Ekitike: Pokazaliśmy naszą mentalność
Hugo Ekitike pochwalił postawę piłkarzy Liverpoolu w meczu otwarcia, po dramatycznym zwycięstwie 4:2 nad AFC Bournemouth na Anfield.
Letni nabytek dał broniącym tytułu mistrzom Premier League prowadzenie jeszcze przed przerwą, strzelając bramkę z bliskiej odległości. Był to jego pierwszy gol na własnym boisku w barwach tego klubu.
Następnie Ekitike asystował przy bramce Cody'ego Gakpo, który podwoił prowadzenie, jednak ostatecznie prowadzenie zniwelowały trafienia Antoine'a Semenyo dla gości.
Jednakże nastąpił emocjonujący finał, w którym drużyna Arne Slota zdobyła trzy punkty i rozpoczęła obronę tytułu dzięki bramkom Federico Chiesy i Mohameda Salaha.
Po meczu Ekitike podzielił się swoją reakcją…
O tym, jak bardzo był zadowolony ze swojego debiutu w Premier League…
Oczywiście uważam, że to był dobry występ. Mogłem lepiej. Ale najważniejsze dziś wieczorem jest zwycięstwo i mentalność, którą pokazaliśmy. Chcieliśmy wygrać dla ludzi, którzy przyszli dziś wieczorem, i dla Diogo, i myślę, że to nam się udało, więc cieszę się.
O obszarach, nad którymi pracuje, aby się poprawić…
Mam tak wiele rzeczy do zrobienia, żeby pomóc drużynie tak bardzo, jak tylko potrafię. Mogę zrobić wiele rzeczy i myślę, że mogę stać się lepszy i zrobiłbym jeszcze więcej dla tej drużyny.
O co poprosił go Slot i czy naturalne jest dla niego, że czasami schodzi głębiej…
Tak, myślę, że to naturalne. Zmieniłem też swój sposób gry, bo myślę, że to też inna piłka nożna, z większą intensywnością. Obrońcy są silniejsi, a mamy tu mało miejsca. W Niemczech miałem jej o wiele więcej. Dlatego staram się wracać, łączyć i wychodzić na pozycję, staram się biegać za plecami obrońców. Ale musimy znaleźć sposób na sukces w szczegółach, bo samo bycie „dobrym” już nie wystarczy i musimy po prostu stać się lepsi.
O jego bramce…
Przyciągnąłem obrońcę, podszedłem do piłki i miałem trochę szczęścia z kontaktem, piłka wróciła do mnie. Koniec końców, łatwy gol, ale muszę zachować spokój przed bramką i po prostu robić swoje, nie poddawać się.
O udziale w akcji ofensywnej Liverpoolu, w tym o asyście przy golu Gakpo…
Staram się myśleć przed obrońcami i czytać grę. Wiedzieć, co zrobią inni zawodnicy wokół mnie. Wiedziałem, że obrońcy lubią na mnie naciskać, więc wiem, że z tyłu lub z boku będę miał miejsce. Właśnie dlatego przyciągnąłem obrońcę i wiedziałem, że Cody tam będzie. To wyjątkowe, on jest naprawdę dobry, kiedy wchodzi do środka prawą nogą. Cieszę się z jego sukcesu.
O pierwszych wrażeniach z Premier League…
To marzenie. Zawsze marzyłem o grze w Premier League, więc cieszę się każdą minutą. To niesamowity stadion. Kibice pod koniec, przy wyniku 2:2, dali z siebie wszystko. Nawet na ławce rezerwowych, podobało mi się to. Chciałem być wśród publiczności! To po prostu niesamowite. Ale to pierwszy mecz, mamy tak wiele do zrobienia, żeby być lepszymi i osiągnąć nasze cele.
Komentarze (0)