Opinie prasy o meczu z Crystal Palace
Liverpool wie, że musi się wzmocnić w defensywie, jeśli chce ponownie przeżyć złoty maj, ale media obserwujące z trybun dostrzegają, że Florian Wirtz i Hugo Ekitike mogą okazać się równie kluczowi.
Przygotowania Arne Slota do nowego sezonu zakończyły się porażką w Community Shield – rozczarowującym wynikiem, ale takim, którego niewielu będzie długo opłakiwać, bo pierwszy naprawdę istotny mecz odbędzie się już w piątek.
Nie znaczy to, że w meczu zabrakło elementów wymagających poprawy czy pozytywnych sygnałów - media zwróciły uwagę na oba te aspekty.
Liverpool rozczarował w drugiej połowie, ale to, co pokazali Wirtz, Ekitike oraz schematy ofensywne zespołu, wystarczyło, by Thom Gibbs z The Daily Telegraph podkreślił ich „groźny” potencjał:
- Świetny pierwszy gol, kilka znakomitych zagrań, liczne niepokojące dla rywali oznaki ofensywnej siły Liverpoolu, które należy odnotować - i się ich obawiać.
Anantaajith Raghuraman z The Athletic z kolei zaznaczył, jak centralną rolę w najlepszym funkcjonowaniu drużyny Slota odegra nowa „siódemka” The Reds:
- Niewiele statystyk to pokaże, ale Wirtz jest kluczowy dla działania czteroosobowego frontu Liverpoolu na pełnych obrotach.
Richard Jolly z The Independent także zwrócił uwagę na wczesne „oznaki chemii” między Wirtzem a Ekitike:
- Liverpool mógł przynajmniej cieszyć się tym, jak zaczął mecz. Pierwsza połowa przyniosła dwa gole i asystę nowych zawodników, pozyskanych za niemal 300 mln funtów.
- Ekitike rozpoczął w imponującym stylu i dał przebłyski geniuszu. Przyjął podanie Wirtza i uderzył z 18 metrów w dalszy róg bramki Hendersona. Napastnik, który w zeszłym sezonie w Eintrachcie Frankfurt nie zawsze był skuteczny, mógł zdobyć hat-tricka, lecz chybił głową z około czterech metrów i spudłował z ośmiu.
- Mimo to Liverpool może mieć powody do optymizmu widząc, jak współpracował z Wirtzem - było widać oznaki chemii. Nowy zespół Slota ma potencjał, by być zabójczym.
Po sprzedaży Darwina Nuneza Ekitike zaprezentował się jako piłkarz z doskonałą kontrolą piłki i świadomością otoczenia - a Gregg Evans z The Athletic uważa, że „przyszłość zapowiada się ekscytująco”:
- Nie trzeba było długo czekać, aż Ekitike się zaprezentuje.
- To, w jaki sposób zdobył pierwszego gola już w czwartej minucie, było znakomite - wspaniale połączył siły z innym nowym nabytkiem, Wirtzem, podnosząc oczekiwania przed startem sezonu Premier League.
- Był koszmarem do upilnowania, a jeśli tak wygląda Francuz na początku swojej kariery w Liverpoolu, wciąż ucząc się schematów gry i wymagań drużyny Slota, to przyszłość zapowiada się ekscytująco.
W sześciu z siedmiu letnich spotkań Liverpool nie zachował czystego konta, a słabości w obronie były widoczne, co opisał Jason Burt z The Daily Telegraph:
- Jak to możliwe, że drużyna wygrywa Premier League z dużą przewagą, wydaje tak duże pieniądze i wygląda na słabszą w defensywie?
- Liverpool bez wątpienia będzie w tym sezonie zespołem ciężkim do pokonania, broniąc tytułu, i słusznie jest faworytem, ale choć zmiana stylu gry jest ekscytująca, w obronie nie są już tak dominujący jak wcześniej.
- Jednak, jak pokazało Crystal Palace - i jak było widać przez całą pre-sezonową kampanię - są mniej pewni w defensywie, szczególnie przy kontratakach.
Liverpool dopuścił Palace do 14 strzałów i czterech stuprocentowych okazji, a tę „skłonność” do dawania rywalom szans zauważył Paul Joyce z The Times:
- Zdobywanie bramek raczej nie będzie problemem Liverpoolu w nadchodzących miesiącach, gdy będzie walczyć o utrzymanie trofeum Premier League na Anfield. Zapobieganie im? Cóż, to już zupełnie inna kwestia.
- Mimo wszystkich ofensywnych atutów, które Slot już posiada - i być może jeszcze wzmocni - jego przedmeczowa uwaga, że zawodnicy oddają rywalom zbyt wiele okazji, okazała się trafna.
- Niemniej skłonność Liverpoolu do oferowania rywalom szans na wyrównanie powracała przez cały mecz.
Ed Aaron z The Guardian zauważył, dlaczego Liverpool może teraz zwiększyć starania o pozyskanie Marca Guehiego:
- Widząc, jak Frimpong i inny nowy nabytek, Milos Kerkez, momentami mieli problem z powstrzymaniem Sarra i znakomitego Eberechiego Eze, Liverpool może zdecydować się na wzmocnienie starań o kapitana Palace, Marca Guehiego, który opuścił boisko z powodu skurczów po kolejnym pełnym zaangażowania występie.
Komentarze (0)