Mellor: Salah zrobił swoje, Chiesa zaskoczył
Federico Chiesa i Mohamed Salah zostali wyróżnieni przez Neila Mellora w jego szczegółowej analizie zwycięstwa Liverpoolu 4:2 nad AFC Bournemouth.
W 88. minucie piątkowego meczu otwarcia Premier League na Anfield, Chiesa przywrócił prowadzenie the Reds, trafiając do siatki z woleja po nieudanej interwencji obrońców gości. Dośrodkowanie Mohameda Salaha nie zostało odpowiednio wybite, a włoski skrzydłowy wykorzystał swoją szansę, posyłając piłkę do bramki i wyprowadzając Liverpool na prowadzenie 3:2.
Jak podaje Opta, był to najpóżniej zdobyty, który dawał prowadzenie Liverpoolu w inauguracyjnym meczu sezonu Premier League.
Neil Mellor, były napastnik The Reds, w programie LFCTV Review Show skomentował to trafienie w entuzjastycznych słowach:
- To wspaniałe wykończenie. Podoba mi się to, że piłka jest w powietrzu, [Ibrahima] Konaté walczy o nią, trzech obrońców Bournemouth także. A Chiesa mówi: „Nie będę się w to angażował. Po prostu zostanę tutaj i będę czekał na drugą piłkę. Niech oni się o to biją”. To sprytne posunięcie - nie musi walczyć, tylko czeka, aż piłka spadnie dokładnie tam, gdzie trzeba. Co za wykończenie, co za piękna chwila.
Mohamed Salah również wpisał się na listę strzelców, ustalając wynik meczu w doliczonym czasie gry. Egipcjanin zdobył czwartą bramkę dla Liverpoolu, popisując się indywidualną akcją, która przypieczętowała trzy punkty dla obrońców tytułu.
Dzięki temu trafieniu Salah przedłużył swój rekord jako najskuteczniejszy zawodnik w pierwszych kolejkach Premier League.
Mellor nie krył uznania:
- Trzeba powiedzieć, że zamienia piłkę nadziei w swoją piłkę. Jest na prawym skrzydle, a kończy po lewej. Przeciwnicy myślą: „Nie ma szans, żeby tam dotarł”. A jednak ma wsparcie - w polu karnym są cztery koszulki Liverpoolu - ale Salah ma w głowie tylko jedno: „Znajdź trochę przestrzeni i strzel”. I to robi - prawą nogą, precyzyjnie.
- Z prawego skrzydła na lewe, przebiegł 37 metrów, żeby wyprzedzić obrońcę. To naprawdę imponujące - ta determinacja, ta chęć, żeby być pierwszy przy piłce.
Komentarze (0)