LIV
Liverpool
Premier League
15.08.2025
21:00
BOU
Bournemouth
 
Osób online 1576

Frimpong: To nie był strzał, ale i tak się cieszę


Jeremie Frimpong przyznał, że pierwszego gola dla The Reds strzelił przez przypadek, ale nie czuł się przez to mniej wyjątkowo. 

Reprezentant Holandii, który przybył do Liverpoolu z Bayeru Leverkusen, wpisał się na listę strzelców w niedzielnym meczu o Tarczę Wspólnoty przeciwko Crystal Palace na Wembley. Próba dośrodkowania z prawej strony na środek pola karnego przeleciała nad bramkarzem Palace i trafiła w dalszy róg bramki. 

– Nie, to miało być dośrodkowanie – powiedział nowy numer 30. – Jednak zostałem lekko popchnięty i piłka zmieniła kierunek. Ale to dobrze! 

– Oczywiście, czułem się świetnie, że mogłem strzelić gola dla tak fantastycznego klubu, jakim jest Liverpool. Zdobycie bramki w pierwszym oficjalnym meczu to fajne uczucie. 

 – Oglądało mnie czternastu ludzi [z rodziny i spośród znajomych] i wszyscy bardzo się cieszyli, chociaż mieliśmy rzecz jasna mieszane uczucia z powodu porażki. 

Drużyna Arne Slota nie zdołała zdobyć Tarczy Wspólnoty, gdyż Orły wygrały w rzutach karnych, gdy podstawowy czas gry zakończył się wynikiem 2:2.

To rozczarowanie tylko zwiększyło motywację Frimponga, aby odnieść zwycięstwo w piątek, w pierwszym meczu sezonu Premier League z AFC Bournemouth na Anfield.

– Mam nadzieję, że wygramy – powiedział. – Chciałbym wygrać w pierwszym meczu Premier League z Liverpoolem. Oczywiście chciałem też zwycięstwa z Crystal Palace, ale tak się nie stało, więc teraz chcę wygrać z Bournemouth dla naszych kibiców. 

Frimpong to jeden z siedmiu piłkarzy sprowadzonych jak dotąd do klubu w tym oknie transferowym. W tej grupie znajduje się też jego bliski przyjaciel z Leverkusen, Florian Wirtz. 

– Pod koniec sezonu, kiedy zaczęły się spekulacje, rozmawialiśmy na ten temat – skomentował sytuację Frimpong. – Co by było, gdybyśmy obaj tu przyszli. Oczywiście uważaliśmy, że byłoby fajnie, ale nigdy tego nie planowaliśmy. 

– [Wirtz] To super chłopak! Na pewno już wiecie, jak dobry jest. Kiedy wygrywaliśmy ligę z Leverkusen, stanowił o sile tej drużyny. Zawsze jest na miejscu, pokazuje się w ważnych momentach. Nie muszę mówić nic więcej, widzicie sami.

Adaptację Frimponga do nowego otoczenia na Merseyside ułatwia i przyspiesza holenderska część składu, do którego dołączył w Liverpoolu.

Oprócz kolegów z zespołu – Cody’ego Gakpo, Ryana Gravenbercha i Virgila van Dijka – może również liczyć na opiekę rodaka, trenera Slota.

– Powiedział mi, że bardzo chce żebym do nich dołączył, i co mogę wnieść do drużyny – powiedział Frimpong o rozmowach ze Slotem. – Mówił dużo pozytywnych rzeczy, co ułatwiło mi podjęcie decyzji. Kiedy trener mówi o tobie pozytywne rzeczy, i sprawia, że czujesz się potrzebny, to jesteś przekonany, że może ci pomóc, co jest bardzo ważne dla piłkarza. Powiedział, że moje umiejętności bardzo się przydadzą, a także moja energia na boisku, wydajność, tego typu rzeczy. Myślę, że oczekuje ode mnie tego samego [co w Leverkusen], żeby moje umiejętności doszły do głosu, bieganie wzdłuż boiska, wniesienie do Liverpoolu tej energii. 

– Będę gotowy, niezależnie od pozycji, na jakiej mnie ustawi. Nie mam ulubionej, na każdej mogę grać tak samo. Dobrze się czuję w każdym miejscu, czy to będzie prawa obrona, wahadło, czy prawe skrzydło, będę grać na tym samym poziomie. 




Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

galthar 14.08.2025 17:31 #
Fuksa trzeba mieć w życiu!
kajtekk34 14.08.2025 18:07 #
Zatęsknimy za Jotą i Diazem a może nawet za Nunezem. Elliot wniósł ożywienie do meczu o tarczę. Niestety Slot chce atletycznych piłkarzy w drugiej lini. Dla Elliota nie ma miejsca, szkoda. Mistrzostwo zdobyte drużyną i mentalem Kloppa. Ten sezon, to już będzie Slot i Edwards. Zobaczymy czy coś z tego będzie.
BigAnfield 14.08.2025 18:45 #
Powtarzasz sie
Tommyy 14.08.2025 18:17 #
I po co się przyznawać? Wersja z zagrywką wirtuoza była lepsza ;)

Pozostałe aktualności