Liverpool kontynuuje piękną tradycję
Liverpool wprowadził coroczną modernizację tunelu na Anfield przed rozpoczęciem sezonu 2025/26.
Każdego roku klub honoruje posiadaczy biletów sezonowych, umieszczając ich imiona na słynnej ścianie, którą mijają zawodnicy wychodzący na murawę. Od lata 2021 roku imiona są dodawane przed startem każdej kolejnej kampanii Premier League, a piłkarze The Reds przed każdym domowym meczem przechodzą obok oznakowanej ściany.
Tym razem klub postanowił odświeżyć tę nową tradycję i przygotował nowy projekt. Zmieniono czcionki i unowocześniono napisy. Każdy nowy element został zainspirowany legendarnym symbolem Liverpoolu – Liverbirdem, który jest również symbolem miasta.
Nowa tradycja, dzięki której imiona ponad 28 tysięcy kibiców pojawiły się na Anfield, pokazuje, jak silna jest więź i miłość między klubem a jego fanami. Portal Liverpoolfc.com rozmawiał z jednym z posiadaczy karnetów, Johnem Nicolsonem.
– Myślę, że to świetny pomysł, aby nasze imiona znalazły się na Anfield. Cieszę się, że co roku klub odnawia napisy. To sprawia, że czujemy się jeszcze bliżej klubu.
– Byłem przez jakiś czas przewodnikiem po Anfield, więc miałem okazję przechodzić przez ten tunel wiele razy. Widziałem tam swoje imię, fajnie było pokazać je i cały stadion innym kibicom.
– Po prostu uwielbiam odwiedzać Anfield, szczególnie teraz, gdy wiem, że moje imię się tu znajduje. Mam miejsce na The Kop, jeden z moich synów na trybunie Sir Kenny Dalglish Stand, mój drugi syn naprzeciwko mnie, a mój najlepszy kumpel, z którym chodzę na mecze od 1972 roku, siedzi tuż obok mnie.
– Anfield to po prostu niesamowite miejsce. Kocham tu przychodzić, nieważne z kim gramy, czy to z Carlisle, Chelsea, Chesterfield, Port Vale, czy Paris Saint-Germain. To część mojego życia, moja rutyna.
– Dorastałem tutaj. Pierwszy mecz, na którym byłem, to spotkanie przeciwko Chelsea w 1967 roku. Wciąż pamiętam ten mecz i dokładnie wiem, gdzie siedziałem.
– Miałem miejsce na Anfield Road, tuż za bramką, razem z moim bratem. Te okrzyki z The Kop, te emocje sprawiły, że zakochałem się w tym miejscu. Atmosfera, wsparcie, piosenki, wiedziałem, że będę tu wracał.
– Anfield to niesamowite miejsce dla nas, kibiców.
Komentarze (0)