początkową kwotę 69 milionów funtów plus 10 milionów funtów premii, Liverpool uważa, że tego lata powrócił do modelu wielofunkcyjnego napastnika.
Odejście Núñeza wydawało się nieuniknione przez większą część ubiegłego sezonu, a Slot publicznie skrytykował zawodnika za brak zaangażowania w meczach z Wolverhampton Wanderers i Aston Villą. Na Villa Park doszło do rażącej pomyłki w meczu, który Liverpool zremisował 2:2, a ta wpadka ciążyła na umyśle napastnika – przy pełnej konsternacji trenera.
Wspomniany mecz z Southampton pokazał, że Núñez potrafi reagować na niepowodzenia, ale krótki potem pojawiły się informacje od osób bliskich Benfice, że klubowi należy się 5 milionów funtów, jeśli Núñez wystąpi jeszcze w jednym meczu Liverpoolu. Premia ta nigdy nie została wypłacona.
Miłość Núñeza do klubu nigdy nie podlegała dyskusji i sprawiła, że kibice go pokochali. Jednym z ulubionych wspomnień jest zabawny obrazek, na którym zeskakuje po schodach przy ławce rezerwowych na stadionie Wembley, gdzie leczył kontuzję ścięgna udowego - przeskakuje dwie barierki i wbiega na boisko po zwycięskiej bramce Virgila van Dijka w finale Carabao Cup w 2024 roku.
Tego lata zgłosił się na przedsezonowe przygotowania i wykazał się profesjonalizmem, strzelając pięć bramek w meczach towarzyskich.
Jednak wśród i tych sukcesów znalazło się kilka nieudanych strzałów, które przypomniały wszystkim, że Núñez może być dobrym piłkarzem, ale nie na tyle, aby grać w klubie, który ma ambicje zdobycia największych trofeów.
Paul Joyce
Komentarze (0)