LIV
Liverpool
Premier League
15.08.2025
21:00
BOU
Bournemouth
 
Osób online 1310

Analiza gry Liverpoolu w presezonie


Po latach triumfów pod wodzą Jürgena Kloppa drużyna z Anfield przeszła metamorfozę — z zespołu grającego sercem, The Reds stali się ekipą kierującą się chłodną głową pod rządami Arne Slota.

W poprzednim sezonie Holender w dużej mierze korzystał z kadry, którą zastał. Teraz jednak w klubie zaszły poważne zmiany —  latem pojawiło się sześć nowych twarzy. Kluczowe pytanie brzmi: jak trener Liverpoolu zdoła wkomponować swoje gwiazdy w spójną, skuteczną wyjściową jedenastkę?

The Athletic przedstawia najważniejsze wyzwania taktyczne, jakie mogą czekać Slota w walce o obronę mistrzostwa Premier League.

Pierwsze tygodnie okresu przygotowawczego sugerują, że szkoleniowiec jest zdecydowany rozwinąć strukturę rozegrania od tyłu. Kibice szybko przyzwyczaili się do widoku, gdy Virgil van Dijk posyła mocne, mierzone podania do Ryana Gravenbercha, a Liverpool coraz częściej buduje akcje środkiem pola. Najczęściej Holender pełnił rolę samotnej "szóstki", czasem ustawiał się w duecie z Alexisem Mac Allisterem.

W linii obrony Andrew Robertson często przesuwał się do środka, by w fazie posiadania piłki tworzyć z kolegami trójkę z tyłu — ustawienie 3-1 w rozegraniu, jak widać na schemacie poniżej.

Jednak wraz z przyjściem Milosa Kerkeza i Jeremiego Frimponga na boki obrony, w okresie przygotowawczym można było dostrzec subtelne zmiany w sposobie rozgrywania akcji. W sparingu z Athletic Club na Anfield, zamiast odbierać piłkę od linii obrony, Gravenberch cofał się między dwóch stoperów Liverpoolu. Kerkez pozostawał bliżej własnej defensywy, a Frimpong wchodził wyżej lub schodził do środka, zawężając ustawienie.


Podobny schemat można było dostrzec w niedzielnym meczu o Tarczę Wspólnoty przeciwko Crystal Palace. Tym razem to Curtis Jones lub Dominik Szoboszlai cofali się, by tworzyć sytuacyjną trójkę z tyłu, co pozwalało Kerkezowi i Frimpongowi zaczynać akcje z wyższej pozycji.


Gdy pomocnik nie wchodził między stoperów, zdarzało się, że Szoboszlai lub Gravenberch schodzili w półprzestrzenie, utrzymując ustawienie z trójką z tyłu. Ułatwiało to szybsze przenoszenie piłki wzdłuż linii obrony i dawało więcej kątów podań w pierwszej fazie rozegrania. Takie ustawienie pojawiało się czasami już w poprzednim sezonie, ale tego lata było widoczne zdecydowanie częściej.

Forma Gravenbercha w końcówce mistrzowskiej kampanii wyraźnie spadła — częściowo z powodu zmęczenia, ale też dlatego, że rywale zaczęli traktować go jako kluczowy zapalnik ataków Liverpoolu. To jednak pozwoliło rozwinąć skrzydła jego partnerowi z drugiej linii, Mac Allisterowi.

Oprócz nowych profili w składzie, Slot doskonale zdaje sobie sprawę, że musi utrzymać możliwie największą nieprzewidywalność swojej drużyny. Choć ta nowa korekta w rozegraniu nie będzie stosowana w każdym meczu, może zwiększyć elastyczność w przenoszeniu piłki przez kolejne strefy boiska.

W poprzednim sezonie Slot postawił na trójkę środkowych pomocników: Gravenbercha, Mac Allistera i Szoboszlaia. Cała trójka świetnie radziła sobie z progresją piłki, a jednocześnie tworzyła silny blok w grze bez piłki.

Z pozycji nr 10 Szoboszlai był motorem napędowym, prowadząc pressing i zabezpieczając przestrzeń za Mohamedem Salahem. Za nim Mac Allister i Gravenberch stanowili zgrany duet u szczytu kwadratu złożonego ze stoperów — Van Dijka i Ibrahima Konaté — co pozwalało Liverpoolowi zachować kompaktowość w obronie i skutecznie neutralizować kontry rywali.

Przyjście nowej nominalnej "dziesiątki" — Floriana Wirtza — zaburzyło tę równowagę. Nie oznacza to, że obecność 22-latka jest problemem, ale wymaga ona przestrojenia balansu w drugiej linii Liverpoolu.


Było to widoczne w starciu z Crystal Palace, gdy oba gole dla drużyny Olivera Glasnera padły po atakach środkiem boiska. Trzeba jednak zaznaczyć, że w duecie defensywnych pomocników wystąpili Curtis Jones i Szoboszlai, a nie Gravenberch i Mac Allister.

Przy pierwszym golu Adam Wharton minął Wirtza i Szoboszlaia. Ponieważ Jones ustawiony był zbyt głęboko, Daichi Kamada mógł swobodnie wypuścić Jeana-Philippe’a Matetę za plecy obrony. Alisson robił, co mógł, ale nie zdołał zapobiec wywalczonemu chwilę później rzutowi karnemu.


Przy drugim golu znów to Wharton był inicjatorem akcji — minął trzech pomocników Liverpoolu i podał do Ismaili Sarra po tym, jak Cody Gakpo stracił piłkę.

To był rzadki słabszy dzień Virgila van Dijka, a "choroby wieku dziecięcego" w linii złożonej z czterech obrońców, w której obaj boczni są nowi, dały się we znaki. Widać to było w niespójnej linii ustawienia, którą uwidocznił drugi gol.


Stracone bramki to temat przewijający się przez całe lato. Gravenberch zdążył już zapracować na status zawodnika nie do ruszenia na pozycji "szóstki", więc rola "ósemki" staje się kluczowa dla płynności gry w środku pola.

Mac Allister rozpoczął przygotowania z opóźnieniem, bo wracał do zdrowia po kontuzji z końcówki poprzedniego sezonu. To dało Szoboszlaiowi okazję, by powalczyć o tę pozycję. Jego występ przeciwko Palace nie był udany, ale w duecie z Gravenberchem i Wirtzem zagrał znakomicie w meczu z Athletikiem.

Ogólna struktura pozostanie taka sama, lecz mało prawdopodobne, by Wirtz był proszony o bieganie w takim wymiarze jak Szoboszlai. Trener będzie chciał mieć go jak najczęściej w ostatniej tercji boiska, gdzie może scalać atak, ale Liverpool musi zadbać o właściwy balans.

Szoboszlai oferuje dynamikę, której brakuje Mac Allisterowi, lecz nie potrafi kontrolować tempa meczu w takim stopniu jak Argentyńczyk. Praca Mac Allistera bez piłki jest często niedoceniana — a przecież jego umiejętność przerywania kontrataków nie podlega dyskusji; problemem może być jedynie ilość terenu, jaką trzeba pokryć w szybkim tempie.

Rekonwalescencja Mac Allistera uniemożliwiła Slotowi sprawdzenie trójki Gravenberch–Mac Allister–Wirtz w praktyce. Dopiero wtedy przekonamy się, czy ta konfiguracja będzie działać i czy uda się odzyskać oraz utrzymać dawną kompaktowość.


Przechodząc wyżej na boisko — Liverpool w poprzednim sezonie potrafił zachwycać w ataku, ale nadchodząca kampania może być pod tym względem jeszcze lepsza. Wirtz i Ekitike odmienili oblicze ofensywnej czwórki, dodając do niej technicznego kreatora i wszechstronną "dziewiątkę", której Slotowi brakowało rok temu.

To odejście od często stosowanego w minionym sezonie duetu Szoboszlai–Díaz, który imponował pressingiem i był skuteczny w grze z piłką, ale nie oferował tyle kreatywności ani naturalnego instynktu strzeleckiego, co nowi gracze.

Pierwsze połowy meczów z Athletikiem i Crystal Palace były dla kibiców Liverpoolu czystą przyjemnością — po bokach Salah i Gakpo, a w środku nowa oś Wirtz–Ekitike. Widać, że relacje na boisku zaczynają się budować, a tempo i schematy gry dają sporo powodów do optymizmu.

Wirtz błyskawicznie stał się centralną postacią w kreacji. Jego rola jest swobodna — może przemieszczać się z jednej kieszeni wolnej przestrzeni do drugiej i pojawiać się w różnych sektorach boiska, by wpływać na przebieg meczu. W starciu z Palace wyraźnie było widać, że ofensywna czwórka przechylała się na lewą stronę. Z Gakpo ustawionym na lewej flance, zarówno Ekitike, jak i Wirtz mieli tendencję do przesuwania się w tę stronę — ten drugi zresztą często grał w Bayerze jako lewostronna "dziesiątka", podczas gdy Liverpool w poprzednim sezonie korzystał z "dziesiątki" po prawej.

Potwierdzeniem tego był gol otwierający wynik przeciwko Palace, przy którym obaj świetnie się uzupełnili, a podobną akcję można było zobaczyć po przerwie, gdy Ekitike strzelił nad poprzeczką po niskim dośrodkowaniu od Wirtza.


Pierwszy gol przeciwko Athletikowi był kolejnym dowodem na tę tendencję — Ekitike ustawił się w lewej strefie boiska, co otworzyło mu drogę do asysty.


W poprzednim sezonie Slot budował ofensywę Liverpoolu wokół Salaha — i trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę rekordowe liczby Egipcjanina w klasyfikacjach goli i asyst.

Po letnich wzmocnieniach ten schemat już nie jest tak oczywisty. W teorii przechylenie gry na lewą stronę powinno dać i Salahowi, i Frimpongowi więcej przestrzeni. W starciu z Athletikiem system wyglądał płynnie, a wpływ Wirtza rozkładał się równomiernie po obu stronach boiska.

Przeciwko Palace Egipcjanin przez długie fragmenty był niemal niewidoczny, ale na razie nie powinno to budzić większych obaw. W ubiegłym sezonie otaczali go Trent Alexander-Arnold, Szoboszlai i Díaz, a teraz ma wokół siebie Frimponga, Wirtza i Ekitike. Potrzeba czasu, by zbudować nowe automatyzmy.

Większy powód do zmartwień to głębia składu. Sprzedaż Díaza i Darwina Núñeza sprawiła, że Slot ma do dyspozycji mniej doświadczonych napastników.

W zeszłym sezonie ławka Liverpoolu była bronią — świeże siły potrafiły odmienić przebieg meczu po przerwie. W niedzielę jednak Slot, zdejmując Ekitike, przeszedł na system z dwiema "dziesiątkami", a Federico Chiesa, Ben Doak i 16-letnie objawienie okresu przygotowawczego, Rio Ngumoha, nie pojawili się na murawie.


Liverpool wciąż interesuje się Alexandrem Isakiem z Newcastle, ale na ten moment brak głębi sprawia, że margines błędu jest w tym sezonie prawdopodobnie mniejszy niż rok temu. Ewentualne wzmocnienia mogłyby to zmienić.

Choć w letnim okienku uwaga skupiała się głównie na zmianach w ofensywie, warto przyjrzeć się, jak przyjście Kerkeza i Frimponga może wpłynąć na szerszy obraz ataku. Slot sprowadził bowiem dwóch z najbardziej ofensywnie usposobionych bocznych obrońców w Europie, co widać w poniższym zestawieniu typów ich biegów bez piłki (w przeliczeniu na 30 minut posiadania) na tle zawodników grających na ich pozycjach z siedmiu czołowych lig Starego Kontynentu.

Gra na obieg była jednym z kluczowych elementów mistrzowskiego sezonu Slota i trudno znaleźć piłkarza lepiej pasującego do takiego stylu niż Kerkez — jego potężne rajdy mogą albo ściągnąć obrońców rywali, albo otworzyć linię podania do dośrodkowania w pole karne.


Choć Frimpong grał na pozycji wahadłowego w Bayerze Leverkusen, jego bezpośrednie wybiegnięcia do przodu i tendencja do wchodzenia w pole karne były charakterystyczne dla jego gry w Niemczech — i można je było zaobserwować już w trakcie okresu przygotowawczego. Slot podkreślał, że reprezentant Holandii może zastąpić Salaha na prawej flance podczas jego nieobecności w Pucharze Narodów Afryki w grudniu i styczniu.

— Sprowadziliśmy Jeremie'ego Frimponga, ponieważ uważamy, że może grać jako prawy obrońca, ale czuję, że poradzi sobie także jako prawy skrzydłowy. Stracimy Mo być może na sześć meczów, a w Premier League to naprawdę sporo, zwłaszcza patrząc, jak dobrze prezentował się w zeszłym sezonie.

— Transfer Jeremie'ego miał kilka celów, a jednym z nich było zapewnienie zastępstwa dla Mo podczas jego nieobecności. Są również inne opcje, ale Jeremie zdecydowanie może tam zagrać.

Slot prawdopodobnie będzie zachęcał swoich wahadłowych do podejścia podobnego do przedstawionego na przykładzie poniżej: jeden schodzi do środka, podczas gdy drugi przesuwa się wyżej. Tak było w spotkaniu z Athletikiem, gdzie Frimpong zajmował wyższą, bardziej wewnętrzną pozycję startową, aby obiec Salaha i wyjść za linię obrony.


Zarówno Frimpong, jak i Kerkez są nieustępliwi, gdy mają okazję pójść do przodu. Slot zdaje sobie jednak sprawę z zagrożenia kontratakiem, jeśli obaj zostaną zbyt wysoko wypchnięci, a Liverpool straci piłkę.

Wczesne sygnały sugerują, że szersza równowaga w fazie posiadania i bez piłki nadal wymaga dopracowania, ale z profilami zawodników, jakich oferuje ta para, można spodziewać się nowej energii na obu skrzydłach w tym sezonie.

Jednym z obszarów, w którym Liverpool mógłby się poprawić w nadchodzącym sezonie, są stałe fragmenty gry, szczególnie w ataku. Zespół Slota był dobrze zbalansowany w większości faz w zeszłym sezonie, ale nawet Holender przyznał, że to element gry, nad którym trzeba popracować.

— Uważam, że tym bardziej widać, jak wielkim osiągnięciem jest bycie na szczycie tabeli, jeśli wszyscy wiemy, jak ważne stały się stałe fragmenty gry w piłce nożnej, nie mówiąc już o tej lidze – mówił Jamie Carragherowi w wywiadzie dla Sky Sports.

— Jeśli przegrasz bitwę przy stałych fragmentach, wygranie meczu piłkarskiego jest niemal niemożliwe. Na szczęście w defensywie radzimy sobie dobrze – może nawet bardzo dobrze – ale ofensywnie drużyna taka jak nasza, mająca tak wiele stałych fragmentów, musi zdobywać więcej goli.

Siła w grze przy stałych fragmentach była kluczowa w Liverpoolu pod wodzą Kloppa, a asystent Peter Krawietz – nazywany "Okiem" – odpowiadał za wiele analiz. Brak skuteczności w tym elemencie był jednym z nielicznych mankamentów zespołu Slota w zeszłym sezonie. Biorąc pod uwagę stworzone okazje, tylko cztery zespoły Premier League w sezonie 2024/25 miały gorszą efektywność niż Liverpool, który zdobywał średnio 3,3 gola na 100 stałych fragmentów. Straty bramkowe były bliskie średniej ligowej.


Próba częstszych dośrodkowań w stronę bramki była zauważalna w zespole Slota, ale zmiany nie przyniosły oczekiwanych efektów. To też tłumaczy, dlaczego Liverpool latem ogłaszał poszukiwania specjalisty od stałych fragmentów, by po krótkim czasie wstrzymać rekrutację z powodu braku odpowiedniego kandydata. W zeszłym sezonie funkcję tę pełnił więc trener rozwoju indywidualnego pierwszego zespołu, Aaron Briggs, obok swoich dotychczasowych obowiązków.

Utrata jednego z najlepszych wykonawców stałych fragmentów w Europie, Trenta Alexander-Arnolda, nie ułatwiła sytuacji, ale już w okresie przygotowawczym widać było pewne interesujące elementy. Podczas azjatyckiej trasy Gravenberch, Kerkez, Wataru Endō i Conor Bradley byli widziani, jak ćwiczą długie wyrzuty autowe w fazach ataku – element, który w czasach Kloppa również był wykorzystywany dzięki specjalistycznej pomocy Thomasa Gronnemarka.

Przeciwko uparcie broniącym się zespołom, które ustawiają niski blok, poprawa skuteczności Liverpoolu przy stałych fragmentach może okazać się kluczem do przełamania rywala. To z pewnością obszar, nad którym w tym sezonie The Reds będą chcieli pracować.

Mark Carey, Andy Jones

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Lapaino 13.08.2025 20:11 #
not great, not terrible

Pozostałe aktualności

Środowy trening - zdjęcia (0)
13.08.2025 21:04, Klika1892, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Bournemouth (0)
13.08.2025 20:53, Klika1892, liverpoolfc.com
Gomez wrócił do treningów (4)
13.08.2025 18:16, BarryAllen, The Athletic